Duńczycy stworzyli aplikację, dzięki której… można udzielić zgody na współżycie - Co nowego w technologii?

#1. Oszust nie chce podać policji hasła do portfela Bitcoinów, które zdobył bezprawnie

W dobie, kiedy coraz popularniejsze staje się kopanie kryptowalut za pomocą swoich maszyn, znaleźli się tacy, którzy postanowili robić to za pomocą komputerów innych ludzi. Jest to tzw. cryptojacking i jest dość powszechnym zjawiskiem na świecie. Polega on na włamywaniu się na cudze komputery, aby instalować na nich oprogramowanie korzystające z mocy obliczeniowej maszyny ofiary do „kopania” kryptowalut. Prosta sprawa.

Pewien Niemiec zarobił w ten sposób podobno 1700 Bitcoinów (a więc równowartość około 243 mln złotych). Oszusta złapano, jednak według informacji podanych przez agencję Reuters, pieniędzy nie da się odzyskać, ponieważ mężczyzna nie chce podać hasła do swojego portfela z Bitcoinami.

Wyrok zapadł już jakiś czas temu. Jak możecie się domyślać, Bitcoin był wart wtedy znacznie mniej, przez co niemieckie służby nie były aż tak bardzo zainteresowane przejęciem majątku pozyskanego w sposób bezprawny. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i Niemcom zaczęło zależeć na zdobyciu tych pieniędzy.

Nie jest to jednak takie łatwe, ponieważ oszust… nie chce podać hasła do portfela. Stwierdził, że go nie pamięta, a Niemcy bezradnie rozkładają ręce. Cóż, może więc powinni skorzystać z pomocy firm specjalizujących się w odzyskiwaniu zagubionych haseł do wirtualnych portfeli.

#2. Duńczycy stworzyli aplikację, dzięki której… można udzielić zgody na współżycie

iConsent to aplikacja duńskiego pochodzenia, dzięki której możemy udzielić pozwolenia na stosunek. I choć może brzmi to nieco absurdalnie, to w Danii dość często zdarzają się niesłuszne oskarżenia o gwałt i ta aplikacja ma właśnie zapobiegać tego typu sytuacjom.

Jak to działa? Aplikację muszą posiadać dwie strony. Rejestrujemy się, logujemy, a następnie za pośrednictwem programu spisujemy swego rodzaju cyfrową umowę, w której zawieramy obopólną zgodę na stosunek. Prosta sprawa.


Oczywiście nie trzeba było długo czekać na słowa krytyki. Aplikacja jest dość szeroko komentowana w samej Danii. Tamtejsze media są zdania, że odziera ona stosunek dwojga ludzi z wszelkiego romantyzmu. Znaleźli się również tacy, którzy twierdzą, że tego typu „umowa” nie stanowi żadnego dowodu w sądzie. Nasuwa się jednak pytanie: jeśli to coś ma nie stanowić odpowiedniego dowodu, to co ma go stanowić? Trzeba zaprosić notariusza i spisać umowę posiadającą moc prawną?

#3. TikTok nie jest już najchętniej pobieraną aplikacją na świecie

Po zmianie polityki prywatności WhatsAppa i bojkocie aplikacji, doszło do sporego przetasowania na liście najchętniej pobieranych aplikacji mobilnych. Do tej pory sytuacja była dość stabilna i niepodzielnym królem był TikTok. Teraz jednak sporo się zmieniło.

W styczniu 2021 roku w przypadku Androida na prowadzenie wysunął się Telegram. Telegram stał się również najchętniej pobieraną aplikacją w ogóle. W przypadku App Store’a od Apple’a numerem jeden jest nadal TikTok. Telegram znajduje się tam dopiero na czwartym miejscu.

#4. Nie śpijcie z AirPodsami w uszach, bo może się to źle skończyć

Przekonał się o tym Bradford Gauthier z Worcester w Massachusetts. Mężczyzna zasnął jak zwykle z AirPodsami w uszach, jednak obudził się tylko z jednym. Bradford nie mógł znaleźć drugiej słuchawki, jednak nie przejął się tym za bardzo. Przejął się natomiast narastającym bólem w klatce piersiowej.

Ból po czasie stał się tak intensywny, że uniemożliwił mężczyźnie odśnieżenie podjazdu. Bradford w końcu pojechał do szpitala. Na miejscu, po zrobieniu prześwietlenia klatki piersiowej, okazało się, że zguba się znalazła. Druga słuchawka była w przełyku mężczyzny.


Lekarze twierdzą, że Bradford miał sporo szczęścia, bowiem słuchawka mogła doprowadzić nawet do jego śmierci. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. O dziwo, słuchawka nadal działała. Miała tylko problem z mikrofonem. Bradford stwierdził po wszystkim, że spróbuje sam wymienić mikrofon, a jeśli się nie uda, to kupi nowe słuchawki.

#5. Facebookowi nie podoba się, jeśli ktoś twierdzi, że szczepionki powodują autyzm

Przy okazji szczepienia na koronawirusa znów wypłynął temat poszczepiennego autyzmu. Zdaniem wielu osób to właśnie szczepionki powodują autyzm u ludzi. W związku z powyższym zwolennicy tego typu teorii udostępniają na potęgę materiały podzielające ich punkt widzenia. To jednak nie podoba się Facebookowi.

Z nowych informacji przekazanych przez Facebooka wynika, że tego typu treści będą usuwane z platformy bez wcześniejszego ostrzeżenia. Władze portalu twierdzą, iż nie mogą sobie pozwolić na szerzenie tego typu dezinformacji za ich pośrednictwem.

Moderowane będą przede wszystkim następujące treści:

• informacje na temat tego, iż szczepionki nie są skuteczne przeciwko zapobieganiu chorobie, przeciw której zostały stworzone;
• informacje na temat tego, iż bezpieczniej jest zarazić się chorobą niż zaszczepić;
• dane dotyczące niebezpieczeństwa oraz toksyczności szczepionek, w tym informacje o szczepionkach rzekomo powodujących autyzm.

Nowe postanowienia mają wejść w życie natychmiast. Jeśli więc z waszej ściany znikną wpisy o takiej tematyce, to nie dziwcie się.

W poprzednim odcinku: Allegro nie śpi i również szykuje spore zmiany