Największe obciachy ostatnich dni - Dziennikarka udaje, że pomaga naprawiać zniszczenia po zamieszkach w USA

#1. Kylie Jenner skreślona z listy miliarderów. Okazało się, że kłamała

Młodsza siostra Kim Kardashian w ubiegłym roku została okrzyknięta przez magazyn Forbes najmłodszą miliarderką w historii. Teraz okazuje się, że 22-latka od początku mijała się z prawdą, fałszując wyniki finansowe swojej firmy kosmetycznej. Dziennikarze Forbesa zadrwili z Kylie i oskarżyli ją o obsesję na punkcie bycia bogatym:

Środki, do których ubiegali się Jennerowie pokazują, jak rozpaczliwie niektórzy z ultrabogatych starają się wydawać jeszcze bogatszymi.

Sama zainteresowana odpiera zarzuty i twierdzi, że nigdy nie prosiła o żaden tytuł.

#2. Dziennikarka udaje, że pomaga naprawiać zniszczenia po zamieszkach w USA

Fiona Moriarty-McLaughlin to reporterka Washington Examiner. Kobieta podczas pobytu w Santa Monica podeszła do mężczyzny pracującego przy jednym ze sklepów i na potrzeby mediów społecznościowych udała, że pomaga mu w naprawianiu zniszczeń po zamieszkasz. Oto upadek influencingu:

https://youtu.be/MKWovkHHB64
Filmik szybko rozprzestrzenił się po internecie, a przerażona Fiona ukryła swój profil przed internautami.

#3. Ludzie coraz częściej zamawiają jedzenie i go nie odbierają

Właścicielka jednej z pizzerii w rozmowie z portalem trojmiasto.pl skarży się na coraz częstsze oszustwa ze strony klientów, którzy zamawiają jedzenie, a następnie go nie odbierają.

Jesteśmy małą pizzerią, tak jak wszyscy w branży gastronomicznej przechodzimy teraz trudny czas. Niestety, odkąd ponownie się otworzyliśmy i możemy realizować zamówienia, nasiliły się przypadki zamówień telefonicznych, których potem nikt nie odbiera. Najgorsze są weekendy, kiedy ludzie się spotykają, piją alkohol, zamawiają do niego jedzenie z własnym odbiorem, a potem albo zapominają, albo celowo go nie odbierają. Dla nas to są realne straty. Bywa, że tracimy w ten sposób kilkaset zł dziennie. Apelujemy do naszych, ale nie tylko naszych klientów, by zwracali na to uwagę, bo jako gastronomia przechodzimy teraz przez bardzo ciężki okres, a tego typu sytuacje narażają nas na straty, na które obecnie nie możemy sobie pozwolić.

Dziennikarze portalu przepytali właścicieli innych lokali, którzy przyznają, że choć do tego typu incydentów nie dochodzi codziennie, to jednak się one zdarzają. Potwierdzają też, że ostatnio z powodu pandemii oszustw jest więcej. Więcej podobnych historii można przeczytać tutaj.

#4. Zebrali przez noc truskawki z cudzego pola. Plantator stracił 100 łubianek

Na Lubelszczyźnie grasuje grupa złodziei obrabiających pola z truskawek. Ich ofiarą padł plantator z miejscowości Pachnowola, który stracił równowartość 100 łubianek. Koszt jednej łubianki na targowisku to około 15 złotych. W samej gminie Puławy truskawki uprawiane są na powierzchni 300 hektarów. Plantatorzy boją się, że skuszeni łatwym zarobkiem złodzieje nie poprzestaną i z czasem zaczną kraść jeszcze więcej.

#5. Popularna aktorka wspierająca Black Lives Matter okazała się rasistką

Lea Michele zdobyła międzynarodową sławę dzięki udziałowi w serialu muzycznym Glee. Ostatnio gwiazda opublikowała na Twitterze post odnoszący się do protestów w USA po śmierci czarnoskórego George'a Floyda:

George Floyd na to nie zasłużył. To nie był jednorazowy incydent, to się musi skończyć. #Black Lives Matter.

33-latka nie spodziewała się, że jej wpis wywoła burzę. Samantha Ware, koleżanka z planu serialu, oskarżyła Michele o hipokryzję:

A pamiętasz jak uczyniłaś z mojej pierwsze pracy w telewizji piekło na ziemi? Ja nigdy nie zapomnę. Pamiętam, że mówiłaś wszystkim, że gdybyś miała możliwość, nas*ałabyś mi do peruki. A to tylko jeden z wielu aktów mikroagresji, przez które zaczęłam kwestionować swoją karierę w Hollywood.

Inna czarnoskóra aktorka, Dabier Snell, dodała:

Kobieto, nie pozwoliłaś mi siedzieć przy stole z innymi członkami obsady, bo "nie pasowałam" do tego grona. Pie*dol się, Lea.

Lea Michele nie zabrała na razie głosu w sprawie.

#6. Blogerka parentingowa po 2 latach oddała adoptowane dziecko

W 2017 roku Myka Stuffer wraz z mężem ogłosili, że rozważają adopcję dziecka z Chin. Twierdzili, że są gotowi przygarnąć nawet poważnie chorego malca, ponieważ "Bóg zmiękczył im serca". Blogerka sfinansowała adopcję z pieniędzy od sponsorów. Zorganizowała jednak zbiórkę pieniędzy na codzienną opiekę nad dzieckiem. W 2017 roku zostali adopcyjnymi rodzicami chińskiego niemowlęcia. Jesienią ubiegłego roku u chłopca zdiagnozowano autyzm. Z kolei kilka dni temu Myka i jej mąż opublikowali filmik, w którym przyznali, że musieli oddać malca do innej rodziny, ponieważ nie zdawali sobie sprawy z tego, jak poważnie jest chory:

https://youtu.be/ozthKDdSMZQ
Na małżonków wylała się fala krytyki ze strony internautów, którzy zauważają, że przez długi czas para zarabiała dzięki postom sponsorowanym z dzieckiem, a gdy chłopiec im się znudził, postanowili się go pozbyć.

>>> Ostatnio pisaliśmy o problemach Jessiki Mercedes, która oszukała fanki