Najdziksze newsy tygodnia – Holandia już nigdy nie będzie taka sama

#1. Noworoczny pokaz fajerwerków w Sydney odbędzie się mimo szalejących w Australii pożarów

Widzowie „Teleexpressu” mogą spać spokojnie. Sylwestrowe wydanie ich ulubionego serwisu informacyjnego jak co roku zacznie się od tradycyjnych migawek z pokazu fajerwerków z Sydney, gdzie Nowy Rok zawita kilka godzin wcześniej niż w Polsce. Istniała obawa, że gigantyczny pokaz zostanie odwołany z powodu szalejących w Australii pożarów, ale na szczęście przedsmak piekła nie jest w stanie zniszczyć nastroju do świętowania, co dał do zrozumienia burmistrz Sydney Clover Moore, obwieszczając swoją decyzję. Warto nadmienić, że zrobił to wbrew podpisanej przez ponad 270 000 osób petycji, w której domagano się odwołania pokazu. Burmistrz stwierdził, że odwołanie wartego kilka milionów dolarów strzelania i tak nie przyniosłoby większych korzyści.

#2. W Moskwie zwożą śnieg na ulice

Powiedzenie, że jest „chujowo, ale stabilnie” w Moskwie nabiera bardziej realnych niż memiczne kształtów. Po lecie, w którym temperatury osiągały w stolicy Rosji zawrotny poziom 12 stopni Celsjusza, nadeszła zima z temperaturą ponad 5 stopni na plusie. Kapryśna natura pokrzyżowała plany włodarzom miasta, którzy zaplanowali huczne obchody Nowego Roku. Zamiast magicznie białej scenerii w Moskwie można liczyć teraz co najwyżej na szaro-czarny pejzaż wymalowany blokami, asfaltem i codziennymi zmaganiami życiem. Mimo to władze Moskwy podjęły walkę o uratowanie obchodów Nowego Roku i zleciły zwożenie śniegu i wysypywanie go na ulice. Efekt jest taki, że w Moskwie leżą wąskie pasy brudnego śniegu, który szybko się topi i szpeci krajobraz.

#3. Ukraińskie niedźwiedzie cierpią na bezsenność

Niedźwiedzie z ukraińskiego parku narodowego Synewyr nie śpią, choć powinny. 29 z 32 wychowanych i żyjących w niewoli miśków hasa po swoim wybiegu, ponieważ nie jest w stanie zasnąć ze względu na zbyt wysoką temperaturę. Zamiast kilku stopni mrozu w ukraińskim parku panuje dodatnia temperatura, której bliżej do wartości z kwietnia niż z grudnia. Zbyt wysoka temperatura nie powoduje u niedźwiedzi zmian, takich jak zmiana tempa bicia serca czy zmiana temperatury ciała, które dla niedźwiedzia są wyznacznikiem tego, że pora na zimowe lulu. Wychowane w niewoli niedźwiedzie i tak mają osłabioną zdolność do zapadania w sen zimowy, więc niekorzystne warunki na zewnątrz pogarszają jeszcze ten stan. Niedźwiedzie czekają na mróz.

#4. Agencja przeciwdziałająca alkoholizmowi dowiedziała się, że jej reklamy mają „polityczny” charakter

Irlandczycy to, jak powszechnie wiadomo, znani krzewiciele kultury intensywnego spożywania alkoholu. Być może dlatego tak dobrze dogadują się z Polakami. I być może polskie agencje marketingowe, obsługujące największych producentów alkoholu, zareagowałyby tak samo jak irlandzkie. Gdy agencja antyalkoholowa Tomar Trust rozstawiła w Dublinie kilka billboardów skierowanych do nastolatków i informujących o zagrożeniach płynących ze spożywania alkoholu, wpłynęły do niej skargi od agencji marketingowych na to, że billboardy są „zbyt polityczne”. Przedstawiciele Tomar Trust zastanawiają się, co jest nie tak z Irlandią, że „edukacją” w zakresie spożycia alkoholu chcą zajmować się wyłącznie producenci alkoholu.

#5. Holandia nie chce już funkcjonować w świadomości świata anglojęzycznego jako „Holland”

Od stycznia 2020 roku wszystkie firmy, ambasady, ministerstwa i uniwersytety będą miały obowiązek używania nazwy „The Netherlands” w odniesieniu do kraju położonego w zachodniej części Europy. „Rembrandting” Holandii to rezultat chęci zrównoważenia ruchu turystycznego w kraju, który gości z zagranicy przyjmuje w znacznej mierze w Amsterdamie. Tymczasem, jak tłumaczą przedstawiciele holenderskiego rządu, Holandia ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko stolica, do której lata wiele tanich linii lotniczych. Ponadto nazwa „Holland” odnosi się jedynie do dwóch z dwunastu holenderskich prowincji, więc rebranding o wartości 200 tysięcy euro ma pomóc reszcie kraju w odniesieniu większych korzyści z turystyki.

#6. Irański minister spraw wewnętrznych chwalił się, że do protestujących strzelano nie tylko w głowy, ale też w nogi

Wyczucie, empatia, wrażliwość. Tymi cechami może z pewnością pochwalić się Abdolreza Rahmani-Fazli, który tylko chwilowo musiał zapomnieć, że je posiada. Irański minister spraw zagranicznych wypowiedział się o listopadowych protestach w Iranie, w których zginęło 1500 osób. Na pytanie o to, dlaczego tylu pokojowo nastawionych protestujących zostało postrzelonych w głowy, Rahmani-Fazli odpowiedział beznamiętnie, że przecież strzelano nie tylko w głowy, ale też w nogi. Cały świat, w tym irańscy ministrowie, jest zszokowany słowami Rahmani-Fazliego.

#7. Firma remontowa zgubiła plany budynku, w którym mieści się brytyjski wywiad

Licencja na budowanie. W siedzibie MI6 prawdopodobnie zastanawiają się, jakim cudem podpisano kontrakt z firmą Balfour Beatty na remont budynku, w którym na co dzień funkcjonują pracownicy brytyjskiego wywiadu. Firma remontowa, która na całym świecie zatrudnia ponad 26 000 osób, zgubiła wykonane przez siebie plany budynku. Plany miały rzecz jasna ułatwić wykonywanie prac remontowych i podobno nie zostały objęte klauzulą tajności, natomiast zawierały dane wrażliwe i z tego względu dokumenty przechowywano w zabezpieczonym miejscu. Większość z nich udało się w końcu znaleźć, ale część zaginęła. Podobnie jak kolejne etapy robót w wykonaniu Balfour Beatty, której podziękowano za współpracę.

Zobacz też jak to jest żyć przez 28 lat z głową w kolanach.