Najdziksze newsy tygodnia – Jerzy Zięba przyjął wyzwanie lekarza chorego na COVID-19

#1. Zjednoczone Emiraty Arabskie znoszą zakaz picia alkoholu i popełniania samobójstw

Zjednoczone Emiraty Arabskie pozazdrościły Arabii Saudyjskiej i też próbują ocieplać swój wizerunek, by z konserwatywnego państwa islamskiego stać się krajem bardziej przyjaznym obcokrajowcom. W ramach tego procesu władze kraju złagodziły część praw spotykanych w krajach islamskich. Od teraz w ZEA będzie można między innymi spożywać alkohol i popełniać samobójstwo. Zmienią się też niektóre zapisy dotyczące życia społecznego. Pary żyjące poza związkiem małżeńskim będą mogły mieszkać ze sobą, dojdzie też do złagodzenia prawa rozwodowego. Trudno na ten moment ocenić skuteczność zmian, ale w 10-milionowym kraju, w którym 80% mieszkańców stanowią obcokrajowcy, potrzeba bodźców pozwalających zwalczyć kryzys wywołany pandemią SARS-CoV2.

#2. Ordo Iuris zostało wpisane na listę najwyżej punktowanych wydawnictw naukowych

Co łączy Wydawnictwo Naukowe Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski? Ich publikacje mają od niedawna tę samą wartość naukową. Przynajmniej na papierze. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa wpisało Ordo Iuris na listę najwyżej punktowanych wydawnictw naukowych. Co to oznacza w praktyce? Kilka rzeczy. Punktów potrzebują naukowcy do uwiarygodnienia swojego dorobku naukowego, a doktorantom ułatwiają one uzyskanie stypendiów. W przypadku Ordo Iuris zachodzi jednak obawa, że z racji promowanego światopoglądu, który często nie ma zbyt wiele wspólnego z nauką, dojdzie do nadużyć dewaluujących prawdziwe znaczenie nauki.

#3. Świąteczne ciężarówki Coca-Coli nie wyjadą w tym roku na ulice

Może jednak da się uratować tegoroczne święta Bożego Narodzenia mimo szalejącej pandemii. Najpierw rodziny będą musiały poprzebywać ze sobą dłużej z powodu zamkniętych galerii handlowych, a ciężarówki Coca-Coli nie zepsują świątecznego krajobrazu, bo nie wyjadą na ulice. Brytyjski oddział amerykańskiej korporacji poinformował za pośrednictwem Twittera o odwołaniu tegorocznej trasy.

Ze względu na panujące w całym kraju ograniczenia świąteczna trasa Coca-Cola Truck Tour nie odbędzie się w tym roku. To rozczarowujące, ale nie zdoła powstrzymać nas przed dzieleniem się z Wami wyjątkowymi chwilami Bożego Narodzenia przez cały okres świąteczny. Będziemy też czekać na Was w przyszłym roku!

Pożyjemy, zobaczymy.

#4. Właścicielka zakładu fryzjerskiego opublikowała manifest o tym, dlaczego nie zamierza zamknąć swojego zakładu na czas lockdownu, po czym przyjechała policja i zakład zamknęła

Wielka Brytania wprowadziła 4-tygodniowy lockdown, co nie podoba się wielu przedsiębiorcom. W przeciwieństwie jednak do niezadowolonych biznesmenów Sinead Quinn nie zamierzała zamykać swojego biznesu. Kobieta umieściła w oknie swojego zakładu w brytyjskim mieście Oakenshaw manifest, który jej zdaniem pozwalał jej dalej działać mimo zakazu. Kobieta zażądała między innymi dowodów na istnienie SARS-CoV-2 oraz stuprocentową skuteczność testów PCR. Powołała się też na Wielką Kartę Swobód Obywatelskich z 1215 roku. Mimo tak wzniosłych postulatów kobieta nie znalazła uznania w oczach policji, która nałożyła na nią mandat w wysokości 1000 funtów i lokal zamknęła.

#5. Holenderska policja ukrywa fotoradary w toi toiach

Holenderska policja w przeciwieństwie do polskiej musi się bardziej postarać. Nasi kierowcy i tak dają nieźle zarobić mimo dobrze widocznych fotoradarów, przed którymi w dodatku znajdują się odpowiednie znaki informujące kierowcę, że zbliża się do fotoradaru. Policjanci z Almere i Lelystad zainstalowali fotoradary w toi-toiach, które wożą na przyczepkach i stawiają w newralgicznych miejscach przy drodze. Rozwiązanie podobno się sprawdza i wyłapuje kierowców dziesiątkami. No bo który kierowca zdąży się zastanowić, po co toi-toi z okienkiem stoi na przyczepce.

#6. Dwóch grabarzy z karawanu wiozącego trumnę z ciałem zrobiło sobie postój w lokalu McDonald’s

Skoro kierowcy autobusów miejskich potrafią zatrzymać się pod monopolowym i wyskoczyć z kabiny celem uzupełnienia zapasów na wieczór, to dlaczego kierowca karawanu nie może podjechać do maka na szybką przekąskę? Dwóch grabarzy z miasteczka Aylesford w brytyjskim hrabstwie Kent wiozło ciało zmarłej kobiety do jej domu, gdzie czekała rodzina, by pożegnać się ze zmarłą. Po drodze grabarze zahaczyli o miejscowego McDonalda, co zauważyła należąca do rodziny 57-letnia Deborah Carlisle. Kobieta wpadła w szał i zadzwoniła do przełożonych obu mężczyzn, ale w odpowiedzi usłyszała, że jeden z grabarzy ma cukrzycę i musiał coś zjeść po drodze, a poza tym wszystko było ustalone z synem zmarłej. Carlisle nie przyjęła takiego tłumaczenia do wiadomości i nazwała zachowanie grabarzy pozbawionym szacunku. Całe szczęście nie zajechali do McDrive, bo wtedy dopiero mogliby oberwać.

#7. Jerzy Zięba wyzwał zakażonego koronawirusem lekarza na pojedynek przed kamerami

Ech, kiedyś to było… Mężczyźni pojedynkowali się na pistolety albo przynajmniej na szpady, a dzisiaj? Dzisiaj co najwyżej idą na solo na wymazy z nosa. A przynajmniej taką „broń” zaproponował Jerzy Zięba lekarzowi, który zachorował na COVID-19. Jacek Górny z Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu poinformował na Facebooku o swojej chorobie i rzucił wyzwanie najpopularniejszym koronasceptykom w Polsce. Lekarz zachęcał między innymi Edytę Górniak i Jerzego Ziębę do bezpośrednio kontaktu ze swoją osobą i udowodnienie wtedy, że covid to ściema. Na wezwanie odpowiedział ten drugi, który nigdy nie przepuszcza okazji, by gdzieś zaistnieć, i zaproponował pobranie wymazu z nosa przed kamerami telewizyjnymi.


Czekamy z niecierpliwością na rozwój sytuacji. W międzyczasie polecamy lekturę komentarzy zwolenników inżyniera Zięby.


A jak znudzi ci się czytanie komentarzy, to poczytaj poprzedni docinek newsów.