Największe obciachy ostatnich dni - Pokazały cycki w trakcie meczu. Teraz mają problem

#1. McDonald's umieścił w lokalu halloweenową dekorację z wisielcem

Erik Pocock wybrał się do McDonalda w North Andover w stanie Massachusetts. Mężczyzna doznał szoku, gdy na halloweenowej dekoracji przy ladzie zobaczył wisielca:


Oburzony klient napisał do firmy na oficjalnym profilu, prosząc o wyjaśnienia. Właściciele lokalu szybko zabrali głos:

Przepraszamy za wszelkie niezamierzone szkody, które mogliśmy wyrządzić wobec naszej społeczności.

Jednocześnie zapewnili wszystkich, że podobne dekoracje nie będą się pojawiały w restauracji.

#2. Restaurator przez pomyłkę podał uczestnikom stypy ciastka z haszyszem

Właściciel kawiarni w niemieckim mieście Rostock obsługiwał grupę żałobników, którzy udali się do lokalu na stypę. W pewnym momencie część gości gorzej się poczuła. Przyczyną było ciastko z haszyszem, które pracownica lokalu przez pomyłkę podała klientom. Okazało się, że kobieta wcześniej poprosiła o pomoc w pieczeniu ciast swoją 18-letnią córkę. Dziewczyna w tajemnicy przed matką upiekła jedno dodatkowe ciastko "niespodziankę" na swój prywatny użytek. Pracownica kawiarni nieświadomie wzięła je bez konsultacji z córką i postawiła przed uczestnikami stypy. Klientom nie było do śmiechu - na miejsce trzeba było wzywać karetkę pogotowia.

#3. Posłanka napisała na Twitterze, że będzie "gościnią" w programie TVP. Prowadzący ją wyśmiał

Magdalena Biejat z Lewicy powiadomiła swoich obserwatorów na Twitterze, że będzie "gościnią" w programie "Minęła 20" na TVP. Dziwaczna forma językowa rozbawiła internautów, którzy wytykali jej w komentarzach nieznajomość języka polskiego. Również dziennikarz TVP, Krzysztof Ziemiec, upewnił się na wizji, że Biejat faktycznie chce być nazywana "gościnią":

Bo jeśli pani chce być gościnią, to ja mogę być gościńcem.

Posłanka ostatecznie zrehabilitowała się na Twitterze, twierdząc, że nie powinna była nazywać się "gościnią", a "gością":

Dziękuję wszystkim za zwrócenie mi uwagi, że posłużyłam się niewłaściwą formą. Oczywiście powinnam była napisać, że będę gością programu TVP. Odzwyczailiśmy się od używania pięknych, żeńskich końcówek w języku polskim, stąd czasem zdarzają się błędy.

#4. Ewakuowano ludzi z kina podczas pokazu "Jokera". Ktoś krzyknął "Allahu Akbar!"

Goście kina Grand Rex w Paryżu wpadli w panikę, gdy pewien 32-latek w trakcie seansu podniósł się z miejsca, przyłożył dłonie do klatki piersiowej i krzyknął "Allahu Akbar!". Sytuację pogorszył jeden z widzów, który miał wrzeszczeć, że mężczyzna ma przy sobie broń. Kilkaset osób rzuciło się w stronę wyjścia. Niektórzy próbowali obezwładnić 32-latka. Ostatecznie udało mu się opuścić budynek. Został jednak szybko zatrzymany przez policję. Choć finalnie okazało się, że nie był uzbrojony, i tak usłyszał zarzuty terroryzmu. Gdy emocje opadły, goście kina wrócili do sali. Niestety ktoś zawczasu zdążył ją splądrować i w efekcie wiele osób utraciło torby i inne rzeczy. A wszystko to z powodu głupiego trolla.

#5. Dziennikarz krytykuje władze Krakowa, które ewidentnie nie zachęcają do komunikacji miejskiej

Marcin Makowski opublikował na Twitterze zdjęcie znanego doskonale mieszkańcom Krakowa przystanku autobusowego nieopodal galerii Bonarka. Mężczyzna krytykuje władze miasta za zmuszanie ludzi do ciśnięcia się na tak małej przestrzeni, w dodatku blisko ruchliwej ulicy:

Kraków teraz. Tak miasto zachęca do korzystania z komunikacji miejskiej. Okolice ogromnego centrum handlowego Bonakra, siedziba wielu biur i korporacji. Mały przystanek, piesi prawie wchodzący na jezdnię, obok ruchliwa droga. I potem się dziwić, że kto może, wybiera samochód.

Internauci podkreślają, że w pobliżu Bonarki niemal codziennie dochodzi do paraliżu ruchu drogowego i komunikacji miejskiej. Przykro się patrzy na taki widok:

#6. Pokazały cycki w trakcie meczu. Nie wyszły na tym najlepiej

Julia Rose i Lauren Summer wybrały się na mecz amerykańskiej ligi baseballowej. W pewnym momencie jeden z zawodników szykował się do rzutu, skupiając na sobie kamery telewizyjne. Siedzące tuż za nim na trybunach dziewczyny wykorzystały ten fakt i zademonstrowały milionom widzów swoje wdzięki:

https://youtu.be/PLBaRtssYJQ

MLB nałożyła na lubieżne kibicki bezterminowy zakaz wstępu na stadion. Julia i Lauren bronią się, tłumacząc, że chciały zwrócić uwagę społeczeństwa na problem raka piersi. Przy okazji, o czym już niechętnie wspominały, zareklamowały swoją firmę, której logo znajdowało się na koszulkach.

>>> Ostatnio pisaliśmy o tym, ile według Anny Lewandowskiej kosztuje kilogram ziemniaków