Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Internauci po mistrzowsku trollują osoby obawiające się 5G - Co nowego w technologii?

47 520  
155   56  
W dzisiejszym odcinku weźmiemy ślub na wideoczacie, będziemy handlować danymi na Dark Webie, poznamy nowe reakcje na Facebooku oraz zbudujemy domek dla kota z pudełka po telewizorze.

#1. Pudełko po telewizorze od Samsunga łatwo przekształcimy w domek dla kota



Nie od dzisiaj wiadomo, że nie ma lepszego miejsca dla kota niż pudełko. Jeśli macie w swoim domu takiego sierściucha, to na pewno spotkaliście się z tym już nie raz. Kupujecie coś, wypakowujecie, odstawiacie pudło na bok, chcecie zabrać pudło do śmieci, ale czujecie, że jest nienaturalnie ciężkie. Zaglądacie do środka i widzicie tam parę ślepi, które zerkają w waszą stronę z kartonowej otchłani.

Samsung postanowił, że skoro ulubionym miejscem do wylegiwania się kotów i tak są kartonowe pudełka, to dlaczego nie zrobić tak, żeby przy okazji prezentowały się one w miarę estetycznie? Właśnie tak narodziła się idea „eco-packing”.

Pomyślicie sobie, że koty nie potrzebują wymyślnych domków, aby wprowadzić się do nowego pudełka. One nie, ale ich właściciele owszem. Dodatkowo z pudełka po telewizorze Samsunga można również zrobić podstawkę na książki. No i specjalny system rowków i perforacji znacznie ułatwia złożenie docelowego kształtu.



Niestety cała akcja nie dotyczy wszystkich telewizorów od Samsunga. Na razie wiadomo, że „eco-packing” będzie stosowany w przypadku modeli z serii Lifestyle.


#2. Korzystacie z Zooma? Może najwyższa pora przestać


Kolejny tydzień i kolejna porcja (negatywnych) newsów dotyczących Zooma. Nic zresztą dziwnego, przecież odkąd wszyscy jesteśmy pozamykani w domach, Zoom stał się dla wielu jedynym sposobem, aby ujrzeć znajome twarze. Przejdźmy jednak do rzeczy.

Jeśli korzystacie z Zooma, to całkiem możliwe, że wasze konta trafiły na darkwebowe aukcje i sprzedawane są w ilościach hurtowych za bezcen. Cyble – firma zajmująca się bezpieczeństwem w sieci – wpadła na trop niezłej afery. Okazuje się, że na Dark Webie wystawionych jest obecnie około 500 000 kont użytkowników Zooma. Sprzedawane są one hurtem w cenie 0,002 dolara za sztukę.

Zastanawiacie się pewnie, po co ktoś miałby to kupować. W pakiecie z takim kontem nabywający otrzymuje adres e-mail właściciela, hasło oraz kod pin powiązany z kontem. Dzięki temu hakerzy oraz internetowi trolle mogą podszywać się pod właścicieli takich kont, aby podsłuchiwać lub trollować innych użytkowników.


#3. Nowa reakcja już niebawem pojawi się na Facebooku


Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy na Facebooku można było dawać jedynie kciuki w górę i to wszystko? Z tamtym systemem najwyraźniej coś było nie tak, ponieważ Zuckerberg i spółka zdecydowali się na dodanie kilku dodatkowych ikonek, które mają odzwierciedlać to, co ktoś myśli o udostępnionej zawartości.

Jakby tego było mało, to w związku z szalejącą pandemią koronawirusa Facebook zdecydował się przyspieszyć dodanie kolejnej reakcji. Dzięki temu już niebawem każdy z nas powinien otrzymać możliwość wirtualnego przytulenia kogoś.

Zdaniem pracowników Facebooka jest to reakcja, której wyraźnie brakowało. Przytulas ma stwarzać możliwość okazania troski i solidarności podczas komentowania statusu, zdjęcia czy udostępnionej informacji.

A na Messengerze otrzymamy nową emotkę w postaci wibrującego, fioletowego serduszka.


#4. Polacy też stworzyli aplikację, która ostrzeże nas o możliwym kontakcie z osobą zarażoną koronawirusem


W zeszłym tygodniu pisałem o aplikacji tworzonej przez Google i Apple. Dostałem jednak kilka uwag na temat programu działającego na podobnej zasadzie, tworzonego przez Polaków. Miałem edytować poprzedni wpis, zdecydowałem jednak, że warto poświęcić tej informacji nieco więcej uwagi i wrzucić ją do kolejnego zestawienia.

Aplikacja Together – bo o niej mowa – to program działający niemal na takiej samej zasadzie, jak tworzona przez Google i Apple apka (możecie doczytać tutaj). W skrócie przypomnę tylko, że aplikacja jest w stanie ostrzec nas, jeśli w ciągu ostatnich 14 dni mieliśmy styczność z osobą zarażoną koronawirusem. Aby wszystko działało prawidłowo, jak najwięcej osób musi zdecydować się na zainstalowanie aplikacji, a dodatkowo każda osoba, u której wykryto koronawirusa, musi anonimowo ostrzec innych, wprowadzając odpowiednie informacje za pomocą apki.

Wszystko brzmi całkiem spoko. Dodatkowo Together nie wymaga od nas podawania żadnych danych czy nawet rejestracji w systemie. Pobieramy program i działamy. Aplikacja jest jeszcze we wczesnym stadium, więc nie znajdziemy jej w sklepie Google Play. Zamiast tego musimy udać się na stronę, skorzystać z umieszczonego tam kodu QR i zainstalować program.

#5. Mamy też ProteGo promowane przez Ministerstwo Cyfryzacji


Tak się składa, że uruchomiona została również rządowa aplikacja do walki z koronawirusem - ProteGo - która promowana jest przez Ministerstwo Cyfryzacji. Można ją pobrać odwiedzając m.in. sklep Google Play.

Aplikacja nie zawiera na razie modułu wykorzystującego łączność bluetooth w telefonie, dzięki któremu pozwoli ona odtworzyć krąg osób, które przebywały w pobliżu nas w ostatnim czasie. Widzimy więc, że na razie mamy do czynienia z dość wczesną wersją apki.

Oprócz oceny ryzyka, aplikacja pozwala nam na prowadzenie dziennika zdrowia. Możemy regularnie zapisywać tam informacje dotyczące naszej kondycji fizycznej oraz informować o wystąpieniu niepokojących objawów. Dziennik ma również ułatwić personelowi medycznemu dostęp informacji na nasz temat.

W aplikacji znajdziemy również całą masę istotnych informacji na temat koronawirusa - chodzi o wszystkie zalecenia, nakazy oraz zakazy. Trzeba jednak poczekać do momentu, aż aktywowany zostanie moduł bluetooth, co - według zapewnień - ma nastąpić już niebawem.

#6. Stan Nowy Jork umożliwia parom pobieranie się za pomocą wideoczatu


Czy pandemia koronawirusa zepsuła twoje ślubne plany? Czy przez wprowadzone ograniczenia nie możesz wziąć ślubu? Jeśli mieszkasz w stanie Nowy Jork (co raczej mało prawdopodobne), to mam dla ciebie dobre wieści. Gubernator Andrew Cuomo zezwala na urządzenie tego typu ceremonii na odległość.


Dodatkowym ułatwieniem ma być możliwość załatwienia wszystkich spraw urzędowych przez internet. Pary nie muszą już czekać na ponowne otwarcie placówek. Mogą wypowiedzieć magiczne „tak” na Zoomie. Oby tylko w czasie takiej ceremonii nie okazało się, że konto jednego z przyszłych małżonków zostało sprzedane na Dark Webie i zamiast pana młodego na czacie pojawi się jakiś troll, który zakupił konto w cenie 0,002 dolara za sztukę.


#7. Rząd obawia się ataków na maszty z antenami 5G


Nie tak dawno temu informowałem was o masowych atakach na maszty antenowe 5G w Wielkiej Brytanii, w Niderlandach i we Włoszech. Najśmieszniejsze w całej tej informacji jest to, że większość podpalonych masztów nie miała nawet na sobie anten obsługujących 5G, ale kto by tam zwracał na to uwagę…

Okazuje się, że nasz rząd również czyta tego typu doniesienia, bowiem obawia się realizowania podobnego scenariusza w naszym kraju. Swoje obawy wyraziła już Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji.


Jakby tego było mało, to oliwy do ognia dolewają różne śmieszki, które ustawiają sobie dość wymowne nazwy sieci bezprzewodowych. „Napalone mamuśki w twojej okolicy” wyszły już z mody. „Wóz transmisyjny CBŚ” też już nikogo nie śmieszy. Teraz ustawia się „Maszt testowy 5G próba 500% mocy” – nie żebym coś sugerował…

#8. Apple pozytywnie nas zaskoczyło


W ubiegłym tygodniu Apple zaprezentowało nowego iPhone’a SE 2. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cena takiego telefonu w dniu premiery ma wynosić niecałe 2200 złotych za wersję z 64GB wbudowanej pamięci – więc całkiem nieźle.

Nie ma jednak nic za darmo i Apple dobrze o tym wie. Skoro to telefon z SE w nazwie, oznacza to, że będzie raczej dość ubogo wyposażony. Nie spotkamy tam pierdyliarda aparatów z tyłu urządzenia, wypasionego, ogromnego wyświetlacza i nowoczesnego designu. Zamiast tego dostaniemy jeden aparat z tyłu (i jeden z przodu), ekran Retina HD o przekątnej 4,7 cala i bryłę bliźniaczo wręcz podobną do bryły iPhone’a 8.

Pod wieloma względami nie będzie więc szału. Jednym z nielicznych wyjątków jest tutaj procesor. W iPhonie SE użyto Apple A13 Bionic z systemem Neural Engine trzeciej generacji – dokładnie tego samego, którego włożono do iPhone’a 11 oraz 11 Pro. Dodatkowo nie mamy co liczyć na system rozpoznawania twarzy Face ID. Zamiast tego zastosowano tam stary, poczciwy Touch ID (czyli czytnik linii papilarnych).

Z mniej istotnych rzeczy nowy iPhone SE 2 ma być wodoodporny i ma obsługiwać Dual SIM oraz e-SIM. Do sprzedaży trafią również dwie dodatkowe wersje z rozszerzoną ilością pamięci wbudowanej. Mowa o 128 GB (za 2449 zł) oraz 256 GB (za 2949 zł).

#9. Apple zaskoczyło nas ponownie


Tym razem mniej pozytywnie (choć przynajmniej było się z czego pośmiać). Apple zaprezentowało bowiem również kółka do Maca Pro – tej ogromnej tarki do sera za chore pieniądze, którą zaprezentowano kilka miesięcy temu. Skoro Mac Pro, to kółka też muszą być Pro. I chyba są – tak przynajmniej wynika z ceny. Musimy za nie bowiem zapłacić 3449 złotych.


Jak wynika z opisu na stronie producenta:

Zamontuj kółka do swojego Maca Pro. Specjalnie zaprojektowane ze stali nierdzewnej i gumy, ułatwiają przemieszczanie Maca Pro, gdy wysuwasz go spod biurka lub musisz przetransportować na drugi koniec pracowni.
Wymaga montażu. Zestaw zawiera przejściówkę imbusową z rozmiaru 1/4 cala na 4 mm, ale potrzebne są dodatkowe narzędzia. Wymiana nóżek Maca Pro na kółka zwiększa wysokość ramy o około 2,5 cm.

W poprzednim odcinku: Nie uwierzycie, w jaki sposób Disney+ ocenzurował tyłek syrenki z filmu "Plusk"

6

Oglądany: 47520x | Komentarzy: 56 | Okejek: 155 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało