Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Internauci zdradzają mroczne sekrety swoich zawodów, o których normalni ludzie nie mają pojęcia

166 807  
408   169  
Internauci zostali poproszeni o podzielenie się brudnymi i mrocznymi sekretami swoich profesji, o których normalni ludzie nie mają pojęcia. Oto najlepsze z przytoczonych tam historii.

#1.

W Stanach Zjednoczonych istnieje problem w leczeniu uzależnień od narkotyków zwany "body brokering". Leczenie uzależnień może być bardzo kosztowne, a firmy ubezpieczeniowe płacą sporo pieniędzy, aby pacjent tam był. Centra leczenia zatrudniają więc "brokerów ciała", aby ci wyszukiwali uzależnionych z najlepiej opłacanymi ubezpieczeniami i zachęcali ich do skorzystania z usług konkretnego centrum leczenia uzależnień. Taki broker następnie dostaje odpowiednią prowizję z pieniędzy pochodzących z ubezpieczenia uzależnionego.

W niektórych przypadkach sprawa jest tak poważna, że brokerzy celowo dają dostęp uzależnionym do narkotyków, aby tym jeszcze trudniej było zerwać z nałogiem i wymagali jeszcze dłuższego leczenia.

- VuelyLatina

#2.

Marża narzucana przy sprzedaży okularów (a konkretnie oprawek) jest tak niedorzecznie wysoka, że aż mnie to śmieszy. Kupujemy często oprawki za 4 dolary, a następnie sprzedajemy je za 160 dolarów. Ze szkłami i soczewkami zresztą bywa podobnie. Ja rozumiem, że biznes to biznes, ale bez przesady...

- hopefulcynicx

#3.

Bardzo często wykonawcy, z którymi negocjujesz kontrakt, płacisz im i ufasz, że dobrze wykonają swoją robotę, olewają wszystko i przekazują całą robotę do tańszych podwykonawców, których często nawet nie widziałeś na oczy, a musisz powierzyć im cały swój projekt.

- teelavian

#4.

Ghostwriterzy... John Grisham, Danielle Steele, James Patterson, Janet Evanovich itd. Wszystkie te wielkie i znane persony mające na swoich kontach wiele bestsellerów w rzeczywistości nie napisały ani jednego słowa w swoich książkach. Mają od tego ludzi, którzy nie są nawet nigdzie wymieniani. Chociaż to nawet nie jest żaden sekret... Chyba wiele osób już o tym wie.

- provocatrixless

#5.

Kontroler ruchu lotniczego. Jeśli zdiagnozują u ciebie jakąkolwiek chorobę psychiczną lub schorzenie fizyczne, zostaniesz natychmiast wywalony i to będzie koniec twojej kariery w zawodzie. Właśnie dlatego większość osób pracujących tam unika lekarzy jak ognia.

- Shitty_McFuckface

#6.

Ileż osób pracujących z dziećmi (nauczyciele, pracownicy opieki itp.) nie przestrzega wytycznych dotyczących poufności. Plotkują z rodziną i przyjaciółmi na temat sytuacji domowych swoich podopiecznych, często naśmiewają się z dzieciaków, a nawet szpiegują całe rodziny w social mediach.

- secretleymorbid

#7.

Archeolog. Czasem liżemy znaleziska, aby określić, czy to jakaś porcelana, czy może kości. Porcelana nie przykleja się do języka - kości tak. Potem stukamy nimi w zęby, aby określić, czy to dzieło człowieka, czy zwykły kamień. Uderzenie kamieniem w ząb boli, ceramiką nie.

- tor93

#8.

Bibliotekarze czasem czytają nowe książki (i biorą je do domów), zanim zarejestrują je w katalogu i udostępnią do wypożyczenia.

*złowieszczy śmiech*

- ashesthenphoenix

#9.

Ludzie, którzy tworzą instrukcje obsługi produktów czy sprzętów elektronicznych, często nawet nie widzieli tego na oczy. Najczęściej otrzymujemy zdjęcia, przybliżony opis, jak to ma działać i musimy sobie jakoś radzić.

- katakago

#10.

Wielu muzyków ma taką tremę, że bez wspomagaczy nie wyszliby na scenę. Biorą więc beta-blokery, które pomagają ukoić ich nerwy. Rzadziej chodzi o mentalną stronę strachu... częściej chodzi o fizyczność. Niektórym na przykład tak trzęsą się ręce, że nie byliby w stanie zagrać nic na gitarze. I tu właśnie pomagają beta-blokery. Muzyk nadal czuje strach i tremę, ale znikają wszelkie efekty fizyczne.

Nie jest to wprawdzie żaden mroczny sekret, bo branie takich leków nie wpływa wyjątkowo negatywnie na człowieka, ale niektórzy mogą postrzegać to jako oszustwo. Osobiście uważam, że jest to dość inspirujące dla początkujących. Nawet wielkie gwiazdy wciąż boją się występować na scenie.

- MeanderingMinstrel

#11.

W ścianie twojego domu jest przynajmniej jedna pusta butelka po wodzie/coli, puszka po piwie/energetyku, niedopałek papierosa, paczka po papierosach czy inne śmieci, których budowlańcom nie chciało się wyrzucać.

- Djdubbs

#12.

Kiedy robimy prześwietlenie twojej miednicy, zawsze widzimy twojego p*nisa. U kobiet widzimy z kolei wargi sromowe.

- Givemetheformuol

#13.

W bardzo dużej sieci pizzerii, która wciąż działa na rynku i jest niesamowicie popularna, mamy takie perforowane foremki na pizze. Są myte w zmywarce nawet kilkaset razy dziennie, niestety maszyna nie zawsze daje sobie radę z zabrudzeniami (szczególnie z przypalonym serem). Co wtedy robimy? Tak czy siak, wszystko idzie do wysuszenia. Czasem kiedy taka foremka pozostanie na noc do wyschnięcia, na zaschniętym serze tworzy się pleśń. Kierownik każe nam to ignorować i kłaść ciasto na wierzch. Gdybyśmy mieli się tym przejmować, to nie wyrabialibyśmy z zamówieniami. Ten sam kierownik zawsze mawia "nie martw się, i tak się upiecze".

- 69fatboy420

#14.

Prawie wszystkie "ręcznie wykonane w Australii" pierścionki i inna biżuteria w rzeczywistości produkowana jest w małej, ukrytej fabryce na Bali. Wszyscy klienci muszą podpisywać umowy poufności.

- Mercinary-G

#15.

Czy kiedykolwiek zacząłeś wypełniać formularz (na przykład dla ubezpieczalni), ale w połowie się rozmyśliłeś i stwierdzałeś, że nie będziesz podawał im swoich danych? Niby wszystko anulowałeś przed naciśnięciem "wyślij", jednak cały ten tekst, który wprowadziłeś wcześniej i tak już trafił do firmy.

Wiele firm przechwytuje wpisywany tekst w czasie rzeczywistym, kiedy wprowadzany jest do formularza. Przycisk "wyślij" służy tylko po to, aby przejść do następnego kroku.

- hpdevster

#16.

Wiele obleganych hoteli wynajmuje jeden pokój po kilka razy na tę samą noc. Kiedyś pracowałam w hotelu na lotnisku. Kierownictwo wiedziało, że część gości i tak nie dotrze (opóźnienia, odwołane loty itp.), więc wynajmowaliśmy jeden pokój kilku osobom.

Goście na lotniskach często musieli się wymeldować o 2 w nocy, bo tak mieli ustawiony lot. Wtedy przetrzymuje się drugiego gościa, który przybył późniejszym lotem i chciał odpocząć przed następnym dniem. Mówi mu się, że jest problem z komputerem. Poczeka sobie 30 minut, my w tym czasie lekko ogarniamy pokój, a gość myśli, że trafia do świeżej pościeli. Wiele razy musiałam studzić czajnik pod kranem, aby nikt nie zorientował się, że ktoś tu przed nim był 15 minut wcześniej.

- AndromedaFire
10

Oglądany: 166807x | Komentarzy: 169 | Okejek: 408 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało