Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

ICBO CVII - jak zapinać stanik?

38 316  
3   14  
Kliknij w niebieski biustonosz!Witamy w kąciku porad niepoważnych. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś nowego i jeszcze nie odkrytego, to zapraszam do czytania. Na początek zajmiemy się zagadnieniem hamowania silnikiem...

- Chciałam się was poradzić. Słyszałam że można hamować silnikiem. Czym się włącza hamulec silnikowy w Seicento?

- Musisz wcisnąć wszystkie trzy pedały z całej siły i wtedy jednym mocnym ruchem przełączyć dźwignię zmiany biegów w pozycję R.

- To sensowne i chyba o to właśnie chodzi.

- Musisz nasypać trochę piasku do baku. Nawet nie musi być piasek silnikowy. Może być normalny, z piaskownicy.

- Otwierasz drzwi, wystawiasz nogę i hamujesz, idealne są wysokie obcasy, masz wtedy długą drogę hamowania.

- Wciskasz prawy pedał, patrzysz ile na liczniku (do ok.120km/h), puszczasz kierownice i zaciągasz ręczny. Powodzenia.

- Przy takiej prędkości i hamując ręcznym to ona kilka kółek zakreśli na jezdni. Przeżyłam to na własnej skórze, gdy mąż niespodziewanie w trakcie jazdy wyciął mi taki nr. Od razu zmieniłam kierunek jazdy i w dodatku na śliskiej jezdni.

- To zmień jeszcze czym prędzej męża. Z takim głupkiem długo nie pożyjesz.

- Twoje auto nie ma tego hamulca ale w innych - lepszych trzeba poluzować śruby mocujące silnik i gdy spadnie on na drogę - perfekcyjnie hamuje.

- Hamulec silnikowy uruchamia się języczkiem, czule wodząc nim po lewarku.

- Są dwie metody:
1. Krzyczysz "stój, bo strzelam", a potem walisz z rury wydechowej.
2. Bardzo głośno krzyczysz "prrrrrrrrrrr!". Gdyby to był Renault, to r musi być zdecydowanie francuskie. Dla Seicento wystarczy zwykłe. Ale przetrenuj to na pustej drodze!

* * * * * * *

- Nie wiem co mam zrobić. W tym roku skończyłem liceum chodziła ze mną do szkoły koleżanka, lubiłem ją bardzo. Spotykaliśmy się, fajnie było ale nic do niej nie czułem. Aż w pewnym momencie trach nie wiem jak to się stało, ale się w niej zakochałem. Ona o tym nie wie, nie mówiłem jej. Szliśmy do innych szkół, ale zaczęła mnie namawiać, abym poszedł z nią no i się zgodziłem. Nie wiem co mam zrobić, czy powiedzieć jej o tym, czy nie. Co mam zrobić? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

- Wypałuj się, to ci ulży.

- Chłopie odpuść sobie. Masz jeszcze czas. Za parę lat będziesz się oglądał za młodszymi. Będziesz miał lat trzydzieści i zakochasz się w maturzystce. Serio. Wiem co mówię, to znaczy wiem co piszę.

- Byłem w takiej sytuacji. Najlepiej ją przeleć i niech idzie gdzie chce.

- Rzuć w nią piaskiem.

- Powiedz jej, że byłeś niegrzecznym chłopcem i zasługujesz na klapsa. Ewentualnie zaproś na imprezę / do klubu / kina / na kolacje. Ale pierwszy sposób wydaje się być niezawodny.

* * * * * * *

- Są ludzie i parapety.

- Są ludzie i taborety, no ale klamką się urodzić?

- Majtki i skarpety.

- Są ludzie i parapety, stołki i klozety, kwiatki i podróbki, szynki i wątróbki, ale żeby się ping pongiem urodzić to nie rozumię.

- Kasowniki i bilety.

- I jeszcze Rasiak jest.

* * * * * * *

- Jak zakładacie stanik? Sprzeczam się aktualnie z przyjaciółką o powyższy fakt. Okazało się bowiem, że ja zapinam go z przodu i okręcam całość a ona zakłada najpierw ramiączka i zapina biustonosz na plecach. Mamy też trzecią koleżankę ta zapina stanik z tyłu ale jest on powyżej biustu i potem ściąga go na dół. Obie jesteśmy przekonane o powszechności naszych rozwiązań i nie możemy rozwiązać sporu.
Napiszcie jak wy to robicie.
a) zapinacie z przodu i okręcacie a na końcu zakładacie ramiączka.
b) zakładacie stanik od razu "na miejsce" łącznie z ramiączkami a potem zapinacie go na plecach.
c) zapinacie stanik od razu na plecach ale potem ściągacie go na swoje miejsce
d) inny tutaj nie wymieniony.

- Wiec nie zakładam. Natomiast sporo mógłbym powiedzieć o różnych sposobach zdejmowania.

- Cześć ja mam inna wersje - najpierw zapinam z tyłu. Później zakładam ramiączka i poprawiam cycki, ale tak jak wy czyli wszystko i na końcu zapiąć to nie potrafię.

- Każda zakłada jak chce, ale lepsze numery są przy rozbieraniu.

- A czy wiecie, że w amerykańskich koledżach studenci męscy uczą się zdejmowania biustonosza praktykując na sobie? Tzn. jeden nakłada biustonosz, a koledzy w pozycji randkowej uczą się jak go odpiąć i zdjąć jedną ręką. Mało nie padłam, kiedy jeden były przyznał się do tej praktyki.

- Ja zapinam go nie na sobie, a potem zakładam od góry.

- Czytając jak miłe Panie zakładacie biustonosze przypomniała mi się sytuacja, którą opowiadał mi znajomy strażak: Godzina druga w nocy dostaje telefon, że jest groźny pożar i wszyscy mają się zaraz stawić w remizie. Wszyscy w 5 minut są w remizie i zakładają uniformy (jednostki dyżurujące tej nocy są juz na miejscu pożaru), pełna koncentracja, a w pewnym momencie śmiech. Okazało się , że jeden z jego kolegów tak się spieszył , że założył stringi tył na przód.

- Czy prezerwatywę po stosunku zdejmujesz Ty sama, czy partner? To chyba ciekawsze i pożyteczniejsze zapytanie.

* * * * * * *

- Ja mam BMW ful wypas chatę 750 m i w takich dziadowskich hotelach nie mieszkam! Zarabiam miesięcznie ok 100 tyś i jestem gość.

- Obudź się!!! Koło Gołębiewskiego nawet nie przejeżdżałeś bo tam jest zakaz wjazdu dla furmanek ciągniętych przez takiego osła jak ty!!!

Wracając do tych staników, to odpinanie i zdejmowanie go jedną ręką to już jest mistrzostwo! Do środy!

Oglądany: 38316x | Komentarzy: 14 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

22.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało