Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rodzynki (z) wykładowców 2 - Wrocławski come-back

31 540  
3   25  
Tutaj nie klikaj!Po prawie roku czasu (tak - ten odcinek rodzynków ma już okrągły numer 57) wracamy z rewizytą na Politechnikę Wrocławską. Tamtejsi rewelacyjni wykładowcy opowiedzą nam dziś m.in. o wartościach jakie przyjmuje cosinus w warunkach bojowych, na czym tak naprawdę polega rozdział substancji oraz kto może się bawić wibratorem.

Krótko i treściwie

Materiałoznawstwo, dr P.:
- Zamiast mówić, że ktoś raz jest kretynem, a raz kochany możemy powiedzieć: poziom fluktuacji ulega zmianom.

Mechanika, mgr F.:
Po rozwiązaniu przykładowego zadania na tablicy:
- Teraz możemy przejść do fazy mazania tablicy, żeby państwo mogli się wykazać...

Prof. B. (Arytmetyka komputerów):
O wartościach funkcji sinus:
- No... w warunkach bojowych to może nam nawet i 2 wyjść...

Prof. P. - fizyka:
O swojej żonie:
- To typowa chemica - pełna kwasu, bez zasad i rozkłada się w każdej temperaturze...

Chemia wódy, dr Big-łyk:
- Pan to orłem nie jest... raczej takie ptactwo wodne z Pana...

Materiałoznawstwo, dr P.:
- Panie zamiast mówić: "Poszło mi oczko w rajstopach" powinny mówić "Tworzywo polimerowe ulokowane w moich rajstopach uległo dekohezji" to lepiej brzmi...

Materiałoznawstwo, dr P.:
- Książka ta jest raczej trudno dostępna, bo we Wrocławiu są dwa egzemplarze, oba u mnie...

Spawalnictwo, dr D.:
- W każdej pozycji da się spawać...
Śmiech na sali.
- Mówię o ułożeniu elementów a nie spawacza...

Mechanika, mgr F.:
Mgr F. rozwiązuje na tablicy kratownicę (dużo prętów i punktów):
- Który nasz punkt daje nam najwięcej sił? Oczywiście znany punkt G...

Materiałoznawstwo, dr P.:
Wykład wstępny, omówienie warunków współpracy.
- U mnie na wykładzie można jeść, pić, ale nie piwo bo bywam zazdrosny...

Dłuższe - prawie eseje

Dr Choroś, coś tam o multimediach - nudy:
Pierwszy dzień wiosny, pierwsze zajęcia rano, dwóch kolegów przebranych w togi, obowiązkowe zakrzaczenie laurowe (z braku powyższego zastąpione zerwaną z okolicznego gmachu winoroślą) na skroniach, gliniane miseczki z kiściami winogron, siedzą grzecznie wśród tłumu normalnych, nudnych studentów udając Rzymian na wakacjach. Zdyszany dr Choroś wpada do salki, przekrwione gały, pot na twarzy, słowem syndrom dnia poprzedniego w pełnej krasie podlany niedospaniem. Zaczyna zduszonym głosem zajęcia, podnosi wzrok, rozgląda się, ożywia, potrząsa głową i kontynuuje wykład. Po chwili jego wzrok wraca w wiadomy punkt na sali a wyraz twarzy staje się jakby coraz bardziej zaniepokojony. Niepewnym głosem podejmuje znów epicką opowieść o skanerach bębnowych. Nerwowo marszczy brwi, znów zerka ukradkiem. W końcu ja mówię...
- Panie doktorze, my ich też widzimy, oni tam naprawdę są.
PS. Zemścił się na obronie...

Wpisy:
Opuściłem ongiś termin wpisu oceny do indeksu u jednego z prowadzących (wyższy rangą), i chciałem się z nim dogadać co do terminu. Zapuściłem sondę u kumpli i wywiedziałem się kiedy jest taki termin możliwy. Dowiedziałem się przy okazji że będzie on w ciągu tygodnia kilkukrotnie wyjeżdżał na cały dzień. Dzwonię do niego w piątek:
- Dzień dobry. Jestem studentem u pana na XXX. Moje nazwisko YYY, nr indeksu ###. Z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogłem wziąć od Pana wpisu w normalnym terminie. Czy moglibyśmy ustalić termin kiedy mógłbym do Pana przyjść po wpis?
- Oczywiście. Może w poniedziałek o 10:00?
Ja przez chwilę cicho, w końcu:
- W poniedziałek podobno Pan wyjeżdża do Gdańska...
- Hmm, faktycznie. To może w czwartek?
- W czwartek też podobno Pan wyjeżdża.
- Faktycznie, Faktycznie. No to piątek.
- W piątek jeszcze Pan nie wróci...
Ten poirytowany i odrobinę rozdrażniony:
- No to może powie mi Pan kiedy będę na uczelni, a nie podpuszcza mnie podchwytliwymi pytaniami?!?

Analiza Matematyczna u Pani dr L.J.:
Mieliśmy matmę na 1 roku z Panią dr L.J. Zawsze zabiegana, zawsze się gdzieś śpieszyła, ale także i punktualna. Któregoś razu nie przyszła na wykład, więc po 30 minutach całą grupą (60 osób) zmyliśmy się. Na następnych zajęciach z rozbrajającą szczerością tłumaczyła się:
- Dostałam TAKIE fajne nowe zadanka i tak się nad nimi zasiedziałam, że mi się godziny pomieszały... te zadanka będą na kolokwium!

Dr R., religie i filozofie Orientu:
Na pierwszych zajęciach mówi do sali:
- Proszę mi się dokładnie przyjrzeć... dobrze. Bo większość z was i tak nie będzie chodzić, a potem mnie szukacie. Ostatnio na korytarzu zatrzymał mnie jeden z moich studentów i pyta: "Przepraszam, ale nie wie Pan gdzie ma gabinet dr R.? Taki niski, grubawy i trochę łysy" Ja mało z krzesła nie spadłem...

Teoria obwodów vel Druty:
Laborka z drutów, prowadzi dr L.D., w połowie zajęć wpada kolega prowadzącego, dr A.J. i pyta się jego czy ma wolny oscyloskop. Dr L.D. rozgląda się po sali, podchodzi do jednej grupy, zadaje im pytanie, niestety biedni studenci nie znają odpowiedzi. Na to dr L.D. uznaje, że są nieprzygotowani do zajęć, wywala ich z sali, poczym z uśmiechem zwraca się do dr A.J.:
- Oto twój wolny oscyloskop...

I coś pomiędzy...

Mikroekonomia, Dr Witek:
Gościu jak zwykle zanudza gadając nie na temat. W końcu narysował piramidę potrzeb i zaczyna ją omawiać. Chwila zamyślenia i wypala tekst:
- A czy wiecie państwo, że bezdomni nie mają lodówek??

Informatyka:
mgr H.:
- Co potrzeba, żeby komputer działał?
odp. z sali:
- Prąd!
mgr H.:
- Część osób od was to widzę pogromcy audiotele, takie rzeczy wiedzą...

Inżynieria chemiczna, prof. A.N.:
Tłumaczy nam o współprądach, przeciwprądach w procesie przenikania ciepła, tłumaczy, tłumaczy. Skończył:
- Proszę Państwa, proste! Jak chińska litera ż.

Inżynieria chemiczna, prof. A.N.:
Rozdział substancji, przykład:
- Jeżeli chcemy rozdzielić panią ode mnie, to szukamy różnicy. Np., pani umie pływać a ja nie. To należy wrzucić nas do wody. Jedno utonie, drugie wypłynie...

Teoria Informacji u dr G.:
- Widzę, że jest u was dużo dziewczyn! U mnie na roku były tylko dwie Niemki. Widzieliście tę reklamę Plusa? No to jedna była jak Plus, a druga jak Heyah...

Inżynieria metali dr R.H.:
Pierwsze spotkanie na pierwszym wykładzie, wykładowca (legenda Polibudy Wrocławskiej) do studentów:
- Krążą tu o mnie po politechnice jakieś pogłoski jakobym był świnią. I ja, w tym miejscu muszę panom wyraźnie powiedzieć... (długie wymowne milczenie)... że jest to prawda!!!

Materiałoznawstwo, dr P.:
Opowiada nam różne ciekawe historie z czasów powstawania Politechniki Wrocławskiej. Mówi o jednym z profesorów (czy doktorów):
- On miał taki charakter jak swoją specjalność - materiały wybuchowe...

Laborka z tech. betonów z dr K.:
Pierwsze zajęcia w semestrze, demonstracja urządzeń w laboratorium, kolejne urządzenie to wibrator do betonu, i dr K. mówi:
- Nie bawimy się wibratorem! Tylko studenci zaoczni mogą to robić, w końcu płacą za tą przyjemność...

Materiałoznawstwo, dr P.:
Dr czytał nam fragment książki (trudno dostępnej).
dr P.:
- Co pan z tego zrozumiał?
kumpel:
- Niewiele....
dr P.:
- Ja to czytam wielokrotnie i też niewiele z tego rozumiem...

Prof. K. - Sztuczna Inteligencja:
Do studenta na egzaminie:
- Pan poda _spontanicznie_ jakieś zdanie i przeprowadzi jego analizę.
Student sili się na dobry przykład, ale profesor mu przerywa:
- Pan nie chodził na wykład! Nie taki przykład podawałem.

Materiałoznawstwo, dr P.:
- Jeśli sobie weźmiemy taki znany w Polsce roztwór C2H5OH i dolejemy do niego trochę soczku i wrzucimy jedną kostkę lodu to otrzymamy... tylko proszę nie mówić, że drinka... otrzymamy roztwór stały i o tym właśnie będzie dzisiejszy wykład...

* * * * *

Rodzynków z PWr dostało nam się wyjątkowo dużo i przy tworzeniu dzisiejszego odcinka pomogło mi wielu Bojowników.

Ty też możesz pokazać jak Twoi wykładowcy są super. Wystarczy, że prześlesz nam teksty swoich profesores. A dodatkowo jeśli tak się trafi, że przyślesz nam 2100 rodzynka którego zaakceptujemy (aktualnie w bazie mamy ich 2026) to otrzymasz od nas koszulkę Joe Monstera!

Na zakończenie zobaczcie jak to bywa z komentarzami do rodzynków - czy nie tak jak w sytuacji poniżej:

Inżynieria chemiczna, prof. A.N.:
- Jeden lubi ciepłą wódkę, a drugi spocone blondynki... Kwestia gustu...


Oglądany: 31540x | Komentarzy: 25 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało