Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Te archeologiczne odkrycia są wyjątkowo przerażające!

78 100  
262   34  
Będąc archeologiem dłubiesz sobie w ziemi licząc na to, że znajdziesz nieco wyblakłą łupinę naczynia sprzed tysięcy lat. Tymczasem zamiast „nudnej” ceramiki, odkrywasz grób jakiegoś szalonego badassa, który w miejsce amputowanej ręki wstawił sobie ostry, jak brzytwa, nóż i za jego pomocą prawdopodobnie robił sałatkę siekaną ze swoich wrogów.
O tajemniczym pradziadku komiksowego Wolverine’a zaraz przeczytacie, ale najpierw pozwólcie, że zaprezentujemy wam kilka innych, intrygujących (i często też – mocno niepokojących) znalezisk sprzed wieków.

#1. Ofiary kanibali

W 1994 roku archeolodzy pracujący przy wykopaliskach w jaskini El Sidron w północno-zachodniej Hiszpanii natrafili na kości 12-osobowej rodziny neandertalczyków żyjących w tamtych rejonach 51 tysięcy lat temu. Dzięki wykorzystaniu współczesnych technik kryminalistycznych udało się ustalić, że wszyscy ci przedstawiciele ludzkiego podgatunku zginęli brutalną śmiercią prawdopodobnie z rąk innego, neandertalskiego gangu.


Żeby tego było mało agresorzy rozłupali im czaszki i pożywili się ich mózgami, zagryzając ten przysmak, wydartymi z gardeł swoich ofiar, językami. Według uczonych zmiany klimatu postępowały wówczas tak szybko, że w ciągu paru pokoleń z terenów, gdzie żyli ci ludzie, znikała zwierzyna, na którą neandertalczycy polowali. Widmo głodu doprowadziło ich do podjęcia decyzji o posilaniu się własnymi ziomkami. Ta praktyka, jak się okazuje – wcale nie była rzadka wśród neandertalczyków.

#2. Zmumifikowane płuco

W 1964 roku francuski archeolog – Michel Fleury, odkrył w paryskiej bazylice St. Denis kamienny sarkofag. Znalezione wewnątrz szczątki należały do królowej Arnegundy – żyjącej w VI wieku naszej ery, żony frankijskiego władcy, Chlotara I. Król po latach spędzonych u boku swojej małżonki, ostatecznie znudził się nią. A że nie chciał robić jej przykrości i narażać swej ukochanej na cierpienia złamanego serca, litościwy monarcha otruł Arnegundę, kiedy ta miała ok. 60 lat.


Odnalezione szczątki królowej uległy częściowej mumifikacji. Częściowej, bo głównym elementem jej ciała, poza kośćmi - ma się rozumieć, który dotrwał do dnia dzisiejszego jest… płuco kobiety. Uczonym udało się ustalić, co stoi za tym przedziwnym fenomenem. Otóż zwłoki nieboszczki przepasane zostały tkaniną zawierającą elementy miedziane. Metal wszedł w reakcję z kwasem benzoesowym znajdującym się w płucach denatki i sprawił, że te całkiem ładnie zakonserwowały się.

#3. Wampiry z Drawska

Z paryskiej świątyni przenosimy się do położonego w województwie zachodniopomorskim, polskiego miasta, gdzie jakiś już czas temu znaleziono mogiły 300 osób. Wśród nich znalazło się sześć zwłok, które potraktowane zostały w szczególnie „interesujący” sposób. Ktoś, przed zasypaniem grobu przymocował do ciał denatów specjalne obręcze, a niektórym umarlakom umieszczono na szyjach duże głazy, tak jakby obawiano się, że truposz mógłby powstać z grobu i koniecznie należało mu utrudnić powrót do świata żywych.


Kiedy badaniem zawartości grobów zajęli się uczeni z Kanady i USA, szybko doszli do wniosku, że zwłoki te należały do przybyszów z innych stron, którzy padli ofiarami, podsycanej zabobonami, nietolerancji ze strony ciemnego ludu, który zamieszkiwał te ziemie w XVIII wieku. Na szczęście te rewelacje udało się szybko obalić przez polskich badaczy, którzy dowiedli, że nietypowo pochowane zwłoki należały do przedstawicieli lokalnej społeczności.


Prawdą jest natomiast kwestia zabobonów, którymi kierowano się podczas pogrzebu. Tak bowiem właśnie obchodzono się z ludźmi, których posądzano o… wampiryzm, a jeszcze nawet na początku XX wieku, w niektórych wsiach zdarzały się przypadki, kiedy obawiając się, że zmarły krewny powstanie z mogiły, zapewniano mu „specjalny” pochówek. W tym wypadku nie jest wykluczone, że zmarli byli pierwszymi, w tamtej okolicy, ofiarami cholery – być może istniał jakiś przesąd mówiący, że osoba zmarła na tę chorobę czasem wygrzebuje się ze swojego grobu i nęka żywych?

#4. Zębata wagina

Vagina dentata to seksualny mit utożsamiający lęki niektórym mężczyzn wobec kobiet. Zgodnie z tą plotką, niektóre przedstawicielki płci pięknej rodzą się z uzębieniem w pochwie i za jego pomocą odgryzają pindole swoich kochanków! I chociaż brzmi to jak podstawa scenariusza dobrej produkcji z pogranicza porno i gore, to w doniesieniach o perlistym uśmiechu kobiecych sfer intymnych jest nieco prawdy.


Wskazuje na to odkrycie, którego dokonano na terenie wykopalisk w Hiszpanii. W dawnej, rzymskiej nekropolii znalazła się mogiła liczącej sobie 30 wiosen kobiety, która żyła na tamtych ziemiach 1600 lat temu. W okolicach miednicy zmarłej znaleziono zwapniony guz, z którego sterczały cztery, zdeformowane zęby!


To tak zwany potworniak – nowotwór wywodzący się z komórek zarodkowych. Mogła to być odmiana zwana torbielą skórzastą. W niektórych wypadkach taka narośl ma włosy, gruczoły potowe oraz właśnie zęby! Mimo że tego typu guzy znane są nauce, to odkrycie z hiszpańskich wykopalisk jest pierwszym, udokumentowanym przypadkiem z czasów starożytnych!

#5. Człowiek z ostrzem zamiast ręki

Pewnie niejeden chciałby zostać złożony do grobu z kością tyranozaura, żeby wywołać zakłopotanie wśród przyszłych archeologów. Tymczasem, aby zasłużyć na miano „najbardziej kozackiego kościotrupa w historii nauki” trzeba jeszcze za życia popisać się cojones ze stali. A takowe posiadał właśnie pewien gość, który półtora tysiąca lat temu żył na terenie współczesnych Włoch. Nieszczęśnik stracił dłoń. Nie wiadomo w jakich okolicznościach, jednak analiza uszkodzonej kończyny wskazuje na to, że ręka została urżnięta jednym, potężnym ciosem ostrym narzędziem. Człowiek ten nie umarł jednak z wykrwawienia, w ranę nie wdała się żadna infekcja i kikut zagoił się. Kiedy to się stało, mężczyzna skonstruował sobie nietypową protezę. Było to eleganckie ostrze przymocowane do przedramienia za pomocą skórzanych pasów.


Analiza reszty kości nieboszczyka doprowadziła do ciekawego odkrycia – otóż jeden z jego zębów był zdecydowanie bardziej zużyty w porównaniu z resztą uzębienia – to prawdopodobnie oznacza, że człowiek ten samodzielnie naciągał wspomniane pasy, a swoją nietypową protezę musiał nosić każdego dnia, aż do swojej śmierci w wieku ok. 50 lat. Pytanie czy robił to dlatego, że regularnie szlachtował swoich wrogów za pomocą sztucznej „kończyny”, czy też może paradując z pokaźnym ostrzem zamiast ręki, chciał w oczach swoich sąsiadów, uchodzić za badassa, z którym lepiej nie mieć na pieńku?

Źródła: 1, 2, 3
4

Oglądany: 78100x | Komentarzy: 34 | Okejek: 262 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało