Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Negocjator FBI zdradza, w jaki sposób rozmawiać z ludźmi, którym Bozia poskąpiła umiejętności logicznego myślenia

114 004  
113   63  
Gary Noesner przeszedł na emeryturę prawie dwie dekady temu, po 30 latach pracy jako śledczy, instruktor i negocjator w FBI. W tym czasie miał wiele okazji, aby poznać umysły ludzi, którzy niekoniecznie myślą w logiczny sposób. Takie jednostki spotykamy na swojej drodze każdego dnia i często bezskutecznie próbujemy je do czegoś przekonać. Noesner zdradza, jak robić to z większym powodzeniem.

Mimo tego, że świat zdecydowanie poszedł do przodu w ciągu ostatnich kilkuset lat, a edukacja rozwinęła się do naprawdę wysokiego poziomu, każdego dnia spotykamy ludzi, u których rozsądek i logiczne myślenie nie są najmocniejszymi cechami.

Antyszczepionkowcy, przeciwnicy 5G, płaskoziemcy i wreszcie ludzie, którzy „nie wierzą w istnienie koronawirusa” i za nic nie pozwolą sobie założyć maseczki. Próbowaliście przekonać kiedyś kogoś takiego, że nie ma racji? Można mu tłumaczyć, kłócić się z nim, a on i tak wie swoje. I tutaj z pomocą przychodzi Gary Noesner. Jego zdaniem doświadczenie zdobyte w trakcie negocjowania z terrorystami pomaga mu również w życiu codziennym, a dzięki udzielonym przez niego radom może pomóc i nam.


Przeszedłem na emeryturę w 2003 roku, jako szef działu negocjacji w sprawach kryzysowych w FBI. Byłem odpowiedzialny za operacje, udzielanie instrukcji osobom pracującym w terenie oraz prowadziłem badania. Miałem pod sobą blisko 350 negocjatorów.
Pod jego skrzydłami znajdowała się również specjalna jednostka składająca się z 10 negocjatorów (agentów nadzorujących), którzy byli wysyłani do wyjątkowo paskudnych i trudnych przypadków - czy to w kraju, czy za granicą.

Udzielaliśmy również pomocy zdalnej funkcjonariuszom policji na terenie całych Stanów Zjednoczonych.

Noesner wystąpił w programach dokumentalnych emitowanych w telewizji, które opowiadały o pracy negocjatora.



Mężczyzna napisał również książkę o swojej pracy zatytułowaną: „Stalling for Time: My Life as an FBI Hostage Negotiator”.


Noesner twierdzi, że możemy popełnić bardzo wiele błędów, gdy mamy do czynienia z jednostkami pozbawionymi (delikatnie mówiąc) rozsądku.

Sprzeczanie się z taką osobą, agresja w dyskusji, obrażanie, poniżanie, wyśmiewanie, marginalizowanie jej obaw, niezapoznanie się z jej punktem widzenia czy grożenie jej to na pewno nie są najlepsze strategie, jeśli chodzi o negocjowanie (czy zwykłą rozmowę, próbę przekonania) z kimś takim.

Serwowanie im faktów i logicznych argumentów też nie zawsze pomaga.

W trakcie swojej pracy nauczyłem się, że tacy ludzie najczęściej chcą być po prostu wysłuchani, ale tak, aby ktoś ich zrozumiał. Chcą być szanowani i uczciwie traktowani. Muszą mieć możliwość, aby wyrazić swoje obawy, podzielić się swoimi problemami i przedstawić swój punkt widzenia.

Dobry negocjator musi najpierw wysłuchać, zrozumieć czyjś punkt widzenia, a następnie zastanowić się, co może zrobić dalej. Nie można jednak wyrażać głośno swojego sprzeciwu czy zaczynać kłótni.


Negocjator musi wykorzystywać tzw. umiejętność aktywnego słuchania, aby odtworzyć treść (opisać problem lub zagadnienie, które ma do rozwiązania) i odzwierciedlić uczucia (opisując słowami, jak myślisz, że się czują na podstawie tego, przez co przechodzą).
To podejście pokazuje im, że ich słuchasz i rozumiesz. Pomyślne negocjacje osiąga się poprzez nawiązanie relacji opartej na zaufaniu. Negocjator musi wykazać prawdziwe zainteresowanie pomocą osobie znajdującej się w sytuacji kryzysowej w pokojowym rozwiązaniu problemu, a nie rzutować na zwykłą, autorytatywną postawę policji. Troskliwy ton i empatyczne podejście działają najlepiej.


To ma sens. Prawdopodobnie wszyscy wiemy, jak trudno jest rozmawiać z kimś, kto jest wściekły, kto czuje, że nie jest słyszany lub zrozumiany.

Dodatkowo bardzo trudno atakować kogoś, kto szczerze z tobą rozmawia, słucha, co masz do powiedzenia i stara się zrozumieć twój punkt widzenia.


Noesner powiedział, że istnieje wiele sposobów, które pomagają określić, czy negocjacje zakończą się sukcesem czy też nie.

Oczywiście, wzrost przemocy w języku, groźby wobec zakładników lub akty przemocy oznaczałyby, że sprawy nie idą dobrze.

I odwrotnie. Jeśli druga strona staje się coraz bardziej rozmowna, skłonna do udzielania informacji, wyrażająca troskę o swoje przetrwanie, to oznacza, że robimy postępy.
Choć nigdy nie rezygnujemy z negocjacji, czasem możemy dojść do wniosku, że dana osoba ma duże szanse, aby zabić zakładnika i/lub siebie samego. W takich przypadkach rola negocjatora przechodzi do interwencji taktycznej wspierającej, ewentualnie ustawiając sprawcę do działania taktycznego. Około 90% incydentów rozwiązywanych jest pokojowo w drodze negocjacji, co oczywiście stanowi sukces.

Nie możemy więc wpływać na czyjeś zachowanie, mówiąc mu po prostu, co ma zrobić. To wymaga czasu i wysiłku z naszej strony. Musimy najpierw z daną osobą nawiązać pełną szacunku i zaufania relację. Następnie musimy ją wysłuchać, zrozumieć jej punkt widzenia, a na końcu pomyśleć, co możemy zrobić, aby spróbować ją przekonać do zmiany zdania w nienarzucający się i nieagresywny sposób.


Jeśli więc następnym razem wejdziesz w dyskusję z ciotką, wujkiem, kuzynem czy kimkolwiek innym, kto wykazuje zadatki na foliarza pierwszej klasy i zaczyna klepać o chemitrails, szkodliwości szczepionek, 5G czy innych tego typu sprawach, pamiętaj, że kłótnią i logicznymi argumentami nic nie zdziałasz. Takie przypadki wymagają czasu... więc jeśli go nie masz, najlepiej w ogóle nie wchodź w dyskusję, tylko kiwaj głową, wysłuchując, co ktoś ma do powiedzenia.
84

Oglądany: 114004x | Komentarzy: 63 | Okejek: 113 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało