Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Z przeprowadzonego testu wynika, że Motorola za ponad 7 tys. złotych nie przetrwa nawet roku użytkowania - Co nowego w technologii?

51 823  
184   37  
W dzisiejszym odcinku m.in. o wytrzymałości składanej Motoroli Razr, dowiemy się, dlaczego Elon Musk zabiera funkcję autopilota z używanej Tesli oraz przekonamy się, ile da się zarobić na aplikacji randkowej.

#1. Tinder chwali się swoimi wynikami za 2019 rok


Jak myślicie, ile można zarobić na aplikacji randkowej w jeden rok? Okazuje się, że suma ta jest wyższa, niż niejednemu może się wydawać. Match Group - spółka, w której rękach jest Tinder - pochwaliła się ostatnio wynikami swojej ulubionej apki za 2019 rok.

Okazuje się, że Tinder w 12 miesięcy osiągnął przychód na poziomie 1,2 miliarda dolarów. Tak, nie ma tam literówki - mowa o miliardach, a nie milionach. Całkiem nieźle. Wielu może jednak zapytać: na czym w ogóle zarabia darmowa aplikacja?

Głównym źródłem dochodu są po prostu płatne abonamenty. Spółka poinformowała, że tylko w czwartym kwartale ubiegłego roku niemal 6 mln użytkowników zdecydowało się na zakup wersji premium. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że w Tinderze dostępne są dwa rodzaje abonamentu: zwykły oraz tzw. Gold. Ten drugi jest nieco droższy od pierwszego. Ich ceny wynoszą następująco 79,99 zł oraz 122,99 zł.

#2. Ofiaromaty pojawiają się w kolejnych kościołach


Nie tak dawno temu media obiegła informacja dotycząca innowacyjnej metody "dawania na tacę" w jednym z kościołów w Lublinie. Mowa o tzw. ofiaromacie, za pośrednictwem którego wierni mogą rzucać "co łaska" za pomocą karty płatniczej. Okazuje się, że ofiaromat sprawdził się całkiem nieźle, bowiem pojawiły się pogłoski, jakoby urządzenie miało być instalowane w innych parafiach.

Oczywiście lubelska archidiecezja nie była jedyna. Ofiaromat znajdował się na przykład w jednym z kościołów w Krakowie (w Mistrzejowicach), jednak w wielu innych świątyniach wierni nie mieli możliwości płatności kartą. To na szczęście niebawem powinno się zmienić.

Póki co wiadomo, że ofiaromaty pojawią się w Łodzi, Warszawie i Katowicach. Jeśli chodzi o wiernych z innych miast, to będą sobie musieli jeszcze trochę poczekać.

#3. Apple ukarane za spowalnianie swoich starszych telefonów (znowu)


Kolejny rok, kolejna gigantyczna kara nałożona na Apple. Tym razem przez Francuzów, a konkretnie przez działającą w kraju jednostkę o bardzo długiej i skomplikowanej nazwie (Direction générale de la concurrence, de la consommation et de la répression des fraudes - w skrócie DGCCRF). Zajmuje się ona pilnowaniem zasad konkurencji, praw konsumenta oraz kontrolą nieuczciwych praktyk.

Francuzi najwyraźniej stwierdzili, iż do nieuczciwych praktyk należy to, co Apple robi ze swoimi starszymi telefonami. Chodzi o aferę, na ślad której natrafiono jeszcze w 2017 roku. Okazało się, że Apple nie informowało posiadaczy danego modelu, że aktualizacja, którą właśnie instalują, prawdopodobnie spowolni działanie ich telefonów. Mało tego! Taki użytkownik nie miał później możliwości powrotu do starej wersji systemu operacyjnego. Efektem tych praktyk było masowe nabywanie nowych iPhone’ów, albo przynajmniej wymiana baterii w starych modelach, co oznaczało dla Apple zarobek.


Kiedy smród był już tak duży, że nie dało się wszystkiego zamieść pod dywan, Apple przyznało się do spowalniania urządzeń, jednak wszystko to robili dla dobra samych użytkowników. Chodziło bowiem o to, aby nie nadwyrężać starych baterii litowo-jonowych w wysłużonych telefonach.

Jeśli wydaje wam się, że już gdzieś to słyszeliście, to macie rację. Nie jest to bowiem pierwsza kara nałożona na Apple w związku z tą jedną sprawą. Wcześniej byli już Włosi, którzy wycenili swoje krzywdy na 5 mln euro. Francuzi się nie rozdrabniają i kara od nich wynosi już 21 mln euro.

Apple chyba jednak nie wyciągnęło żadnych wniosków z tej lekcji, bowiem nadal spowalnia swoje telefony. Tym razem jednak użytkownicy są o tym wcześniej informowani.

BBC

#4. Nowa Motorola Razr nie przetrwa nawet roku użytkowania? Wiele na to wskazuje


Kojarzycie nową Motorolę Razr ze składanym wyświetlaczem? Producent jest w stanie zagwarantować, że telefon będzie służył przynajmniej dwa lata. Z testu przeprowadzonego przez portal CNET wynika jednak co innego.

Jeśli chodzi o telefony ze składanym wyświetlaczem, to ich najbardziej narażoną na uszkodzenia częścią jest właśnie sam mechanizm składania ekranu. Przeciętny użytkownik sprawdza swój smartfon od 50 do 100 razy każdego dnia, należy więc oczekiwać, że tyle złożeń i rozłożeń będzie doświadczał taki składak od statystycznego Kowalskiego. Nie trzeba być matematykiem, aby obliczyć, że taki telefon może zostać złożony i rozłożony w ciągu dwóch lat nawet 73 000 razy - takiej wytrzymałości po składakach powinniśmy więc oczekiwać.


CNET przeprowadzał już podobny test z Galaxy Foldem i dzięki niemu udało się ustalić, że składany Galaxy przetrwa nawet 120 000 złożeń i rozłożeń. Z Motorolą Razr sprawa nie przedstawia się jednak tak kolorowo. W jej przypadku udało się osiągnąć zaledwie 27 000 złożeń i rozłożeń. Kilka obliczeń wystarczy, aby ustalić, że statystycznemu użytkownikowi mechanizm zepsuje się już po niecałym roku. Co na to Motorola?

Producent broni swojego składaka twierdząc, że test został przeprowadzony w niewłaściwy sposób. Zdaniem Motoroli maszyna, za pomocą której dokonywano pomiarów, jest za silna, przez co zawias ulegał szybszemu zużyciu. Żaden użytkownik nie będzie składał i rozkładał swojego smartfona z taką siłą. Pewnie tak, jednak Galaxy Fold wytrzymał 5 razy dłużej.

https://youtu.be/epkKHwk4EMg
Opinie użytkowników też są mieszane - wystarczy spojrzeć na stosunek "łapek w dół" do "łapek w górę" pod filmikiem CNET-u w serwisie YouTube.

#5. Tesla usunęła funkcję autopilota z używanego samochodu


Do dość nietypowej sytuacji doszło ostatnio u jednego z posiadaczy samochodu elektrycznego Tesla Model S. W listopadzie 2019 roku pojazd został kupiony na aukcji Tesli przez niezależnego dilera. Posiadaczem samochodu stał się następnie niejaki Alec, który nabył swój Model S jako samochód wyposażony m.in. w funkcje wspomagania jazdy Enhanced autopilot i pakiet Full Self-Driving Mode. Niestety po czasie te funkcje zostały mu odebrane przez producenta.

Powód? Klient posiadał samochód z funkcjami, za które nie zapłacił. Udało się to ustalić za pośrednictwem specjalnego audytu. Firma Elona Muska stwierdziła, że końcowy klient nie uiścił opłat o łącznej wysokości 8 tys. dolarów, dlatego nie może korzystać z funkcji, za które nie zapłacił. Pakiet premium został więc wyłączony zdalnie.


Kiedy zainteresowany zareklamował swoją sprawę do firmy, otrzymał odpowiedź, z treści której wynikało, że nie jest jedyny, a w ostatnim czasie Tesla odkryła kilka takich przypadków. Dodano, że jeśli Alec jest zainteresowany pakietem Premium, w każdej chwili może go wykupić za dodatkową opłatą.

Ten przypadek rodzi pytanie: co dalej? Co z rynkiem używanych samochodów? Tesla przecież ma tak dużą kontrolę nad swoimi pojazdami, że w każdej chwili może wyłączyć poszczególnie funkcje klientowi, który ich zdaniem sobie na nie nie zasłużył.


#6. Samsung zaprezentował nowe telefony z serii Galaxy S


Wydarzenie Galaxy Unpacked już za nami. W jego trakcie Samsung zaprezentował m.in. trzy nowe modele telefonów z serii Galaxy S. Mowa o smartfonach Samsung Galaxy S20, Samsung Galaxy S20+ oraz Samsung Galaxy S20 Ultra. Uff… teraz czym to się w ogóle różni? Już spieszę z odpowiedzią.

Standardowo S20 i S20+ różnią się przede wszystkim rozmiarem. Ten pierwszy posiada wyświetlacz o przekątnej 6,2 cala, a ten drugi 6,7 cala. Oprócz tego S20+ ma trochę większą baterię (4 000 mAh vs. 4500 mAh).

Sercem obydwu urządzeń jest procesor Exynos 990 oraz 8 GB pamięci RAM, której towarzyszy 128 GB pamięci wewnętrznej. Wersja S20+ 5G posiada dodatkowe 4 GB pamięci RAM. Obydwa telefony mają trzy aparaty z tyłu - główny o rozdzielczości 12 Mpix, teleobiektyw o rozdzielczości 64 Mpix (3-krotny zoom optyczny oraz 30-krotny smart zoom) oraz ultra szeroki o rozdzielczości 12 Mpix. Nie zapominajmy o przednim aparacie o rozdzielczości 10 Mpix.


Jeśli chodzi o S20 Ultra, to posiada on wyświetlacz o przekątnej 6,9 cala, procesor Exynos 990, 12 lub 16 GB pamięci RAM, 128 lub 512 GB pamięci wbudowanej na pliki oraz wsparcie dla łączności 5G. Najciekawiej jednak robi się przy aparatach. Z tyłu znajdziemy aż 4 obiektywy. Pierwszy z nich (główny) może pochwalić się rozdzielczością 108 Mpix. Oczywiście jest to tak samo realne, jak w przypadku smartfona od Xiaomi. Nie jest to więc realne 108 Mpix, ponieważ finalne zdjęcie ma "zaledwie" 12 Mpix. Dodatkowo znajdziemy tam teleobiektyw o rozdzielczości 48 Mpix (10-krotny hybrydowy zoom i 100-krotny super zoom), ultra szeroki obiektyw o rozdzielczości 12 Mpix i kamerkę ToF 3D do pomiaru głębi ostrości w kadrze. Całość zasilana jest baterią o pojemności 5 000 mAh.


Przejdźmy jednak do cen, bo tanio nie będzie. Według wstępnych ustaleń będzie to wyglądało następująco:
  • Galaxy S20 8/128 GB 4G - 3949 zł
  • Galaxy S20+ 8/128 GB 4G - 4399 zł
  • Galaxy S20+ 12/128 GB 5G - 4849 zł
  • Galaxy S20 Ultra 12/128 GB 5G - 5999 zł

Niestety S20 Ultra w wersji 16/512 GB nie będzie dostępny w Polsce.

#7. Naczelna Izba Aptekarska żąda od youtuberów usunięcia filmiku z sieci


1 lutego na kanale AbstrachujeTV pojawił się filmik zatytułowany Czego NIE mówią: APTEKARZE. Jest to kolejne dzieło twórców, stanowiące parodię zachowań danej grupy społecznej. Tym razem padło na farmaceutów. Okazuje się jednak, że aptekarze nie mają poczucia humoru, bo Naczelna Izba Aptekarska zareagowała dość ostro.

Po kilku dniach pojawiła się informacja, z której wynika, że NIA domaga się od Abstrachuje usunięcia materiału wideo z sieci:

W trybie przedsądowego wezwania do dobrowolnego zaniechania działań naruszających prawo oraz dobra osobiste, NIA zażądała od Abstrachuje.TV usunięcia filmu "Czego NIE mówią: APTEKARZE" oraz ujawnienia personaliów twórców filmu.
Co na to twórcy wideo? Ich zdaniem to jakiś absurd. W całej ich karierze nie wydarzyło się nic podobnego i żadna grupa społeczna nie miała podobnych żądań, choć wyśmiewano zachowania niejednej. Podobnych filmów przez lata pojawiło się bowiem aż 268. Z oświadczenia przesłanego do Wirtualne Media można więc wywnioskować, ze Abstrachuje nie zamierzają spełnić żądań NIA.

W poprzednim odcinku: Apple ma przerąbane. Jednolite ładowarki dla urządzeń elektronicznych w UE przegłosowane

7

Oglądany: 51823x | Komentarzy: 37 | Okejek: 184 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało