Kiedy tylko premier Morawiecki ogłosił zamknięcie szkół, ludzie ruszyli do sklepów. Na zdrowy rozsądek można by pomyśleć, że pierwszą rzeczą, po którą się skierowali, było jedzenie, które można przechowywać długi czas oraz mydła i inne środki do dezynfekcji. Jednak nie. Ludzie pognali po... papier toaletowy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą