Pewne rzeczy są tak oczywiste, że nawet nie przychodzi nam do głowy, aby dociekać, skąd one właściwie wzięły się w naszej kulturze. A tymczasem wychodzi na to, że duża część naszych zwyczajów i przedmiotów codziennego użytku wywodzi się z czasów pogańskich!
Ile razy widzieliśmy już scenę, kiedy to matka ruga swojego rozwydrzonego gówniaka, który rozdziawiwszy paszczę ukazuje swe migdałki podczas ziewania? Czemu w momencie wykonywania tej czynności musimy zasłaniać usta ręką? Logika mówi, że przeważają tu sprawy estetyczne i że jest to
kwestia dobrego wychowania. Tymczasem według pewnych teorii zwyczaj zakrywania dłonią ziewającej, jamy gębowej, sięga już VII wieku naszej ery.
Według zapisów św. Teodora Sykeoty, ascety i pustelnika z Galicji, aktywność ta jest zaraźliwa. Ależ odkrycie! Święty opisał spotkanie pewnego mężczyzny z psem, który to ziewnął i tym samym zmusił człowieka do powtórzenia po nim tej czynności. Wkrótce potem nieszczęsny facet ciężko zachorował, co pozwoliło Teodorowi wysnuć teorię, jakoby w taki sposób demony przemieszczały się pomiędzy ciałami swoich
ofiar.
Tymczasem już w starożytnym Rzymie lekarze twierdzili, że duża śmiertelność wśród niemowląt to efekt niemożliwości zasłonięcia sobie przez nich buzi, przez co do ich ciał
"zapraszane są" choroby. Wziąwszy pod uwagę fakt, że wiele z nich przenoszonych jest droga kropelkową - ma to całkiem sporo sensu.
Czemu panie obwieszają się błyskotkami? Po co te wszystkie świecidełka noszone na uszach, nadgarstkach, szyjach, a nawet pępkach? Dziś to pewnie dla większość z nas ma charakter czysto dekoracyjny, tymczasem dawniej biżuteria używana zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn przekazywała ważne informacje na temat jej użytkownika.
Tak było na przykład wśród Wikingów, gdzie wykonane z lśniących kruszców broszki, pierścienie, naszyjniki i spinki symbolizowały odpowiedni status społeczny i majątkowy kogoś, kto takie ozdoby na sobie nosił.
Podobnie sytuacja wyglądała też w państwie Inków - złoto, według nich, było świętym darem od samego boga Inti i tylko ten lud, będący jego dziećmi, miał prawo nosić na sobie ten lśniący metal.
Dla dawnych Egipcjan tymczasem biżuteria miała znaczenie duchowe i traktowana była jako forma amuletów, z którymi zresztą składano umarłych do mogił, aby dalej chroniły ich w życiu pozagrobowym.
Wiele wskazuje na to, że męska biżuteria w starożytnym Rzymie noszona była głównie przez osoby mające znaczącą, polityczną pozycję. Rzymscy senatorowie i możni posiadali potężne, złote, często zdobione drogimi kamieniami
sygnety. Mało tego - przywilej obnoszenia się z takimi pierścieniami gwarantowało im prawo (
jus annuli aurei), tym bardziej, że często służyły też one jako pieczęcie, którymi stemplowano ważne dokumenty! Tak więc również i tu biżuteria miała podkreślić społeczny status jej posiadacza. Chociaż trzeba przyznać, że zdarzały się przypadki, gdy zwykły, szary obywatel nagradzany był takim sygnetem za jakieś szczególne ważne dla cesarstwa osiągniecie.
Zarówno dawni Grecy, jak i Rzymianie uważali, że przez serdeczny palec lewej dłoni przebiega tak zwana
vena amoris, czyli "żyła miłości" - naczynie krwionośne wychodzące bezpośrednio z serca. W starożytnej Grecji pojawił się zwyczaj zakładania na tenże właśnie palec wykonanych ze skóry, kości lub włókien konopi, zaręczynowych pierścionków, które to miały symbolizować
zawarcie najgłębszej więzi pomiędzy kochankami. Istnieją jednak dowody, że pewne, prymitywne formy "obrączek zaręczynowych" wykonywali już z roślinności porastającej brzegi Nilu, Egipcjanie - zazwyczaj była to jednak bransoletka symbolizująca wieczność.
Chrześcijanie włączyli ten element do ceremonii ślubnych w okolicach VIII wieku naszej ery, a na dobre tradycja ta zatwierdzona została w 860 roku przez papieża Mikołaja I.
Gromnica to duża świeca, której zwyczaj święcenia sięga aż IX wieku i powiązana jest ze świętem Matki Boskiej Gromnicznej. Świecę podpalało się podczas chrztu, komunii oraz w czasie czuwania przy ciele osoby zmarłej. Jak jednak sama nazwa wskazuje, głównym celem gromnicy była ochrona domostw przed uderzeniami piorunów. Chałupa, w której oknie stawiano gromnicę miała być broniona przez najświętsza Mateczkę i
żaden ogień niebieski nie miał prawa zakłócić spokoju rodziny kryjącej się pod strzechą.
Dużo wskazuje, że czczona przez chrześcijan Matka Boska Gromniczna ma swoje korzenie w kulcie Dziewanny - pogańskiej bogini przyrody i odradzającego się życia na wiosnę. Tymczasem postać tzw. Dziewanny Gromnicznej związana jest ze świętem, które miało miejsce w... lutym (przypomnijmy, że święto kojarzone z Matką Boską Gromniczną ma miejsce 2 lutego!). Bóstwo to miało swój atrybut w postaci świecy, która to chroniła ludzi przed piorunami, ale także i przed atakami wilków!
Powiedzmy sobie szczerze - nie każda pani potrzebuje tej części garderoby. O ile mały biust nie wymaga specjalnego wsparcia, to już wielki, przysadzisty cyc może komplikować paniom wiele codziennych czynności. Ot, chociażby uprawianie sportu. A że dbanie o tężyznę fizyczną było bardzo ważnymi elementem życia dawnych Spartan, specjalnie dla kobiet opracowano opaski, które podtrzymywały piersi podczas ruchu.
Istniały dwie wersje tego wynalazku. Apodesmos był typem biustonosza noszonego pod ubraniem i bezpośrednio przylegał do ciała kobiety, natomiast
strophion zakładano na wierzch odzienia.
Opaski te wytwarzano z wełny lub lnu, a materiał ciasno wiązany był na plecach. Istniały różne rodzaje tych staników. Na przykład wersje znacznie bardziej skąpe i węższe, przypominające współczesne biustonosze sportowe często podziwiać można na antycznych rzeźbach przedstawiających Afrodytę.