Kraken – legendarny potwór – wzbudzał przerażenie u marynarzy świadomych, że spotkanie z nim może skończyć się śmiercią.
https://www.youtube.com/watch?v=7SqC_m3yUDU Pierwsza nowożytna wzmianka o Krakenie pochodzi z 1752 roku. Wspomniał o nim Erik Pontoppidan, duński historyk i teolog w rozprawie
Natural history of Norway. Sama zaś legenda Krakena wywodzi się z XII lub XIII wieku, z norweskiej opowieści o bohaterze, który – podróżując wraz z synem – natknął się na dwa żyjące w oceanicznych głębinach stwory. Jednym z nich miał być właśnie Kraken, którego nazwa pochodzi najprawdopodobniej od niemieckiego
Krake, oznaczającego ośmiornicę.
Opowieści o Krakenie nie wzięły się zupełnie znikąd. Bazują na spotkaniach z wielkimi zwierzętami morskimi, których przed wiekami jeszcze nie znano (a przynajmniej nie na tyle dobrze, by w obliczu ich rozmiarów oprzeć się pokusie uknucia jednej czy dwóch historii o potworach). Ponieważ nie do końca wiadomo, czym miał ów Kraken być w rzeczywistości, na przestrzeni lat przyjmował formę różnych gatunków – jego nazwa nawiązuje do ośmiornicy, ale pierwsze ilustracje upodabniały go bardziej do gigantycznego kraba. Współcześnie natomiast Kraken utożsamiany jest z kałamarnicą, która najlepiej pasuje do opisów.
Niezależnie od tego, który gatunek przyjąć za punkt odniesienia, i tak będzie on za mały, by oddać „prawdziwe rozmiary” Krakena. Oczywiście każda związana z nim opowieść podaje różne wartości, począwszy od długości dziesięciu statków, na półtorej mili kończąc. Bardzo często pojawia się jednak motyw, w myśl którego Kraken miał być tak wielki jak wyspa – i z tego względu z nią mylony. Gdy zaś nieszczęśni marynarze omyłkowo
przybijali do Krakena, ten wciągał ich pod wodę razem z całym okrętem, kończąc opowieść.
Spotkania z Krakenem można było przewidzieć, a nieomylnymi znakami wskazującymi właśnie na obecność potwora w pobliżu miały być podpływające do samej powierzchni morza ryby czy liczne meduzy. Sugerowały one, że pod spodem coś się dzieje. Niestety zazwyczaj i tak oznaczało to, że na w tył zwrot jest już za późno. W ucieczce pechowych marynarzy na pewno nie pomagały wielkie rozmiary goniącego ich potwora oraz liczne macki, przed którymi nie sposób było się schronić.
Jeśli akurat pod ręką nie było żadnych statków i marynarzy, którymi można by się pożywić, to jak wyglądał jadłospis Krakena? Jeśli wierzyć wspomnianemu już wcześniej Erikowi Pontoppidanowi, potwór pochłaniał ogromne ilości ryb. Na tym opis w
Natural History of Norway niestety się nie kończy. Autor twierdzi bowiem, że w związku z taką dietą odchody Krakena również musiały być… mocno rybie. Swoim wątpliwym aromatem przyciągały kolejne gatunki ryb, które wpadały w pułapkę, stając się kolejnym posiłkiem potwora. Obiad podany wprost do wychodka…
Pics or didn’t happen to zasada znana z internetu, ale sprawdzała się również przed laty, psując krwi marynarzom. Jak wtedy, kiedy załoga fregaty Dedal natknęła się w wodzie na gigantyczne stworzenie mierzące nawet 20 metrów długości! Gdy kapitan wrócił na ląd i opowiedział o swoim odkryciu, od sir Richarda Owena, angielskiego biologa, usłyszał, że… widział fokę. Kapitan mógł się zarzekać, że wie doskonale, jak wygląda foka, ale Owen był nieprzejednany – w ten sam sposób odrzucając analogiczne opisy innych marynarzy. Dał się przekonać dopiero w 1873 roku, kiedy rybacy złowili najprawdziwszą kałamarnicę olbrzymią. I zdecydowanie nie przypominała ona foki.
Największa ze znalezionych (*) kałamarnic miała 18 metrów długości. Dlaczego akurat znalezionych, a nie złowionych? Bo te żywe skutecznie człowieka unikają i dopiero niedawno po raz pierwszy naukowcom udało się sfilmować pływającego osobnika. Rekordzistka znaleziona została martwa u wybrzeży Nowej Zelandii. Rzecz w tym, że nawet z 18 m długości kałamarnica nijak się ma do 1,5-milowego Krakena. Czy jest więc inne wyjaśnienie? Tak. Bardzo prawdopodobne, że tym, co marynarze brali za potwora, były… ślady podwodnej aktywności wulkanicznej – pęcherze powietrza, gwałtowne prądy, a nawet nowo powstające lądy. To mniej efektowna, ale bardziej logiczna teoria tłumacząca istnienie Krakena. Aczkolwiek odkrycie kałamarnicy olbrzymiej też nie było byle czym.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą