Kiedy Larry Sumpter i Tawnya Ford dowiedzieli się, że ich 15-letnia córka Madelynn pomagała przemycać chłopaków na "babskie piżama party", postanowili ją ukarać. Dali jej dwie opcje do wyboru: albo miesiąc bez telefonu, albo dwa tygodnie, ale przez ten czas rodzice kontrolują jej konta na portalach społecznościowych. Nastolatka wybrała opcję nr 2, ale szybko pożałowała swojej decyzji...
To Maddi. Maddi ma przechlapane. Miała wybór: albo zero telefonu przez miesiąc, albo zero telefonu przez 2 tygodnie, a my mamy PEŁNĄ kontrolę nad jej kontami na portalach społecznościowych. Wybrała opcję 2 tygodni. Tak więc wypatrujcie niesamowitych postów na Instagramie, Snap Chacie i TikToku od jej rodziców!!
Nie minęło dużo czasu i licealistka zaczęła żałować swojej decyzji. Ojciec okazał się wyjątkowo kreatywnym człowiekiem i w ciągu dwóch tygodni zdążył opublikować sporo postów oraz nagrać (z kumplem i rodziną) kilka filmików.
Już po kilku pierwszych postach Maddi chciała zmienić układ, ale klamka zapadła. Ojciec nie dał się przekonać do zamiany dwóch tygodni na miesiąc, ponieważ
"za bardzo się wciągnął i miał za dużo pomysłów na siebie".
Kara dziewczyny rozpoczęła się 11 listopada. Już po kilku dniach wszyscy jej znajomi śledzili dokładnie jej profil, a grono obserwujących rosło...
Jeden z jej znajomych napisał w odpowiedzi na pierwszy od dwóch tygodni post nastolatki:
Nazwij mnie wariatem, ale twój stary wrzucał lepsze posty.