W dzisiejszym odcinku kupimy niewiarygodnie drogiego psa, system rozpozna nasze twarze w pociągu, a brytyjska organizacja będzie nam chciała usunąć film.
#1. Ruszyła komercyjna sprzedaż psa-robota
Pamiętacie jeszcze SpotMini od Boston Dynamics? To ten śmieszny pies-robot, nad którym niemili panowie znęcali się na filmach. To ten sam robot, który miał trafić w przyszłości do komercyjnej sprzedaży i wiele wskazuje na to, że ta przyszłość właśnie nadeszła.
Boston Dynamics zapowiedziało, że zaczyna przyjmować zamówienia od amerykańskich przedsiębiorców na swoje roboty. No właśnie – amerykańskich. Pies-robot nie jest bowiem dostępny w sprzedaży międzynarodowej. Nie mogą go też nabyć osoby, które nie posiadają firm. Choć zapewne większość bogaczy firmy ma, a jeśli ktoś nie jest bogaczem, to i tak na takiego robota nie może sobie pozwolić.
Ceny SpotMini wahają się w zależności od wersji, jednak za najbardziej podstawowy zestaw klienci będą musieli zapłacić 75 tys. dolarów (co w przeliczeniu daje nam około 295 tys. złotych).
AirDrop to bardzo wygodna w użyciu funkcja w systemach od Apple’a, która pozwala na łatwe przesyłanie plików między urządzeniami producenta. Android niestety takiej funkcji nie posiada i zamiast tego trzeba się posiłkować transmisją Bluetooth albo przesyłać sobie rzeczy na maila, co jest całkowicie bez sensu – w końcu żyjemy w XXI wieku.
Na szczęście niebawem prawdopodobnie się to zmieni. W ustawieniach jednego z Chromebooków natrafiono bowiem na funkcję o nazwie „Nearby Share”, która ma dawać te same możliwości, co wspomniany wcześniej AirDrop.
Jeszcze lepszą wiadomością jest to, że Nearby Share ma być kompatybilny z systemami Windows, macOS, Chrome OS oraz Linux.
#3. Niemcy się nie patyczkują! Facebook automatycznie będzie przekazywał policji dane osób szerzących „mowę nienawiści”
Wyobrażacie sobie sytuację, kiedy po pijaku napisaliście o kilka słów za dużo pod czyimś wpisem na Facebooku, a za kilka dni dostajecie zawiadomienie z policji? W Polsce jest to niemożliwe z kilku przyczyn. Przede wszystkim nasza polska policja przysłałaby nam takie zawiadomienie za kilka miesięcy, a poza tym Facebook w naszym kraju nie przekazuje tak chętnie danych swoich użytkowników organom ścigania.
W Niemczech sprawy wyglądają nieco inaczej – a przynajmniej tak będzie w niedalekiej przyszłości. Niemiecki rząd przegłosował bowiem ostatnio nową poprawkę, która nakłada na administratorów mediów społecznościowych obowiązek przekazywania informacji o czynach sprzecznych z niemieckim prawem, które podejmowane są przez obywateli kraju. Informacje te mają być przekazywane policji wraz z danymi osoby, która podjęła się łamania prawa.
W gruncie rzeczy jest to poprawka do tzw. Netzwerkdurchsetzungsgesetz (NetzDG) – prawa uchwalonego 3 lata temu, które miało na celu zwalczanie fałszywych informacji w sieciach społecznościowych. Wcześniej administratorzy serwisów mieli tylko obowiązek usuwania treści – teraz będą musieli również informować o wszystkim organy ścigania i przekazywać im dane swoich użytkowników.
#4. System rozpoznawania twarzy trafi na dworce dużego przewoźnika
Eurostar to przewoźnik kolejowy obsługujący połączenia między Londynem, Paryżem, Brukselą i Amsterdamem. Financial Times poinformował niedawno, że firma planuje wprowadzić na stałe system rozpoznawania twarzy na dworcach. Ma on ułatwić pracę obsłudze i zredukować do minimum potrzebę kontroli dokumentów pasażerów korzystających z usług przewoźnika.
Eurostar zapowiedział, że wszystko ma odbywać się w specjalnym korytarzu z kamerami, które zeskanują twarze pasażerów i w ten sposób będą w stanie ich zidentyfikować. Wdrożenie systemu ma kosztować 9,4 mln funtów (około 46 mln zł), a pierwszym dworcem, na którym pojawią się kamery, będzie St. Pancras International w Londynie.
Według harmonogramu prac system wystartuje już pod koniec marca przyszłego roku.
#5. Już wiemy, skąd zwolennicy teorii spiskowych czerpią swoją „wiedzę”
Instytut Ipsos Mori postanowił przeprowadzić ostatnio ciekawe badania. Zapytano Brytyjczyków o kilka kwestii dotyczących teorii spiskowych, dzięki czemu udało się uzyskać bardzo interesujące rezultaty. W końcu wiadomo, skąd zwolennicy teorii spiskowych czerpią swoją wiedzę.
Aż 30% przebadanych osób jest zdania, że koronawirus powstał w laboratorium, a aż 7% uważa, że koronawirus w ogóle nie istnieje i stanowi jeden wielki spisek. Aż 60% ankietowanych uważa, że objawy choroby powodowanej przez koronawirusa są w rzeczywistości rezultatem wystawienia na promieniowanie sieci 5G.
Ludzie, którzy wierzą w tego typu brednie, najczęściej swoją wiedzę czerpią z filmów na YouTubie oraz z Facebooka. Wiecie, filmy z żółtymi napisami itd.
Jeśli więc ktoś z waszych bliskich zaczyna rozpowiadać tego typu rewelacje, poproście go, aby ograniczył czas spędzony na tych portalach.
#6. Brytyjska organizacja domaga się usunięcia filmu „365 dni” z Netflixa
Okazuje się, że znaleźli się już tacy, którym nie pasuje obraz relacji damsko-męskiej ukazany w filmie „365 dni”. Odpowiedni list otwarty do Netflixa wystosowała ostatnio brytyjska organizacja zajmująca się niewłaściwymi zachowaniami seksualnymi.
Organizacja uważa, że produkcja ukazuje gwałt oraz porwanie na tle seksualnym w niewłaściwy sposób. W związku z tym domaga się usunięcia filmu z platformy lub chociaż opatrzenia go odpowiednią adnotacją, która będzie wyświetlała się przed seansem.
Przedstawiciele organizacji udostępnili w sieci nawet specjalną petycję, pod którą każdy może się podpisać. Jeśli więc nie podoba wam się film, to śmiało możecie dołożyć swoją cegiełkę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą