Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Muzułmanie, Żydzi, Azjaci i blondynki. Co jest nie tak z najpopularniejszymi stereotypami?

76 228  
145   82  
Walka ze stereotypami – w dużej mierze szkodliwymi – to jedna rzecz. Tym bardziej że – poparta argumentami w stylu „nie, bo nie” – zwykle nie przynosi większych efektów. By móc cokolwiek zmienić, warto byłoby przyjrzeć się, skąd biorą się stereotypy. Prześledźmy kilka z nich.

#1. Stereotypy to "skróty myślowe"



Człowiek z natury nie lubi się przemęczać – i dotyczy to zarówno pracy fizycznej, jak i umysłowej. Chodzenie na skróty jest jego domeną. I stąd między innymi takie uproszczenia jak stereotypy, które mają pomóc w szybkim ocenianiu całej społeczności bez potrzeby przyglądania się poszczególnym jednostkom.

To bardzo wygodne, ale i bardzo krzywdzące – bo szybko okazuje się, że „wszyscy muzułmanie to terroryści”, a „każda blondynka jest głupia”, mimo że jeśliby przyjrzeć się czystym danym, upowszechnić się powinny dokładnie przeciwne twierdzenia. Stereotypy pozwalają jednak podsycać podziały („nasza grupa jest lepsza niż ich grupa”), generować emocje i kreować sensacje – bo dla absolutnej większości liczą się odczucia, nie fakty.

#2. Nie tylko „oni” ulegają stereotypom



Chciałoby się pozostać przy twierdzeniu, że stereotypom ulegają tylko najprostsi ludzie, którym umiejętność samodzielnego myślenia nie jest szczególnie do życia niezbędna. Sęk w tym, że… to kolejny stereotyp. Owszem, te najbardziej absurdalne stereotypy trafiają do najprostszych grup społecznych, ale każda „klasa” ma swój zestaw uprzedzeń, którym się podporządkowuje. Co najgorsze, nie sposób ich powstawaniu zapobiec.

Badania wykazały, że już 5-letnie dzieci nabywają pierwsze stereotypy dotyczące kobiet, grup etnicznych czy dowolnie rozumianych „innych”. Skąd się biorą uprzedzenia u dzieci i późniejszych dorosłych? Naukowcy winą obarczają przede wszystkim rodziców oraz partnerów, a także żerujące na sensacji media.

#3. Czy blondynki są głupsze



Rudzi są wredni, a blondynki są głupie – czy faktycznie kolor włosów jest w stanie determinować osobowość człowieka? Badania pokazują wyraźnie, że jedno z drugim nie ma powiązania, a jeśli nawet doszukiwać by się jakichkolwiek relacji, to wskazują one na coś zupełnie przeciwnego niż mówią stereotypy. Skąd więc „intelektualna niechęć” do blondynek? To wątpliwa zasługa francuskiej sztuki z końca XVIII wieku.

Les Curiosités de la Foire bazuje na historii Rosalie Duthé – damy do towarzystwa, która umilała czas europejskiej szlachcie. Duthé miała charakterystyczne jasne włosy, niskie standardy i nie grzeszyła inteligencją. I ten właśnie obraz utrwalił się w kulturze – wbrew nauce. Żeby było jeszcze zabawniej, w niektórych badaniach okazało się, że mediana ilorazu inteligencji u blondynek okazała się nawet minimalnie wyższa niż w grupach kobiet o innych kolorach włosów.

#4. Azjaci są beznadziejnymi kierowcami?



W erze internetu stereotypy rozprzestrzeniają się łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej – i to wbrew teoretycznej możliwości łatwiejszego docierania do faktów i szybszego negatywnego weryfikowania określonych uprzedzeń. Tym samym sporo osób – nawet w Polsce – przekonanych jest, że Azjaci totalnie nie potrafią jeździć samochodem. A ilu z nas miało okazję choćby zobaczyć jakiegokolwiek Chińczyka za kierownicą? Niewielu. Sam zaś stereotyp powstał w Stanach Zjednoczonych i oparł się na błędnych założeniach.

Gdyby oddać sprawiedliwość faktom, powinien brzmieć „ludzie, którzy pierwszy raz w życiu siedzą za kierownicą, nie potrafią jeździć”. I tak było właśnie w przypadku Azjatów, którzy wyemigrowali do Ameryki i zostali zmuszeni do opanowania niepotrzebnej im wcześniej u siebie umiejętności. Co natomiast mówi nauka? We wschodniej Azji odsetek śmiertelnych wypadków drogowych jest niższy niż w USA, natomiast w samych Stanach Azjaci okazują się jedną z najbezpieczniej jeżdżących grup społecznych.

#5. Dwa dodatkowe kolory na fladze Francji są niepotrzebne?



Francuzi nie cieszą się w Polsce przesadną sympatią – podobnie zresztą jak w wielu innych miejscach na świecie. Uchodzą za leniwych i tchórzliwych. Nad Wisłą nie pomaga im sytuacja z 1939 roku, kiedy wkrótce po napaści Niemiec na Polskę Francuzi zachowali się tak, jak należałoby w przypadku wybuchu epidemii – umyli rączki. Nie dotrzymali obietnicy pomocy, zresztą do spółki z Anglikami, jednak to właśnie na Francji skupił się „gniew narodu”.

Czy faktycznie – bo to nie tylko polska opinia – Francuzi wyróżniają się szczególnym tchórzostwem? Prawdą jest, że w maju 1940 roku zdecydowali się zaprzestać oporu i nie walczyć dalej z Hitlerem, co dało paliwo stereotypowi. Jednak wcześniejsze czasy dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego. Przez całe stulecia francuskie wojsko uchodziło za jedno z najpotężniejszych na świecie, nie cofając się przed niczym (i kapitulując tylko w obliczu warunków pogodowych). Także dzisiaj Francuzi zaangażowani są w dużą część konfliktów zbrojnych – petycje aby zamienić francuską flagę na jednolicie białą są więc mocno nieuzasadnione.

#6. Meksykanie są leniwi???



Mañana i wieczne niespieszenie się, popołudniowa drzemka i skłonność do nieustającej zabawy – bardzo wiele osób tak właśnie wyobraża sobie życie przeciętnego Hiszpana, Greka, Meksykanina czy mieszkańców Ameryki Środkowej. Ostatnim elementem, jaki pojawiałby się w tego rodzaju wyobrażeniach, jest skłonność do ciężkiej i systematycznej pracy. Czy słusznie?

Popatrzmy na przykład Meksyku. Badania z 2015 roku wykazały, że statystyczny Meksykanin pracuje 2246 godzin rocznie. Ile w tym czasie „wypracował” przeciętny Amerykanin? 1790 godzin – wyraźnie mniej. Analogiczne mity o „tych leniach z biednych krajów” narastają w różnych miejscach na świecie. W Wielkiej Brytanii o złych Polakach, w Polsce – o złych Ukraińcach. Najbardziej absurdalne jest w tym wszystkim to, że równolegle do stereotypów o leniwych Meksykanach (Polakach, Ukraińcach…) poklask zdobywają też oskarżenia o to, że ci źli przybysze z zagranicy zajmują miejsca pracy NALEŻNE lokalsom. Coś tu chyba nie gra…

Dodajmy, że Anglicy jeszcze w końcu XIX wieku za nieogarniętych leni uznawali zarówno Niemców, jak i Japończyków.

#7. Każdy muzułmanin to terrorysta



Teoretycznie KAŻDY zdaje sobie sprawę z faktu, że twierdzenie iż „każdy muzułmanin jest terrorystą” to karygodne uogólnienie. Jednocześnie niemal każdy, wsiadając do samolotu, rozgląda się podejrzliwie, czy gdzieś wokół nie ma jakiegoś pasażera w turbanie, po czym próbuje przeniknąć go wzrokiem w poszukiwaniu pasa szahida. Gdziekolwiek na świecie wydarzy się zamach terrorystyczny, rozemocjonowane miliony przed telewizorami tylko czekają aż potwierdzą się domysły – „to na pewno islamiści!”. Przypadek? Bynajmniej. I wcale nie ze względu na jakąś szczególną aktywność muzułmanów na tym polu.

Wręcz przeciwnie – zamachy z 11 września, jakkolwiek tragiczne w skutkach, dały pretekst wielu działaniom na Bliskim Wschodzie i nie sposób oprzeć się wrażeniu, że były Ameryce i jej sojusznikom niemal na rękę. Jak wyglądają fakty? Islam wyznaje około 1/4 populacji świata, co równa się 1,8 mld ludzi. Zaangażowanych w akty terroru jest wśród nich… 0,00009%. To dość nikła przesłanka do tego, by obwiniać wszystkich wyznawców religii o coś, czego dokonała niewielka grupka skrzywionych umysłowo fanatyków.

A żeby było jeszcze ciekawiej, warto wziąć pod uwagę i to, że w latach 1980-2005 w Stanach Zjednoczonych, a więc w okresie uwzględniającym atak na World Trade Center, tylko 6% ataków terrorystycznych zostało dokonanych przez muzułmanów. Na pozostałe 94% składają się chociażby dzieła chrześcijan oraz wyznawców wszelkich innych religii. Mimo to jednak nikt nie mówi, że „wszyscy chrześcijanie to terroryści”.
51

Oglądany: 76228x | Komentarzy: 82 | Okejek: 145 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało