Ladacznice, morderstwa i alkohol. Czyli stworzony przez Polaków symulator papieża - W co jest grane?

#1. Sprzedaż narkotyków cieszy się na Steamie bardzo dużą popularnością

I nie chodzi mi o to, że właściciele platformy nagle zajęli się handlem środkami niedozwolonymi. Chodzi o premierę polskiej gry Drug Dealer Simulator, która miała miejsce w minionym tygodniu i od razu wskoczyła na listę bestsellerów, ciesząc się przy tym bardzo dobrymi opiniami wśród graczy.

Gra Drug Dealer Simulator - jak sama nazwa wskazuje - pozwala posmakować nam życia dealera narkotyków, który zaczyna jako zwykła płotka i z czasem buduje swoje małe imperium.

Firma PlayWay - wydawca gry - nie podzieliła się jeszcze początkowymi wynikami sprzedaży, jednak DDS niemal od razu trafił na pierwsze miejsce listy bestsellerów na Steamie, a ze statystyk można było wyczytać, że w dniu premiery aż 5,3 tys. osób jednocześnie zajmowało się wirtualnym handlem narkotykami. Wygląda więc na to, że PlayWay ma powody do radości.

https://youtu.be/56uVtKOtsfQ

#2. Polacy tworzą grę, w której wcielimy się w papieża

Kolejny news i kolejna wzmianka o PlayWay. Wydawca nie zwalnia tempa i po raz kolejny idzie w symulatory. Tym razem nie chodzi jednak o dealera narkotyków, lecz o… papieża. Gra The Pope: Power & Sin pozwoli nam bowiem wcielić się w Aleksandra VI (Rodrigo Borgia) - czyli jedną z najmroczniejszych postaci w całej historii Kościoła. Zadanie gracza nie będzie jednak polegało tylko na klepaniu modlitw i błogosławieniu wiernym. Symulator papieża będzie o wiele bardziej złożony.

Dzięki grze The Pope: Power & Sin przeniesiemy się do Rzymu przełomu XV i XVI wieku. Jako głowa kościoła będziemy mogli zajmować się polityką, zwalczaniem herezji, powiększaniem swojej strefy wpływów oraz autorytetu. Zapowiada się dość kontrowersyjnie, szczególnie że nierzadko przyjdzie nam uciekać się do metod, które nie pasują do papieża. Swoich przeciwników będziemy mogli na przykład otruć, lub zasztyletować. Będziemy również korzystać z usług prostytutek.

Na razie niestety nie wiadomo, kiedy dokładnie gra będzie miała swoją premierę. Wiemy tylko tyle, że nastąpi ona jeszcze w tym roku.

https://youtu.be/aOtZYuJzyUA

#3. Twórcy League of Legends chcieli wymusić zmianę nazwy gracza, bo mogła ona kojarzyć się negatywnie

Nie od dzisiaj wiadomo, że twórcy gier sieciowych wymagają od użytkowników, aby ci używali nicków, które nie budzą negatywnych skojarzeń. Rzadko więc można ochrzcić swoją postać nazwiskiem pewnego znanego Austriaka, czy innego - równie znanego - Rosjanina. Czasem jednak twórcy gier posuwają się odrobinę za daleko.

Tak też było w tym przypadku, kiedy Riot Games - twórcy m.in. League of Legends - zażądali od gracza zmiany nicku, bo jego konto w grze nazywało się "Corona" i mogło budzić skojarzenia z panującą obecnie pandemią koronawirusa.

Taka decyzja zapadła jednak nie bez wyraźnego powodu. W LoL-u jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać konta o nazwach takich jak "CoronaComin4U" czy "ChinaVrs". W przypadku naszego dzisiejszego bohatera było jednak inaczej, bo chłopak najzwyczajniej w świecie nazywał się Corona - a konkretnie Jao Corona. Na korzyść gracza przemawiał również fakt, że jego konto nosi taką nazwę niemal od samego początku swojego istnienia.

24-letni Jao Corona wysłał więc maila do Riot Games z prośbą o zrobienie dla niego wyjątku. Twórcy LoL-a byli jednak nieugięci. Po czasie wątek na forum Reddit zdobył tak wielką popularność, że pracownikom Riot-u nie pozostało nic innego, jak tylko zgodzić się na prośbę chłopaka dla świętego spokoju.

#4. Gry z loot boksami będą niebawem specjalnie oznaczane

Psychologowie od lat nawołują do piętnowania szkodliwych zachowań wśród twórców gier. Jednym z nich jest toksyczna mechanika loot boksów - lub innych losowych skrzynek z nagrodami - na które młodzi gracze często wydają bardzo dużo pieniędzy, wyrabiając sobie w ten sposób zamiłowanie do hazardu. W wielu przypadkach rodzice nie są nawet świadomi, że pozornie nieszkodliwa gra, niesie ze sobą aż tak duże zagrożenie dla prawidłowego rozwoju ich dziecka. Na szczęście już niebawem to się zmieni.

Sprawą zainteresowały się ostatnio największe organizacje nadające oznaczenia wiekowe grom wideo - PEGI oraz ESRB. Już niebawem zaczną one również przypinać specjalną łatkę wszystkim tytułom, w których znajdziemy losową płatną zawartość.

#5. Sony spodziewa się ograniczonego zainteresowania PS5

Kolejny tydzień, kolejne informacje dotyczące konsoli PlayStation 5. Tym razem ptaszki ćwierkają, że Sony zamierza wypuścić na start nieco mniej PS5, niż wypuściło PS4. Powód? Wcale nie chodzi o koronawirusa, a o wysoką cenę.

Według plotek konsola PS5 ma kosztować od 500 do 550 dolarów (co w przeliczeniu daje nam od 2100 do 2500 złotych). Zdaniem ekspertów z Sony może to być kwota, która dla wielu chętnych okaże się za wysoka. Jeśli dodamy do tego drugi pad (w zestawie domyślnie dołączany będzie tylko jeden) i jakąś grę albo dwie, to otrzymujemy kwotę przekraczającą 3000 złotych. Właśnie dlatego Sony zakłada, że PS5 będzie się sprzedawało gorzej niż PS4 - przynajmniej na początku.

Do końca roku fiskalnego Sony ma zamiar ponoć przygotować zaledwie 5-6 milionów konsol PS5. W tym miejscu warto dodać, że w tym samym czasie konsola PS4 sprzedała się w 7,5 mln egzemplarzy. Wiele więc wskazuje na to, że Sony nie do końca wierzy w spektakularny sukces swojej nowej konsoli.

W tym tygodniu możecie za darmo przytulić Just Cause 4 za pośrednictwem Epic Games Store. Oferta będzie aktywna do 23 kwietnia.

W poprzednim odcinku: Pożegnajcie się z na wpół nagimi streamerkami na Twitchu