Dopóki nie wynajdziemy wehikułu czasu, a założenia współczesnej logiki wskazują, że to nigdy nie nastąpi, w badaniach przeszłości możemy opierać się wyłącznie na poszlakach. Ale i one potrafią dostarczyć wielu fascynujących informacji.
#1. Mumia, jakiej nikt się nie spodziewał
Pancerz ochronny, skóra, a nawet – w dużej części – brzuch w stanie praktycznie nienaruszonym. Nie jest to widok, na który paleontolodzy natykaliby się codziennie. Wręcz przeciwnie, to widok pod każdym względem niecodzienny. Zwłaszcza że nie chodziło o zwyczajny organizm, a o borealopeltę, wymarłego przed milionami lat dinozaura. Ten konkretny osobnik miał około 5,5 metra długości i ważył nawet 1300 kilogramów. Ze względu na to, jak doskonale zachowały się znalezione w kanadyjskiej Albercie szczątki, naukowcy twierdzą, że to bardziej mumia niż skamieniałość. Odnaleźli ją – zupełnie przypadkiem – górnicy pracujący w jednej z miejscowych kopalni.
Kolibry to niezwykle malownicze ptaki, których obserwowanie sprawia prawdziwą radość – ze względu na tempo uderzeń skrzydłami czy rozmiary. Najmniejsze kolibry mają zaledwie kilka centymetrów długości i ważą kilka gramów. Ale żeby popatrzeć sobie na kolibry, trzeba niestety udać się za ocean, w naturalnym środowisku występują wyłącznie w Amerykach. Co nie znaczy jednak, że zawsze właśnie tak było. Najstarszego kolibra – rzecz jasna pod postacią liczących sobie 30 milionów lat skamieniałości – znaleziono bowiem zdecydowanie bliżej, bo na terenie Niemiec. I w tym kontekście twierdzenie, że kolibry mogły kiedyś występować na terytorium dzisiejszej Polski, przestaje być takie niedorzeczne.
Mniej więcej 75% skamieniałości mamutów, na jakie udało się natrafić badaczom (lub przypadkowym szczęściarzom), to pozostałości męskich osobników. Czy to oznacza, że "struktura płciowa" populacji mamutów była wyjątkowo silnie zaburzona? Nic z tych rzeczy. Oznacza to co najwyżej, że pod pewnymi względami mamuty wcale nie różniły się bardzo od ludzi. Po prostu młode samce mamutów były z natury bardziej odważne, by nie powiedzieć – bardziej dosadnie, ale i zgodnie z prawdą – głupsze. Z tego względu łatwiej wpadały w pułapki, wąwozy, szczeliny itp., z których nie były w stanie się wydostać. Tam umierały, a ich szczątki – osłonięte przed niszczącym wpływem między innymi czynników atmosferycznych – lepiej przetrwały próbę czasu niż te "zostawione" na powierzchni.
Co było pierwsze – jajko czy kura? Pierwszą z największych zagadek w dziejach Ziemi zostawmy tym razem w spokoju. Zajmijmy się inną – motyle czy kwiaty. Jedne wydają się wszak z drugimi nierozłączne. A jednak, jedne potrzebowały dobrych 70 milionów lat dłużej, by pojawić się na naszej miłej planecie. I wbrew temu, czego można by się spodziewać – i wbrew temu, co dotychczas sądzili badacze – wcale nie kwiaty były pierwsze. Najstarsze skamieniałości dokumentujące istnienie motyli i ciem datowane są na co najmniej 200 milionów lat. Z kolei rośliny pojawiły się na Ziemi około 130 milionów lat temu. Cóż, nie od razu na świecie zrobiło się pięknie!
Zdarza nam się powiedzieć o kimś nieokrzesanym, że zachowuje się jak neandertalczyk – prostacko, brutalnie, jest pozbawiony jakiejkolwiek empatii. W niektórych słownikach można nawet znaleźć taką usankcjonowaną definicję. Czy neandertalczycy rzeczywiście tacy byli? Odkrycie w jaskini Shanidar, jakiego naukowcy dokonali w 1957 roku, sugeruje, że niekoniecznie. Co konkretnie odnaleziono? Szczątki osobnika płci męskiej, który dożył 35-45 lat pomimo zaawansowanego artretyzmu i licznych chorób. Nie byłoby to możliwe bez troskliwej opieki pozostałych członków grupy. Może warto więc przemyśleć swoje zdanie o neandertalczykach.
Ci, którzy stali w kolejce po wzrost zamiast po rozum, lubią powtarzać, że "prawdziwy facet zaczyna się od 180 cm wzrostu" (nie pozdrawiam! tuż spod tej granicy). Jak jest z tym wzrostem naprawdę? Warto prześledzić historię. Zachowane szczątki wskazują, że homo erectus miał przeciętnie 1,79 m. To najstarszy ludzki przodek o budowie przypominającej obecne proporcje. To również najdłużej żyjący z naszych przodków – homo erectus bytował na Ziemi 9 razy dłużej niż, jak do tej pory, nasz własny gatunek, czyli homo sapiens. I na pocieszenie dla wszystkich niziołków, współcześnie zaledwie 17% ludzkości jest wyższych od przeciętnego homo erectusa. Poza tym nie rozmiar się liczy... ale to już zupełnie inna historia.
Wydawałoby się, że szczątki żyjących przed milionami lat stworzeń powinny bez dyskusji trafić w ręce badaczy i do muzeów. Okazuje się, że wcale nie jest to takie oczywiste. Przykład? Odnalezione w 1990 roku szczątki tyranozaura o wdzięcznym imieniu Sue. To jeden z największych i najlepiej zachowanych odkrytych szkieletów. Po długich sporach dotyczących tego, kto jest jego właścicielem, ostatecznie trafił do Muzeum Historii Naturalnej w Chicago. Został wylicytowany na aukcji – 8,3 miliona dolarów, jakie za niego zapłacono, przez długi czas czyniło go najdroższą skamieniałością w dziejach. To zmieniło się dopiero w październiku 2020, kiedy inny tyranozaur – Stan – za 31,8 milionów dolarów powędrował do... anonimowego nabywcy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą