W dzisiejszym odcinku będziemy wszyscy pod wrażeniem działania poczty, znajdzie się też miejsce na imponujące działania jednego z producentów elektroniki oraz pokażemy, jak nie nabywać supermocy.
#1. Grupa dzieciaków dała się pogryźć pająkom, żeby nabrać supermocy
No, naprawdę, skąd te dzieciaki biorą takie pomysły? Pograłyby w jakieś gry, gdzie można liczyć na poczciwą przemoc, a nie – naoglądają się filmów o superbohaterach i później durnoty im w głowach. Troje rodzeństwa dało się ugryźć czarnej wdowie, by zyskać moce niczym Peter Parker. Dzieci w wieku od 8 do 12 lat wypasały kozy w gminie Chayanta na zachodzie Boliwii, gdy zauważyły w pobliżu jadowitego pająka. Dzieci postanowiły skorzystać z okazji i jedno po drugim dały się ugryźć. Tyle że zamiast zyskania pajęczego zmysłu i zdolności skakania po blokach, zyskały gorączkę, dreszcze i palący ból mięśni. Dzieci na szczęście odwieziono w porę do szpitala, gdzie wyzdrowiały.
#2. W Internecie można kupić pendrive „chroniący” przed oddziaływaniem sieci 5G
Tego się można było spodziewać. Skoro rządy chcąc nas mordować falami 5G, to musimy się bronić. Na szczęście odważnych rebeliantów nie brakuje i są oni gotowi nieść bezinteresowną pomoc zwykłym ludziom za równowartość zaledwie 1500 złotych. Firma 5GBioShield z siedzibą w Wielkiej Brytanii stworzyła pendrive na USB, który ma chronić użytkownika przed zgubnym wpływem częstotliwości 5G. Urządzenie podobno zawiera „technologię kwantowego katalizatora holograficznego”, która ma niwelować „negatywne oddziaływanie promieniowania elektrycznego”. Jedna z firm rozłożyła pendrive na czynniki pierwsze i nie znalazła w nim niczego, co nie byłoby obecne w pendrive’ie za kilka złotych od pierwszego lepszego dostawcy z Chin, ale ta firma musiała zostać podstawiona i sfabrykowała swoje wyniki na zlecenie korporacji.
#3. Wybory w Polsce się nie odbyły, ale koszt ich przygotowań sięgnął 69 milionów złotych
Za hajs podatnika baluj, bo podatnik sfinansuje twoje fanaberie, czy tego chce czy nie. Impreza pt. Wybory w Polsce, które się nie odbyły, kosztowała budżet państwa 68 896 820 złotych. A przynajmniej na tyle wystawiono faktury, do których dotarli dziennikarze TVN24. Bo choć wyborów nie było, to przygotowania do nich szły pełną parą i w ich ramach wydrukowano między innymi 16 milionów pakietów wyborczych za kwotę nieco ponad 30 milionów złotych brutto. Z dokumentacji wynika, że Poczta Polska, która odpowiadała za przeprowadzenie wyborów, opłaciła już faktury o wartości ponad 26 milionów złotych. Odpowiedzialny za organizację wyborów minister aktywów Jacek Sasin sugerował w RMF FM, że opozycja, która „chwali się zablokowaniem wyborów”, powinna dorzucić się do kosztów ich organizacji.
#4. Poczta dostarczyła mężczyźnie paczkę po 8 latach
Może niech ta nasza poczta zajmie się swoją działalnością statutową i dalej gubi paczki, zamiast pośredniczyć w przeprowadzaniu wyborów prezydenckich. Przynajmniej jest szansa, że raz na jakiś czas zrobi coś porządnie, tak jak poczta kanadyjska Canada Post, która dostarczyła mężczyźnie jego paczkę po ośmiu latach. Awizo przeleżało trochę na poczcie, bo właściciel paczki Elliot Berinstein nawet nie zawracał sobie głowy tym, by paczkę odebrać. Mężczyzna twierdzi, że krem do włosów, który zamówił w 2012 roku, nigdy do niego nie dotarł, ale jednocześnie kosztował tak niewiele, że Berinsteinowi nie chciało się nawet sprawdzać, co się z nim dzieje. Wcześniejsze losy paczki pozostają nieznane, ale poczta zamierza wyjaśnić sprawę.
#5. W winnicy natknięto się na starożytną mozaikę z czasów rzymskich
Wyobraź sobie, że idziesz zebrać winogrona na wino, a tu twoim oczom ukazuje się posadzka z trzeciego wieku naszej ery. Nie do końca było tak w przypadku mozaiki, którą odkryto w jednej z winnic w pobliżu miasteczka Negrar di Valpolicella na północy Włoch, ale niewiele zabrakło, by taki scenariusz stał się faktem. Archeolodzy od dawna wiedzieli, że na terenie winnicy mogą znajdować się podobne skarby, ponieważ ponad 100 lat wcześniej natknęli się na pierwsze ślady willi, która znajdowała się w okolicy. Oprócz doskonale zachowanej mozaiki w trakcie prac archeologicznych odkryto też fragmenty fundamentów budynku.
#6. LG opublikowało i usunęło reklamę, w której aktor przebrany za starszego mężczyznę robi zdjęcie zawartości pod sukienką młodej dziewczyny
LG Polska chciało chyba pójść drogą Plusha i za pomocą balansującego na granicy dobrego smaku, wątpliwego moralnie spotu reklamowego – nakłonić klientów do zakupu swoich produktów. Wyszło mocno średnio, bo film, na którym starszy mężczyzna próbuje zrobić zdjęcie temu, co młoda dziewczyna ma akurat pod spódnicą, spotkał się ze zdecydowaną krytyką internautów. Reklamę zdjęto, a firma tłumaczyła, że film nie otrzymał akceptacji działu marketingu. LG nie tłumaczy jednak, jakim cudem film znalazł się na jej oficjalnym kanale na Tik Toku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą