Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kącik Kibica XII - Poezja przez duże P!

20 044  
1   21  
Nie klikaj tuKto by pomyślał, że kibice mogą stać się następcami Mickiewicza i Słowackiego? A jednak! Niebywały talent wyrażają oczywiście w kontekście spraw okołopiłkowych, ale z jaką klasą!

Natchnieniem dla kibiców stało się odejście z Wisły T. Frankowskiego...

Tomasz Frankowski...
postawione na żelu włoski,
nie gra już w Wiśle
krytyka na usta mi się ciśnie,
Engel nie wie co się dzieje
brakiem optymizmu w Wiśle wieje.
zabraknie na polskich boiskach Franka
będziemy wysłuchiwać z Hiszpanii - Franek, fajna bramka!
ale Engel stoi twardo na ziemi,
ten typ walczy, się nie leni,
Kryszałowicza już sprowadził,
teraz jemu, jak bramki strzelać będzie radził.
Nowy klub Tomka z Hiszpanii
serce polskim kibicom rani,
myślimy sobie - ku*wa do bani!



Potem, krótkimi fraszkami wypłakiwano żal po odejściu Franka.

- Franek baranek dla Wisły nie strzeli już bramek.

- Franus drugoligowy Hiszpanus.            

- Franek, Franek, zjadacz kaszanek.

- Franek, Franek, pracz firanek.

- Franek, Franek, brak fanek.

- Franek, Franek, bawidamek.

- Nie ma Franka, nie ma manka.

- Franek, Franek, kosiarz Hiszpanek.

- No i Franiu po kopaniu.

- Franek, Franek, oddał wianek.

- Uciekł Franek z kraju, bo się z niego nabijaju.

- Kilku osłów na Onecie, częstochowskie rymy plecie.

A najbardziej zdesperowani wołali...

- Jeszcze dziś moja kochanka, zmarszczy mi franka.



Jednak lukę po Franku postara się zapełnić nowy nabytek Wiślaków.

- Teraz Kryszał będzie miszał!

- Kryszał? Kryszał? Kto to słyszał?

- Nie, lepszy będzie: "KRYSZAŁ KRYSZAŁ ŁOWCA BRAMEK", nie dość, że się rymuje to jeszcze nikt takiego przydomka w polskiej piłce nie miał.



Kolejne wielkie dzieło poetyckie tłumaczy ostatnie niepowodzenia Wisły.

STOI NA BOISKU TRENER ENGEL - SUKCESU LOKOMOTYWA,
CIĘŻKI, OGROMNY I POT Z NIEGO SPŁYWA
Krzyczy, ustawia i dyryguje,
Niepokornych do siebie od razu nawołuje,
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jego brzucha bucha,
Uch - jak gorąco!

Piłki na boisko powyrzucali,
Wielkie i ciężkie, z żelaza, i stali,
I pełno zawodników w każdym rejonie,
Tylko nie na dziurawej obronie,
A w pierwszej linii Radka miszcza przedpola postawili,
Lecz Radek tylko o Dodzie myśli w każdej wolnej chwili, 
A drugiej linii miszcza rykoszetów ustawili,
Głowacki strzela gdzie popadnie bez wytchnienia chwili,
Trzecia zaś linia to weteranów drużyna,
Tam wszystkich Zieńczuk swoją skutecznością na duchu podtrzyma,
W ataku elitarni napastnicy grają,
Jakże rzadko piłkę do siatki pchają...

I choćby wszyscy Wiślacy się starali,
I choćby wszyscy wszystko z siebie dali,
i tak nie wygrają,
BO PO PROSTU PECHA MAJĄ...  



A na koniec Wasz ulubiony bohater liryczny, w wierszu...

"Sypią się jak w jesień.."

Przeszedł Grześ przez Wieś,
Dotarł na boisko,
Worek położył obok,
zaczął myśleć chłopisko,
Jakim jestem ja geniuszem!
Teraz sławny zostać muszę,
Nikt mi nie da rady!
Nikt nie stanie mu na drodze,
Pędzi więc na jednej drewnianej nodze,
Do bramki już bardzo blisko,
I wtem krach!!! Poślizgnął się chłopisko...

Morał z tego taki:
Lepiej drewnem być opałowym,
niż piłkarzem drugoligowym.

I tym kończymy nietypową przygodę z poezją w wykonaniu ludzi, którzy powszechnie uważani są za łysych i bezzębnych ;) A jednak pozory mylą! Do zobaczenia za tydzień!

Oglądany: 20044x | Komentarzy: 21 | Okejek: 1 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało