Szlachetne zdrowie, ile cię trzeba cenić... wiemy najlepiej z umowy na respiratory, które nigdy się nie pojawiły.
#1. Sekret homara
Człowiek generalnie zużywa się dość szybko, a wydłużenie cyklu życia zawdzięczamy rozwojowi cywilizacji, higienie oraz postępowi medycyny. Tymczasem homary doskonale radzą sobie i bez tego – są w gruncie rzeczy… nieśmiertelne. Nie przejawiają żadnych widocznych oznak starzenia się, nie tracą apetytu, zdolności reprodukcyjnych, nie zmienia im się metabolizm. A kiedy już homar przenosi się za tęczowy most, następuje to z przyczyn zewnętrznych – jak choćby gotowanie w garnku (ogólnie śmiertelne niezależnie od najlepszych wysiłków natury).
#2. Do czego służy(ł) indeks BMI
Wskaźnik masy ciała, znany jako BMI, odzwierciedla stosunek masy ciała danej osoby i jej wzrostu. W dużym przybliżeniu pomaga określić stopień nadwagi (czy też niedobór wagi) i w dalszej perspektywie – co prawda z uwzględnieniem bardzo wąskiego zakresu – zdrowie człowieka. Co ciekawe, mimo swojej ogromnej dzisiaj popularności, opracowany został w zupełnie innym celu. Chodziło wyłącznie o stworzenie narzędzia ułatwiającego prowadzenie statystyk w wybranych populacjach, nie zaś dostarczanie medycznych parametrów jednostki.
#3. Samotność zabija
Paradoksalnie wraz z postępem technologii umożliwiającej kontaktowanie się o każdej porze i z każdego miejsca na świecie, ludzie sukcesywnie oddalają się od siebie, a relacje między nimi stają się coraz płytsze. I choć niektórzy twierdzą, że bardzo im z tym dobrze („bo ludzie są głupi i ich nie lubię”), to nauka ma na ten temat odmienne zdanie. Badania wykazały, że życie bez przyjaciół jest równie szkodliwe dla zdrowia jak palenie paczki papierosów dziennie! Cóż, jeśli ktoś ma potrzebę skrócić sobie żywot, pozbycie się znajomych wydaje się zatem lepszą – bo tańszą opcją.
#4. Karmienie kaczek też nie jest zdrowe…
…chyba że jesteś hodowcą, wówczas może jednak z karmienia nie rezygnuj, bo efekty będą jeszcze gorsze. Chodzi natomiast o zwyczajowe „chleba daj kaczorowi” praktykowane powszechnie w parkach i wszędzie indziej w pobliżu stawów czy innych zbiorników wodnych, w których pojawiają się ptaki. Rzucenie im okruchów chleba wydaje się wręcz miłym gestem – głodnego nakarmić, uczą przecież w kościele. Niezupełnie. Kaczki i inne ptaki odzwyczają się przez to od zdobywania zróżnicowanego i bogatego w składniki odżywcze pożywienia w naturalny sposób, zastępując je miałkimi, ubogimi w wartości produktami z ręki człowieka. Nie ma w tym przesady – badacze odkryli w dokarmianych stadach wyraźne oznaki nieprawidłowej diety.
#5. Kontrowersje wokół… wody
Wydawałoby się, że akurat woda to ostatnia rzecz, wokół której mogłyby narosnąć jakiekolwiek kontrowersje. Cóż, świat marketingu nie po raz pierwszy przerósł najśmielsze oczekiwania. Nie tak dawno temu upowszechniło się twierdzenie, że dla zachowania optymalnego zdrowia „należy pić osiem szklanek wody dziennie”. Sęk w tym, że twierdzenie to nie ma żadnych naukowych podstaw. Skąd więc się wzięło i jakim cudem zdobyło tak ogromną popularność? To zasługa, choć wypadałoby raczej powiedzieć: sprawka, producentów wody butelkowanej, którzy zainwestowali w wypromowanie czegoś, co lekarze określają mianem
wierutnej bzdury.
#6. Ruch na rzecz zagłady człowieka
Obserwując to, co dzieje się wokół, można dojść do wniosku, że prędzej czy później sami się wykończymy. Nie mówię, że to coś złego… tylko planety jakoś tak szkoda. Do tego wniosku doszli przedstawiciele i członkowie
Voluntary Human Extinction Movement, którzy postanowili, że w trosce o dobro Ziemi świadomie rezygnują z przedłużania gatunku. Celem jest ograniczenie populacji, by planeta miała szansę odetchnąć i „ozdrowieć” po latach wyniszczającej działalności człowieka. Szlachetnie, biorąc pod uwagę, że niektórzy naprawdę nie powinni się rozmnażać!
#7. Zrób, co musisz, i idź sobie
Czytanie na kibelku ma długą tradycję – choć wydawałoby się, że w domu jest co najmniej kilkaset lepszych miejsc do tego celu. I dopóki jedynym do czytania, co znajdowało się w zasięgu wzroku, był skład odświeżacza powietrza, problem nie był szczególnie poważny. Teraz jednak każdy ma przy sobie smartfon i wiele osób – o zgrozo! – zabiera go ze sobą na posiedzenia, co samo w sobie jest już ohydne. Ale też niezdrowe. Przedłużające się siedzenie na sedesie okazuje się nieść poważne konsekwencje – włącznie z hemoroidami. I jakkolwiek nigdy nikomu nie będziemy odradzać czytania, tak tym razem sugerujemy. Nie tam, nie w świątyni dumania. Życie jest za krótkie, żeby przesiedzieć je na sedesie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą