Piwo to nie alkohol, a szwagier to nie rodzina. Jeśli natomiast pomalujesz psa w paski tygrysa, to będzie straszył małpy. A jak powiesz brzydko o Chinach, to się Chiny zdenerwują. Te i inne szalone historie w najnowszym zestawieniu newsów tygodnia.
Coraz trudniej o tygrysy, które od jakiegoś czasu są zagrożone wyginięciem. Od czego jest jednak potrzeba chwili oraz łeb na karku. Te dwie rzeczy sprawiły, że Srikanta Gowda z indyjskiej wioski Naluru
zaczął farbować swojego psa, by ten przypominał tygrysa. Gowda nie jest jednak fanem wielkich kotów, ponieważ psa zatrudnił w konkretnym celu. Rolnik nie od razu jednak odkrył talent aktorski swojego pupila. Najpierw postawił na polu stracha na wróble przypominającego wyglądem tygrysa, a gdy zauważył, że małpy, które podbierały jedzenie z pola, się go boją, to uznał, że pora pójść o krok dalej. Pomysły mężczyzny zaimplementowali też inni farmerzy z okolicy i na przykład jeden z nich puszcza co noc przez głośnik nagranie szczekającego psa.
Być może wiemy już sporo o życiu Michaela Jacksona, a najwięksi fani powiedzieliby wręcz, że niektóre szczegóły z życia zmarłego muzyka nie musiały nawet ujrzeć światła dziennego, ale z pewnością należy docenić kolejną próbę dojenia martwej kury znoszącej złote jaja. "Na miłość rękawiczki: Nieautoryzowana muzyczna opowieść o życiu Michaela Jacksona, opowiedziana przez jego rękawiczkę" to
tytuł broadwayowskiej sztuki, która opowie historię Michaela Jacksona z perspektywy cekinowej rękawiczki będącej niegdyś nieodłącznym atrybutem króla popu. Za napisanie scenariusza musicalu odpowiada Julien Nitzberg, a produkcją zajmie się sam Johnny Depp. Premiera odbędzie się 25 stycznia 2020 roku.
Iran to kolejny kraj, w którym ludzie zbuntowali się przeciwko aktualnej władzy, czemu dają wyraz za pomoc krzyków, ognia i przemocy. To również kolejny kraj, którego władze postanowiły odpowiedzieć na protesty we wprost proporcjonalny sposób. W przeciwieństwie jednak do Chile, Hongkongu czy Francji, gdzie nakłady finansowe związane z zamieszkami władze, póki co zdecydowały się wrzucić w koszta, Iran nie zamierza być tak pobłażliwy. Zgodnie z informacjami
przekazanymi przez Amnesty International rodziny osób, które poniosły śmierć w protestach, zostały obciążone kosztami zniszczeń dokonanych rzekomo przez ich bliskich w trakcie protestów, a także kosztami kul zużytych do zabicia protestujących. Niby tak gardzą zgniłym Zachodem w tym Iranie, ale koszty starają się tam optymalizować wzorem największych korporacji.
Csaba Burjan będzie musiał odłożyć marzenia o tytule mistrza świata. Złoty medalista olimpijski w łyżwiarstwie szybkim z Pjongczangu mocno się zirytował długim staniem w kolejce do odprawy celnej na lotnisku w Pudongu i
dał upust swojej irytacji na Instagramie. Nie wziął jednak pod uwagę, że pisanie źle o Chinach w Chinach może zostać odebrane źle. Burjan co prawda usunął później swój post i przeprosił na drugi dzień, tłumacząc swoje zachowanie zmęczeniem, jednak to nie wystarczyło i został odsunięty od zawodów, a dodatkowo grozi mu wydalenie z drużyny narodowej. Na domiar złego jego trenerka, która pochodzi z Chin, podała się do dymisji, choć węgierski związek łyżwiarski nie przyjął tej rezygnacji.
Zaradność to cecha wielce pożądana w życiu. Dlatego nie można dziwić się mieszkańcowi Petersburga, że dzięki życiowej zaradności próbował trochę dorobić. Mężczyzna
zmontował atrapę granicy na styku Rosji i Finlandii, a potem przerzucał przez nią nielegalnych imigrantów, pobierając oczywiście odpowiednią opłatę. Tego typu zaradność niesie jednak ze sobą spore ryzyko, o czym przekonał się nasz Bard Łucznik Ze Wschodu, gdy rosyjska straż graniczna przyłapała go razem z czwórką nielegalnych imigrantów z Azji. Wszyscy zostali zatrzymani i będą czekać na sprawę w sądzie.
Jeśli nie zdarzyło ci się zadzwonić 24 000 razy na infolinię, żeby ponarzekać na poziom usług swojego operatora, to nawet nie próbuj nazywać się niezadowolonym klientem. Akitoshi Okanato z japońskiej z miejscowości Saitama
dręczył pracowników firmy telekomunikacyjnej KDDI codziennymi telefonami przez 2 lata. 71-latek twierdził, że nie może odbierać radia w swoim telefonie. W końcu Kanato przegiął, gdy w ciągu jednego tygodnia wykonał 411 telefonów na infolinię, bo najwidoczniej 350 telefonów stanowiło całkiem akceptowalną normę. W końcu jednak czara goryczy się przelała i mężczyzna został aresztowany za zakłócanie działalności biznesowej.
Z karmiącymi matkami nie ma żartów. Zasugeruj tylko, że mogła jedna z drugą dać żreć "bombelkowi" w domu, zamiast wywalać cycki na środku ulicy, to cię zaraz zwyzywają od męskich narządów płciowych.
Poproś taką o bilet do kontroli, a możesz stracić oko. Na szczęście wzrok kontrolera z niemieckiego miasta Gelsenkirchen nie ucierpiał, choć nie wiadomo, czy można to samo powiedzieć o jego wierze w ludzkość. Gdy mężczyzna spisywał na przystanku dane do mandatu dwójki pasażerów przyłapanych chwilę wcześniej na jeździe bez biletu, kobieta nagle odsłoniła pierś i prysnęła z niej mlekiem w kierunku kontrolera. Gdy zszokowany kanar próbował otrząsnąć się z szoku, towarzyszący kobiecie mężczyzna zwiał. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała kobietę za jazdę bez biletu i napaść.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą