Kolejna porcja nieudanych zakupów w sieci, którymi pochwalili się internauci. Czasami można uniknąć rozczarowania czytając opisy albo opinie o sprzedającym. Czasami nic nie można zrobić...
#1. Zawsze sprawdzaj rozmiar, zanim zamówisz...
#2. Zamówiłam chusteczki do wycierania i oto co mi przysłali.
#3. Co moja siostra zamówiła i co dostała. Ludzie, ja nie żartuję.
#4. Nie zamawiajcie niczego z wish.com! Chore, kłamliwe ku*wy! Zamówiłam telewizor i przysłali mi to! Cwane ku*wy mają nawet pilota do kompletu.
#5. Kiedy Harry poznał Sally - wersja kieszonkowa.
#6. Zamówiłam online papier do pakowania i to był błąd. Teraz mam wielki plakat ze swoją podobizną i... nawet nie jestem zła.
#7. Tygrys w sypialni - to brzmi dumnie!
#8. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wyglądałby potomek Yody i żyrafy...
#9. Zamiast jak w łazience, to czuję się jak w gabinecie krzywych zwierciadeł.
#10. Dziury trzeba sobie zrobić samemu, a jeżeli chodzi o rozmiar, to zejdą się po kilku praniach.
#11. Szmata, którą kupiłam online!
#12. Bluza, którą zamówiłem kontra okrutna rzeczywistość.
#13. Za długo w wodzie leżał...
#14. Ja ich do ucha sobie nie wetknę, ale wiecie gdzie chciałbym to wsadzić sprzedającemu?!
#15. Miał być tort w kształcie pierścionka zaręczynowego. Wyszła muszla klozetowa.
#16. W tej sukience miałam iść na ślub koleżanki.
#17. Amazon, dziwko, pier*ol się, sami dobrze wiecie czemu!
#18. Niby OK, ale generalnie chodziło o to, żeby jednak były rude.
#19. Aż wstyd się z takim bawić...
#20. Frajerzy myśleli, że co?! Do 1000 nie umiem zliczyć...?!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą