„Byłem sam i fotografowałem ptaki w ogrodzie” - mówi Simon. - „Ale potem, kiedy skierowałem aparat na ziemię, zobaczyłem, że mała myszka stała i patrzyła na mnie!”
„Szybko wbiegłem do domu i przyniosłem kilka orzeszków. Czekałem, mój gość wrócił i przyjął poczęstunek”.
„Wpadłem na pomysł, żeby zbudować jej schronienie, w którym mogłaby się schować i otrzymywać jedzenie”.
„Miałem trochę doświadczenia w fotografowaniu dzikiej przyrody i myszy, ponieważ wcześniej w moim ogrodzie również mieszkała mysz. Ukrywała się w stodole i wychodziła dopiero po zmroku. Nazwaliśmy ją Stuart”.
„Ale był samotny i wkrótce odszedł, najwyraźniej w poszukiwaniu partnera. Mam nadzieję, że Stewart wróci i pozna nowe myszy”.
„Różne dzikie zwierzęta nie są rzadkością w moim ogrodzie. Były wróble, kosy, a nawet czapla, która zjadła część moich złotych rybek”.
„Poza tym często zaglądają do nas lisy, bywają jeże i wiewiórki”.
„Na początku była tylko jedna mysz z rozciętym uchem. Nazwaliśmy go George. Zrobiłem mu dom wśród stosu drewna, wykorzystując skrzynki i mech”.
„Widziałem koty przy ogrodzeniu, więc starałem się, by był bezpieczny”.
„Następnie przeciągnąłem drut nad płotem, co jeszcze bardziej utrudniało kotom zadanie. Mam też psa Jack Russell Terrier, którego się boją”.
„Po kilku dniach zobaczyłem, że po kawałek jedzenia wyszły już dwie myszy!”
„Starałem się stworzyć dla nich bezpieczne środowisko i jednocześnie wykonać dekoracje do moich zdjęć”.
„Nie zajęło mi dużo czasu, żeby zbudować maleńkim zwierzątkom całą wioskę”.
„Po pewnym czasie naliczyłem już pięć myszy. Poza tym myszka o imieniu Mildred wygląda na ciężarną. Mamy nadzieję, że przed Bożym Narodzeniem będzie ich jeszcze więcej”.
„Wiem, że myszy mogą mieć do 14 młodych. Ale mam wystarczająco dużo miejsca i nie mam nic przeciwko dzieleniu się nim z takimi słodkimi i fotogenicznymi stworzeniami”.
„Myszom chyba się tu podoba. To prawda, nadal uciekają, jeśli poruszam się zbyt szybko lub podchodzę blisko, ale działając ostrożnie, udaje mi się zrobić zdjęcia”.
„Karmię je naturalną i zdrową żywnością: orzechami, jagodami i owocami, które zbieram w miejscowym rezerwacie”.
„Dobry sprzęt jest bardzo ważny w moim zawodzie, ale jeszcze ważniejsze jest nauczenie się rozumienia dzikiej przyrody, aby wiedzieć, gdzie i kiedy przyjść po następne ujęcie”.
„Teraz jest zima, ale myszy nadal tu mieszkają. Daję im pióra ze starej poduszki, ocieplają nimi swoje legowiska w domkach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą