90-letnia Belgijka Suzanne Hoylaerts, zmarła w wyniku zarażenia koronawirusem. Odmówiła używania respiratora, mówiąc lekarzom "Zostawcie to dla młodych, oni bardziej potrzebują. Ja już miałam piękne życie". Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny!
W 2016 roku opłaciliśmy ściągnięcie do Kanady pewnej rodziny uchodźców. Dzisiaj, wiedząc, że my musimy pozostać w domu na kwarantannie z powodu niedawno odbytej podróży, przynieśli nam na ganek torby z jedzeniem. Fasola, daktyle, makaron, soczewica, tahini, warzywa, mięso i słodycze dla dzieci. To miłe z ich strony... jesteśmy naprawdę wdzięczni.
Arab, imigrant mieszkający we Włoszech, który posiada sklep z owocami, dzisiaj rozdawał je za darmo przechodniom.
Na kartce umieścił napis:
"10 lat temu przyjęliście mnie do swojego kraju. Dzisiaj to ja mogę coś dla Was zrobić".
Zapytali mnie, czy jestem dostępny. Odpowiedziałem, że tak. Kiedy zdecydujesz się, że chcesz pracować jako lekarz, to angażujesz się. Składałem przysięgę. Boisz się, że sam zachorujesz? W takim razie lepiej będzie, jak nie zostaniesz lekarzem. - Giampiero Giron, 85 lat
8 dni temu produkowaliśmy bourbon w celach zarobkowych.
5 dni temu zamknęliśmy produkcję zgodnie z życzeniem władz stanu.
4 dni temu nauczyliśmy się, jak robić płyn dezynfekujący do rąk.
3 dni temu wyprodukowaliśmy próbną partię.
Wczoraj zaczęliśmy produkować płyn dezynfekujący do rąk i przelewać go do butelek.
Dzisiaj dostarczyliśmy 4300 butelek płynu dezynfekującego dla szpitali w Rochester, gabinetów lekarskich, ratowników medycznych i pracowników poczty.
Cel na następny tydzień to wyprodukowanie 15 tysięcy butelek więcej.
Co to był za tydzień...!
Dziękuję mojej załodze, wszystkim, którzy pomogli przy realizacji tego przedsięwzięcia. Do tego potrzeba rodziny, wielkiej rodziny Black Button!
Cześć!
Jeżeli jesteście turystami i utknęliście w Nepalu, to możecie tu znaleźć:
-> Darmowy lunch i obiad, jeżeli w ogóle nie macie pieniędzy
-> Lunch i obiad za 100 rupii, jeżeli jeszcze cokolwiek wam zostało
Sami możecie wybrać: dhal, curry lub ryż
TRZYMAJMY SIĘ RAZEM i kochajmy Nepal!
Wczoraj zapukałem do drzwi moich lokatorów i powiedziałem im, że mogą mieszkać u nas za darmo przez kolejne 5 miesięcy. Facet miał własną działalność gospodarczą i mieszka z czwórką dzieci. Nie potrzebuję, żeby Boris [Johnson, premier UK], mówił mi, co jest moralnie poprawne. Właściciele, jeżeli możecie, zróbcie trochę więcej, zróbcie cokolwiek.
Popłakałam się w Winn Dixie. Kobieta w jeansach zaoferowała się i zapłaciła za zakupy młodego mężczyzny, który stał przed nią w kolejce do kasy i którego karta została odrzucona. Rozmawiał strasznie zdenerwowany przez telefon starając się załatwić skądś pieniądze na pokrycie zakupów. "Wszyscy mamy czasem takie dni" - powiedziała. Ludzie potrafią być niesamowici!
Jestem w sklepie Sam's Club.
Starsze małżeństwo, po siedemdziesiątce, stoi przy kasie.
Kasjer pyta, czy dostali wszystko, czego im potrzeba.
Staruszka mówi, że nie - potrzebowali chleb.
Młody, dwudziestoparoletni mężczyzna usłyszał to i mówi: "Proszę pani, mam bochenek, który z chęcią oddam. Jeżeli widzi pani coś w moim koszyku, proszę sobie wziąć".
Mój wujek odwiedza codziennie swoją żonę. Mieszka w domu ze stałą pomocą, ponieważ cierpi na Alzheimera, a on nie może jej odwiedzać ze względów bezpieczeństwa. To jednak nie przeszkadza mu w tym, by okazywać jej swoją wielką miłość.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą