Najdziksze newsy tygodnia – chłopak oszukał „nigeryjskiego biznesmena” sposobem na „nigeryjskiego biznesmena”

#1. Policja szukała ściganego mężczyzny w labiryncie w polu kukurydzy przez 2 godziny

Kto powiedział, że nie można łączyć przyjemnego z pożytecznym i nie pobawić się w trakcie wykonywania obowiązków służbowych? Policjanci z miejscowości Petaluma musieli szukać mężczyzny w znanym w okolicy labiryncie znajdującym się na polu kukurydzy. Ścigany przez policję Ryan Kenneth Watt miał naruszyć sądowy zakaz zbliżania się do swojej byłej dziewczyny. Gdy policja chciała go przesłuchać, mężczyzna uciekł i schował się w labiryncie. Po dwóch godzinach bezowocnych poszukiwań, w których brał udział również helikopter policyjny, mężczyznę odnalazł jeden z policjantów w znajdującym się na polu kurniku.

#2. Białych uczestników debaty o rasizmie chciano pozbawić możliwości zadawania pytań

Biali nie potrzebują prawa głosu. Z takiego założenia wyszli organizatorzy debaty na temat rasizmu na Uniwersytecie Edynburskim. Organizacja o wiele mówiącej nazwie Resisting Whiteness (Ruch Oporu Przeciwko Białym) odpowiadająca za wydarzenie zdecydowała, że biali nie będą mogli zadawać pytań w trakcie debaty. Jak tłumaczono, nie dlatego, że zdaniem organizatorów biali nie mają nic ciekawego do powiedzenia, ale po to, by inni mogli lepiej usłyszeć głos osób o innym kolorze skóry. Opisująca się jako QTPOC (kolorowe osoby queer i trans) organizacja musiała jednak zweryfikować swoje plany, gdy dowiedziały się o nich władze uczelni, gdzie odbyła się konferencja.

#3. Klub piłkarski otrzymał karę 300 euro za niejasności przy transferze zawodnika na 120 milionów euro

Klub piłkarski FC Barcelona otrzymał od władz hiszpańskiego związku piłkarskiego karę w związku z nieprawidłowościami przy transferze jednego z zawodników. Antoine Griezmann przeszedł do „Dumy Katalonii” latem 2019 roku z drużyny Atletico Madryt. Kataloński klub wyłożył za zawodnika zapisaną w jego kontrakcie obniżoną kwotę wykupu w wysokości 120 milionów euro. Atletico domagało się jednak 200 milionów, czyli tyle, ile wynosiła klauzula wykupu Francuza w momencie, w którym zdaniem Atletico Griezmann rozpoczął negocjacje z Barceloną. Władze ligi uznały jednak, że negocjacje Griezmana z jednym z największych klubów piłkarskich na świecie ruszyły w maju, gdy Atletico wiedziało już, że Griezzman zamierza odejść. Barcelonę ukarano jednak grzywną 300 euro za niepoinformowanie Atletico o rozmowach z piłkarzem.

#4. Mężczyzna wypił drinka zawierającego jego własny amputowany palec

Seks na plaży, modżajto, śrubokręt? Bitch, please… Dopóki nie wypijesz drinka z własnym palcem, którego ci wcześniej amputowano, to nawet nie nazywaj się koneserem. Nick Griffiths brał udział w ekstremalnym, liczącym 480 kilometrów długości maratonie na terytorium Jukonu w Kanadzie. Były marine nie ukończył jednak podjętego wyzwania i trafił do szpitala z odmrożonymi palcami stóp. Tam jedna z pielęgniarek pokazała mu nagranie wideo z hotelu Downtown w Dawson City, gdzie w ramach sięgającej 1973 roku tradycji pije się szoty z whisky ze zmumifikowanym palcem. Griffiths postanowił przekazać hotelowi jeden ze swoich palców i gdy tylko wyzdrowiał, wrócił, żeby postawić kropkę nad i. Wypił szota i zasłużył na stosowny certyfikat, który otrzymuje się, gdy palec dotknie ust pijącego.

#5. Można obstawiać, czy podczas meczu drużyn futbolu amerykańskiego na boisko spadnie dildo

Niektóre tradycje, takie jak wrzucanie bankierów do rzeki, sięgają swoim rodowodem daleko wstecz, natomiast inne są dużo młodsze, ale nie mniej ważne. Tak naprawdę wrzucanie sztucznego męskiego członka na boisko stało się tak ważne, że jedna z firm bukmacherskich pozwala obstawić taką możliwość, ale tylko podczas meczów pomiędzy New England Patriots a Buffalo Bills. Osobliwa tradycja wrzucania sztucznych członków na swoje boisko przez kibiców tych drugich narodziła się w 2016 roku i od tamtego czasu kibice Bills dbają o to, by nie wygasła. Co więcej, liczba rzucanych dildo wzrasta z każdym rokiem.

#6. Student wydobył pieniądze od „nigeryjskiego biznesmena”

Gdy Ross Walsh z miejscowości Limerick w Irlandii otrzymał e-maila od „Solomona Gundiego” z intratną propozycją, ale możliwą do zrealizowania po przelewie na tysiąc funtów, Walsh zapytał dlaczego tak mało i przerobił w fotoszopie potwierdzenie transakcji na 50 tysięcy funtów. Następnie przesłał je swojemu przyszłemu niedoszłemu partnerowi biznesowemu z informacją, że bank nie chce zatwierdzić płatności i żąda potwierdzenia w postaci przelewu na niewielką kwotę. Dla uwiarygodnienia swojej historii poprosił Gundiego o posługiwanie się specjalnym szyfrem. „Chciałeś wydymać Freda? Fred wydymał ciebie”, chciałoby się zacytować, ponieważ nigeryjski biznesmen dał się zrobić w balona i przelał Walshowi 25 funtów, które student przekazał następnie na cele charytatywne.

#7. Władze Rosji wprowadziły zakaz palenia papierosów na balkonie

Każdy, kto w ciepły letni wieczór otwiera okno w domu, żeby zaciągnąć się dymem papierosowym z mieszkania sąsiada, wie, że nie ma drugiego takiego uczucia. Władze Rosji pozbawiły jednak Rosjan tej możliwości zacieśniania sąsiedzkich więzi. Oficjele tłumaczą, że nowe przepisy mają zapobiec pożarom i choć początkowo sądzono, że w zakazie będzie chodziło jedynie o powstrzymanie „alkoholików” od robienia grilla na balkonie, to władze Rosji potwierdziły, że zakaz będzie dotyczył też palaczy. Rosjanie nie są w stanie uwierzyć w decyzję władz i pytają retorycznie na co komu balkon, jeśli nie można wyjść i sobie zapalić.

W poprzednim odcinku pisaliśmy o liniach lotniczych, które będą informować swoich pasażerów o miejscach zajmowanych przez małe dzieci.