Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Podryw nauczycielki, męski okres i inne anonimowe opowieści

88 780  
341   42  
Dziś przeczytacie m.in. o najpiękniejszych słowach z ust faceta, dowiecie się, dlaczego dobrze mieć przy sobie okulary, a także poznacie wybitnie błyskotliwego programistę oraz bardzo niegrzeczne dziecko.

#1.

Pracuję w przedszkolu. Wczoraj pięcioletni chłopczyk powiedział mi, że bardzo mnie kocha i chciałby, abym została jego żoną, ale niestety nie możemy się spotykać, bo on już ma narzeczoną. Potem usiadł gdzieś między zabawkami i długo nad czymś myślał. Wrócił do mnie po piętnastu minutach i oznajmił, że ma zamiar zerwać ze swoją obecną dziewczyną i że nic nie stanie na przeszkodzie naszej miłości, będziemy mogli wziąć ślub i zamieszkać razem u jego babci na działce ogrodniczej, gdzie rosną aronie i pomidory, a wieczorem wyłażą robale.

Mam 28 lat i jeszcze nigdy nie usłyszałam tak pięknych słów od faceta.


#2.

Miałem wtedy około 4 lat. Z tego względu, że miałem trzy starsze siostry, ciągle w domu słyszałem ich rozmowy o "babskich sprawach".
Pewnego ranka byłem bardzo zaspany i zmęczony. Oparłem się o szafkę i siedziałem tak dłuższą chwilę. W końcu mama zapytała się mnie, dlaczego jestem taki smutny.
Na to ja odpowiedziałem: Nie wiem, ale chyba niedługo okres dostanę.

#3.

Kilka dni temu zgubiłem okulary. Wczoraj pojechałem do optyka zamówić nowe i dzisiaj miałem je odebrać. Ale bez okularów radzę sobie całkiem nieźle.

Do miasta dojeżdżam pociągiem. Gdy dzisiaj przyszedłem na peron, usłyszałem za plecami radosne „Heeej”, odwracam się, a tu siostra mojego najlepszego kumpla, z rozłożonymi na boki rękami. Gest był jednoznaczny, domyśliłem się, że chce mnie uściskać na powitanie, więc ją objąłem - choć normalnie się tak nie witamy. Uścisk wyszedł jednak jakoś dziwnie, była sztywna i wcale mnie nie objęła, a ręce wciąż trzymała rozłożone. Odsunąłem się, przypatrzyłem się dokładnie, a to nie była siostra kumpla, tylko zupełnie obca kobieta, która chciała się przywitać z inną babką, która stała za mną.

Były chyba równie osłupiałe jak ja, bo nic nie powiedziały, a mi momentalnie tak zaschło w gardle, że nie potrafiłem nic wydusić, więc tylko odszedłem jak gdyby nigdy nic.

#4.

Pracuję jako programista. Zdalnie, z domu, co sprawia, że rzadko gdzieś wychodzę. Ostatnio właśnie był taki dzień, że wyszedłem z domu. Patrząc w lustro w windzie, zwróciłem uwagę, że dość mocno zarosłem. Akurat w bloku obok otworzył się nowy fryzjer, więc zajrzałem.

Fryzjerką okazała się być bardzo ładna, wręcz piękna dziewczyna. W trakcie strzyżenia zagadywała, szybko przeszliśmy na "ty". Rozmawialiśmy o pogodzie, planach na wakacje itp. pierdołach. W pewnym momencie spytała mnie, jaką mam pracę. Moja odpowiedź pobiła rekord błyskotliwości: "Pracuję jako programista... A TY?".


#5.

Przed zabiegiem w szpitalu miałam rozmowę z anestezjologiem. Standardowy wywiad, choroby, leki, informacje o przebiegu operacji.

Po jakimś czasie lekarka ujmuje moją dłoń i trzyma. Cisza w szpitalu, bo to już była prawie 21. Nie wiem, o co jej chodzi, ale patrzę jej w oczy, bo to w sumie bardzo miłe. I tak patrzę, i patrzę w te jej oczy, a ona mnie trzyma za rękę.

Że też się nie zorientowałam, że skoro jednocześnie przykładała mi stetoskop do klatki piersiowej, to znaczyło, że sprawdza tętno. Robi się to i na sercu, i na obwodzie (nadgarstek)...

Nie, nie byłam już nastolatką.

#6.

Jakieś dwa lata temu okazało się, iż moje piękne i proste uzębienie może zostać zepsute przez ósemki, które jeszcze były w dziąsłach, ale rosły naciskając na siódemki. Dlatego musiałam mieć je usunięte.

Gdy czekałam na swoją kolej przed gabinetem pana doktora, była tam również dziewczynka, na oko 10 lat, ze swoją mamą. Jej zachowanie mnie delikatnie irytowało. Pyskowała do mamy, krzyczała, a gdy jej mama próbowała jej wytłumaczyć, że powinna zachowywać się cicho, ta plunęła na nią i się śmiała. Zdziwiło mnie, że matka na to nie zareagowała. Bardzo lubię dzieci, ale to był wyjątkowo rozwydrzony bachor!

Weszłam do gabinetu ze strachem, ale jakoś to poszło. Tak się złożyło, że gdy rozcięli mi dziąsło i wiercili kość, krew opryskała twarz pana doktora oraz moje ubranie. Po zabiegu mi się trochę zemdlało i położyli mnie z nogami w górze. Weszła jakaś pielęgniarka. Jak otworzyła drzwi, to wszyscy w poczekalni mnie widzieli, łącznie z opisaną wyżej dziewczynką. Szyderczo się do niej uśmiechnęłam. Po wszystkim podziękowałam doktorowi i wyszłam. Z ubraniem we krwi.


Twarz tej małej dziewczynki nie wyglądała już tak wesoło. Korzystając z okazji, że jej mama właśnie weszła o coś zapytać lekarza, podeszłam do niej i szepnęłam na ucho: "Jak nie będziesz szanować innych, a szczególnie swojej mamy, to załatwią cię tak jak mnie..." i odeszłam z diabelskim uśmiechem. Nigdy nie zapomnę strachu w oczach tej małej jędzy!

#7.

Niedawno na krakowskim dworcu kolejowym odprowadzałem swoją dziewczynę na pociąg do domu. Weszła do wagonu, usiadła i czekała na odjazd, a ja stałem wśród ludzi na peronie. Nagle od boku podchodzi do mnie niewidomy i kulturalnie pyta, czy ma przed sobą wagon numer 13. Stanąłem na palcach, żeby dojrzeć numerek nad ludźmi, ale niestety było zbyt gęsto. Odpowiedziałem mu "Przykro mi, ale nie widzę". On ze stoickim spokojem i uśmiechem odparł: "No widzi pan, ja mam ten sam problem".

#8.

Lata temu pojechaliśmy z kolegami na wagary do Warszawy. Koledzy jak zwykle wyjęli papierosa i zaczęli palić, a ja stwierdziłem, że pójdę się przejść do parku.

W parku widzę mężczyznę. Wydaje mi się, że twarz znajoma. Podchodzę, a tu Kuba Wojewódzki! Spytałem o autograf i poprosiłem, czy mógłby powiedzieć do mnie "Cześć, Seba", jak będę przechodził z kolegami.

Parę minut później idziemy przez park, kolega zauważa Kubę. Zaczyna się rozmowa, że jest okazja autograf wziąć, pogadać. W końcu idziemy w jego kierunku, a Kuba mówi "Ooo, cześć Seba".

Miny kolegów nie do opisania :)

#9.

Kiedyś pracowałem w laboratorium fotograficznym. Jednego dnia przyszedł koleś, którego znam z liceum. Wyjął z aparatu kartę pamięci, podał mi ją i mówi, że jest tam 6 zdjęć jego dziewczyny nago i żebym mu zrobił po 10 odbitek każdego. Dodał, że jak chcę, mogę sobie zrobić też kopie dla siebie, bo dziewczyna to szmata, która właśnie z nim zerwała i wkrótce gorzko tego pożałuje.


Faktycznie, takie zdjęcia były na karcie... Ale po chwili wewnętrznych rozterek skasowałem całą zawartość i wróciłem do kolesia z informacją, że "Niestety system plików na karcie był uszkodzony, próbowałem odzyskać zdjęcia, ale się nie udało, wszystkie są stracone". Koleś się wpienił, zaraz cały czerwony, jak nie zaczął rzucać kur*ami, no ale w końcu poszedł.

Nie znam tej laski, więc w sumie powinno mi być wszystko jedno, ale tak sobie pomyślałem wtedy - co jakby padło na moją siostrę?
6

Oglądany: 88780x | Komentarzy: 42 | Okejek: 341 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało