Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Dwa światy

19 978  
0   28  
Klik w wodzaPolska. Klewki. Rok 2005. Świat równoległy. Świat, gdzie Andrzej L. jest prostym, zaharowanym, byłym rolnikiem z pegieeru, który niczego się w życiu nie dorobił. I ani mu w głowie Samoobrona, polityka i tym podobne rzeczy.

- Hej!!! Andrzej. Podejdź tu na chwilę. - krzyknął Jurek "Bizon" Kowalski. Przydomek taki zawdzięczał swojej posturze. I nie był głupi, jak to zwykle jest w przypadku mięśniaków.

- Czego znowu chcesz? Znowu widziałeś latające światła w nocy? Ufole cię porwały? Podejdę tylko jeśli masz flaszkę. - powiedział Andrzej L.

- Flaszki nie mam. Ale chodzi mi o coś bardzo ważnego. I słuchaj uważnie. Dwa dni temu byłem w lesie. Idę sobie ścieżką i nagle słyszę dziwny dźwięk. Patrzę w bok i widzę jak w powietrzu tuż przy ziemi robi się czarna dziura.

Andrzej L. mimochodem podszedł do siatki i zapytał - Czarna dziura? Co to znaczy?

- To znaczy, że w powietrzu zrobiła się czarna dziura. Kształtem przypominała drzwi. No więc przyczaiłem się w krzakach i patrzę. Wylazł z niej jakiś gostek w skafandrze i...

- Skafander??? A co to takiego??? - wtrącił się Andrzej L.

- No taki specjalny strój, który noszą astronauci. Są również skafandry antyradiacyjne i skafandry antywirusowe. Widziałem kiedyś to wszystko na Discovery u mnie na satelicie.

- Specjalny strój... Skafander... Ahaaaa. To jak moja specjalna marynarka, w której chodzę tylko w niedzielę do kościoła.

- No niezupełnie. Astronauci noszą skafandry w kosmosie.

- Jak w kosmosie, to po mu to było tutaj, na Ziemi??? - pyta znowu Andrzej L.

- To był skafander antyradiacyjny, do jasnej ciasnej. Zadajesz głupie pytania.

- Oho. Uważaj sobie. Tylko nie mów, że jestem głupi. Zaliczyłem historię KPZR na Uniwersytecie Warszawskim. I znam rosyjski. Trochę.

- Dasz mi skończyć?

- Dobra, dobra. Mów dalej.

- No więc, za tym pierwszym wylazło z dziury jeszcze dwóch. Mieli w rękach jakby tricordery.

- Tricorder??? A co to jest???

- To ty nie wiesz??? Nie widziałeś Star Treka???

- Starego tryka??? No pewnie, że tak. Kiedy robiłem w pegieerze, widziałem dwa. Oba były najlepszymi partnerami rozpłodowymi, dlatego zachowali je od rzeźni.

- Co z tobą??? Masz coś pod czaszką, czy nic? S-T-A-R T-R-E-K. Rozumiesz? To taki serial w telewizorni.

- Rozumiem. Serial. Coś jak "M jak miłość" Moja żona ciągle to ogląda.

- Na Galaktykę!!! Prędzej bym się dogadał z Magogiem. Dobra. Dosyć tego. Będę teraz kontynuował. I nie przeszkadzaj.

- Dobra. Kontynułuj.

- No więc, ci trzej wyszli z czarnej dziury i zaczęli chodzić w pobliżu. Rozglądali się i skanowali tymi tricorderami dookoła. Ale mnie nie zauważyli. Widocznie tricordery nie były ustawione na bioskan. Kręcili się jeszcze jakieś dziesięć minut. Potem dwaj z nich weszli z powrotem do dziury i ta zamknęła się za nimi. I tu najciekawsze. Ten trzeci został, zdjął skafander i...

- No i co??? Mów. Co dalej??? - dopytywał się Andrzej L.

- No... On był tobą, Andrzej.

- Jak to mną??? Przecież dwa dni temu nie wychodziłem z wioski. Jak to możliwe?

- Też się zastanawiałem i doszedłem o co chodzi. Tamten gostek, to znaczy twój sobowtór, przybył ze świata równoległego. Widzę, że nie rozumiesz. Nieważne, za długo bym musiał ci to wyjaśniać.

- Świat równoległy??? Rzeczywiście, nie wiem o co chodzi. No nic. Mów dalej.

- Dobra. Więc tamten ruszył w stronę przystanku pekaesu. Śledziłem go. Na przystanku gostek czekał jakieś dziesięć minut na autobus. Kiedy przyjechał autobus do Warszawy gościu wsiadł, a ja za nim. Wysiadł w Warszawie. A ja za nim. Śledziłem go cały czas. I tu bardzo ciekawa rzecz. Poszedł na Wiejską.

- Niemożliwe. Do Sejmu??? Do tych krwiopijców???

- Tak.

- No i co z tego wynika???

- Nie wiem. Ale widziałem jak twój sobowtór schował ten skafander, tricorder i coś jeszcze niedaleko miejsca gdzie wyszedł z portalu. Mam to wszystko. Chcesz zobaczyć???

- Dobra.

- No to idziemy do mnie.

Pół godziny później. W piwnicy rezydencji "Bizona".

- Nie wiem, do czego służy ten czarny pręt. Ale wiem, do czego służy to - powiedział Andrzej L.

- Ja też. To jest miotacz laserowy.

- Miotacz laserowy???

- Najprościej mówiąc, jest to broń, który strzela energią.

- Ciekawe... A to??? Co to jest???

- To jest właśnie tricorder. Nauczyłem się obsługi. To była prościzna. Czekaj. Wypróbuję go na tobie.

- A nic mi nie będzie???

- Spoko. To służy tylko do skanowania.

- Dobra. Ale szybko. Mam już tego wszystkiego dość. Nic z tego nie rozumiem.

Jurek "Bizon" Kowalski nacisnął przycisk i tricorder zaczął mówić:

- HUMANOID KLASY PIERWSZEJ. GATUNEK: CZŁOWIEK. PŁEĆ: MĘŻCZYZNA. UWAGA: ZAWARTOŚĆ ALKOHOLU WE KRWI: 1,2 PROMILA. OSOBNIK W STANIE POTOCZNIE ZWANYM "KACEM". UWAGA: MARSKOŚĆ WĄTROBY WE WCZESNYM STADIUM, NADCIŚNIENIE TĘTNICZE WE WCZESNYM STADIUM, ORAZ: 70% PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYSTĄPIENIA RAKA PŁUC, 80% PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYSTĄPIENIA ZAWAŁU SERCA. ZALECA SIĘ: PORZUCENIE SKRACAJĄCYCH ŻYCIE NAŁOGÓW, PRZESZCZEP ZAGROŻONYCH NARZĄDÓW Z BANKU NARZĄDÓW OSOBNIKA ORAZ ZDROWY TRYB ŻYCIA.

- Niech to licho porwie ten przeklęty wynalazek. Gada jak moja żona.

- Nie wiedziałem, że z tobą tak kiepsko, Andrzej.

- A co mi tam. "Kniaź" z rana musi być. Albo flaszeczka. I rama szlugów na cały dzień.

- Nic do ciebie nie dociera??? To poważna sprawa. Ze zdrowiem nie ma żartów.

- Mam cię dosyć!!! Wychodzę. I idę się zalać w trupa.- powiedział Andrzej L. po czym opuścił rezydencję.

Jurek "Bizon" Kowalski został sam. Nazajutrz postanowił, że sprowadzi na miejsce zdarzenia w lesie dziennikarzy z telewizji. Wiedział już do czego służy czarny pręt. Był to aktywator portalu miedzywymiarowego. Kiedy dziennikarze byli na miejscu, aktywował portal. Wszystko zostało zarejestrowane przez telewizję. Osobnik z innego wymiaru, który z miejsca zdarzenia pojechał do Warszawy, został schwytany przez ABW. Długie przesłuchania osobnika z innego wymiaru nic nie dały. Jedynym czego się dowiedziano była funkcja osobnika. Był on Przewodniczącym. Czegoś. Kogoś. Nie wiadomo czego. Zamknięto osobnika w tajnej bazie wojskowej gdzieś na wyspie Wolin. Trzy ekspedycje, które wysłano do innego wymiaru, nie powróciły. Więcej ekspedycji nie wysłano. Wszystkie przedmioty pozostawione przez Przewodniczącego zostały zniszczone, oprócz miotacza laserowego i tircordera, które przekazano Sekcji Technicznej ABW.

PS. Do wszystkich tych, którzy będą pisać nieprzychylne komentarze na mój post. Mówię wam: NIE MACIE POCZUCIA HUMORU. Krótko mówiąc: Jesteście australopitekami. Żebyście wiedzieli o co chodzi, zamieszczam definicję tego stworzenia:

AUSRTALOPITHECUS (AUSTRALOPITEK)
Należy do rodziny Hominidae. Został odkryty przez Raymonda Darta w latach dwudziestych. Nazwa Australopithecus oznacza małpa południowa. Żył w środowisku sawannowym , na dużych obszarach Afryki Pd, Wsch. i środkowej. Dopiero odkrycia Lewisa Leakeya potwierdziły przypuszczenia Darta, że jest to wczesna forma człowiekowata. Jeśli określenie ’małpolud’ stosuje się do jakiejś istoty z przeszłości , to jest nią właśnie Australopitek. Jego ciało od pasa w dół przypomina człowieka, natomiast od pasa w górę ciało małpy. Budowa tułowia, miednicy oraz długiej kości uda świadczy o tym, że często on przyjmował postawę pionową. Przypuszcza się ,że dwunożny chód Australopiteka był dość chwiejny, nogi były szeroko rozstawione, cała zaś sylwetka pochylona do przodu. Szczęka była masywna ,co dawało możliwość ruchu poziomego trącego a zatem w jego pożywieniu przeważał twardy pokarm roślinny. Profil czaszki był pionowy, a część twarzowa nieco krótsza niż u małp. Prymitywnego wyglądu nadawały mu silnie rozwinięte wały nadoczodołowe. Otwór potyliczny był bardziej przesunięty do przodu niż u małp, co pozwalało dłużej utrzymywać postawę pionową. Dłoń Australopiteka nie była bardziej chwytna od dłoni małp człekokształtnych. POJEMNOŚĆ MÓZGOCZASZKI NIE PRZEKRACZAŁA POJEMNOŚĆI CZASZKI DZISIEJSZEGO SZYMPANSA, BYŁA MNIEJSZA OD CZASZKI GORYLA. Miał ok. 120-130 cm wzrostu, ważył ok. 40 kg.

Wszelka zbieżność z prawdziwymi osobami i zdarzeniami jest całkowicie przypadkowa.
To dzieło nie jest objęte prawami autorskimi. Zezwalam na rozpowszechnianie, kopiowanie, przerabianie, przekładanie na języki obce oraz zapisywanie w dowolnej formie.


Tekst na forum Onetu wyszperał Beddragon, niemniej jednak:


Oglądany: 19978x | Komentarzy: 28 | Okejek: 0 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało