Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Świat zwariował, czyli 7 przypadków, w których poprawność polityczna wzięła górę nad rozsądkiem

58 688  
218   68  
Słowa mogą ranić – wiadomo niby nie od dzisiaj. Z biegiem lat okazuje się jednak, że raniących słów jest coraz więcej, a poprawność polityczna w karykaturalnej formie dociera tam, gdzie nikt jej dotąd nie potrzebował.

#1. Słowo „gej” zawsze jest obraźliwe

183061534d1dbeb1.jpg

Jednym z najbardziej znanych przypadków absurdu, do którego sprowadza się poprawność polityczna, jest sytuacja, w jaką wplątał się Microsoft w usłudze Xbox Live. Na „czarnej liście” przy rejestrowaniu użytkowników znalazło się słowo „Gay”, uznane za obraźliwe wobec mniejszości seksualnych. I w niczym Microsoftowi nie przeszkadzał fakt, że Gay w Stanach Zjednoczonych to wcale nie tak znowu rzadkie imię czy nazwisko, a także człon w nazwach miejscowości. I dopiero gdy cała sprawa została nagłośniona w mediach, Josh Moore odzyskał swoje zablokowane konto. Czym zawinił? Wyłącznie zamieszkaniem w Fort Gay w stanie Wirginia.

#2. Nie taki święty Święty Mikołaj

1830616d750113b2.jpg

Idea, by w różnych publicznych miejscach starym brzuchatym panom siadały na kolanach małe dziewczynki, liczące w zamian na prezent, jest już i tak kontrowersyjna. Wychodzi natomiast na to, że na tym nie koniec problemów – odtwórcy roli Świętych Mikołajów w Sydney otrzymali w 2007 roku zalecenie, by przestać powtarzać nieodłącznie z nimi kojarzone „Ho! Ho! Ho!”. Dlaczego? Dlatego ponoć, że okrzyk za bardzo przypomina słowo hoe oznaczające prostytutkę. Tyle że słowo w Australii niemal nieznane, bo będące elementem slangu amerykańskiego. Kiedy podniosła się wrzawa, największa firma „dystrybuująca” Mikołajów na kontynencie zezwoliła uprzejmie, by sami Mikołajowie „podjęli odpowiednią decyzję”.


#3. Pan i sługa

1830617e828facf3.jpg

Trudno się dziwić temu, że w Stanach Zjednoczonych temat niewolnictwa jest szczególnie drażliwy, sam zaś proceder godny wyłącznie jednoznacznego potępienia. I tu jednak zdołała wkraść się poprawność polityczna, która – ustami przedstawicieli hrabstwa Los Angeles – orzekła, że pojęcia master i slave, pan i sługa, są wyjątkowo obraźliwe i należy natychmiast zastąpić je bardziej odpowiednimi. I w sumie nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że afera rozpętała się po skardze zaledwie jednej osoby. I nie dotyczyła bynajmniej szykanowania ludzi, a stosowanej w informatyce od dziesięcioleci terminologii określającej hierarchię twardych dysków. Znów potrzebny był opór „opinii publicznej” oraz – przy okazji – dostawców sprzętu komputerowego, by zauważyć, że w sumie to żaden dysk się jeszcze nie skarżył i może nie ma jednak z czego robić sensacji.


#4. Lepiej pozwolić zabić niż kogoś urazić

18306184a89ebf44.jpg

Listopad 2009 roku nie jest miesiącem, który dobrze wspominałaby amerykańska armia… To właśnie wtedy doszło do strzelaniny w jednej z jej baz wojskowych, podczas której zginęło trzynaścioro żołnierzy (w tym kobieta w ciąży). Sprawcą zamachu był Nidal Malik Hasan – psycholog na usługach amerykańskiej armii, którego już od jakiegoś czasu określano mianem tykającej bomby. Pentagon był świadomy jego wymian maili z radykalnymi imamami oraz coraz większego konfliktu wewnętrznego, jaki wywoływało u niego bycie muzułmaninem w służbie USA. Nikt nie zareagował i doszło do tragedii, której przecież można było uniknąć. Dlaczego nie zrobiono zupełnie nic? Bo… obawiano się oskarżenia o dyskryminację. Trzynaście osób zginęło, ale przynajmniej nikt nie poczuł się urażony.


#5. Lepsza śmierć głodowa niż GMO

18306198d440db55.jpg

Żywność genetycznie modyfikowana nie ma w zachodnim świecie dobrej prasy, natomiast zdania na jej temat podzielone są na tyle, że w większości krajów konsumenci mogą na półkach sklepów znaleźć i „modyfikowane” produkty, i „naturalne”. Komfort wyboru wynika z tego, że w Europie czy Ameryce Północnej mało kto głoduje. Zupełnie inaczej jest w Afryce, gdzie występują poważne, masowe problemy żywieniowe. Jednak nie na tyle poważne, okazuje się, by wygrać z histerią GMO. Zambia czy Angola, podobnie jak wybrane inne kraje Afryki, za namowami Greenpeace’u zdecydowały się całkowicie zakazać żywności modyfikowanej – a wysyłane tam dary z USA zamknęły w silosach z obawy przed inwazją modyfikowanej kukurydzy. Cały problem w tym, że alternatywy dla biednych mieszkańców nie stanowi zjedzenie bio-twarożku. Tylko śmierć głodowa.


#6. Kiedy można „obnosić się” z flagą

1830620624ab4856.jpg

W różnych krajach świata różnie podchodzi się do prezentowania flagi państwowej. W Polsce zdecydowanie za często natychmiast pojawiają się skojarzenia z łysymi chłopcami walczącymi o czystość nacji, w Stanach Zjednoczonych to z kolei element kulturowej tożsamości, któremu raczej nie przypisuje się negatywnych skojarzeń. Chyba że jest akurat piąty maja. W ten dzień – jak dowiedzieli się uczniowie w Kalifornii, która kiedy ostatnio sprawdzałem, wciąż była amerykańskim stanem – amerykańskiej flagi nosić nie wolno. Bo w Meksyku to święto narodowe. I noszenie własnej flagi we własnym kraju mogłoby obrażać patriotyczne uczucia sąsiadów z południa. I w sumie trudno oprzeć się wrażeniu, że z całej działalności USA akurat noszenie niebiesko-czerwonej bandany przez młodzież szkolną Meksykanom robi najmniejszą krzywdę.


#7. Kółko czy trójkąt

18306219bebda637.png

Jeszcze do niedawna jednym z najbardziej żywotnych problemów całego świata był dostęp do operacji zmiany płci – jako konsekwencja nowego porządku rzeczy wskazującego, że płci nie są już dwie, a zebrałoby się ponad setka. Stworzono przy tym problem praktyczny, który nabrał rumieńców w jednej ze szkół w Maine, gdy transpłciowemu chłopcu odmówiono wstępu do łazienki dla dziewcząt. Okrzyknięto, że to potworna dyskryminacja i pogwałcenie praw podstawowych. Rozwiązaniem byłaby dodatkowa łazienka dla osób transpłciowych? A może dwie – dostępne w zależności od tego, w którą stronę prowadzi przemiana? I co z setką innych „płci”? W przypadku toalety rozwiązanie problemu mogłoby być proste – jednoosobowe łazienki, w których płeć użytkownika nie ma znaczenia, bo zawsze jest w niej sam. Ale co ze szkolnymi szatniami? Z pływalniami? Z saunami? Bohatersko stworzyliśmy problem. Ciekawe natomiast, jakie uda się znaleźć rozwiązanie.

10

Oglądany: 58688x | Komentarzy: 68 | Okejek: 218 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało