Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Najwyższy czas, by James Bond był kobietą

#1. Lekarz o fatalnej sytuacji polskiej służby zdrowia. Szpital nie ma personelu, ale zatrudnia 5 kapelanów

Bartosz Fiałek opisał na Facebooku przypadek jednego z polskich szpitali, który od listopada przenosi się do nowej siedziby. Niestety braki kadrowe sprawiają, że prawie połowa sal nie zostanie otwarta.

Wszystko byłoby może normalne, gdyby nie fakt, że z powodu braków kadrowych (a jakże inaczej – wbrew słowom resortowych decydentów o poprawie tejże sytuacji w ochronie zdrowia), nie zostaną uruchomione wszystkie sale operacyjne. Według pozyskanej informacji, obecnie planowane jest otwarcie 12 z 22 sal operacyjnych.

Lekarz donosi też o tym, że mimo dramatycznego deficytu personelu, szpital postanowił zatrudnić aż 5 kapelanów:

Jednak, z relacji personelu, najbardziej wstrząsającą informacją jest fakt zaplanowania 5 etatów dla kapelanów i zagwarantowania im (wynajęcia) mieszkań służbowych w pobliżu szpitala.

Na koniec Fiałek pyta:

Czy tak ma wyglądać ta dobra zmiana w publicznej ochronie zdrowia?

#2. Ekspert uważa, że rodzice nie powinni sprzątać syfu, które ich bombelki zostawiają w restauracjach

Ostatnio głośno było o restauracji, która zakazała wstępu rodzicom z dziećmi poniżej 6. roku życia. Wszystko przez to, że bombelki rozrzucały wszędzie jedzenie i zostawiały po sobie ogromny syf. Anna Dąbrowska, dziennikarka i specjalistka od savoir-vivre, uważa, iż rodzice nie powinni sprzątać po dzieciach bałaganu:

Nie należy pomagać kelnerkom i kelnerom w sprzątaniu, prosić o ścierkę do wytarcia podłogi, czy zgarniać okruszki ze stołu. Ale po skończonym posiłku warto rozejrzeć się dookoła. Jeśli obiektywnie uznamy, że tym razem zostawiliśmy po sobie niestandardowo wielki bałagan, przeprośmy obsługę lokalu za kłopot. W ten sposób okażemy im szacunek i znów będziemy mile widzianymi gośćmi.

Jej zdaniem upaćkane meble, klejący się, brudny stół i resztki żarcia na podłodze to coś normalnego podczas typowego wyjścia do restauracji.

Nie dajmy się zwariować i nie odbierajmy sobie radości z jedzenia, zadręczając się myślami, aby oliwa nie skapnęła na obrus, czy kropla wina nie poplamiła serwety. To normalne, że coś skapnie, coś się zabrudzi, coś zaplami. Odradzam przesadę w którąkolwiek ze stron, czyli nie usztywniajmy się i nie przesadzajmy z wyluzowaniem.

Więcej "porad" ekspertki tutaj.

#3. Rodzic sprzeciwia się lekcji religii w środku zajęć. "To czas wolny mojej córki. Dlaczego ma go spędzać w szkole?"

Na początku września Genowefa Poryczko opublikowała na Twitterze wpis, który wywołał oburzenie internautów:

Zdanie bez uzasadnienia wypowiedziane przez dyrektora szkoły dziś: religia nie może być o 7 rano.

Język polski może.
Fizyka może.
Geografia może.
Etyka może.

Wszystkie inne przedmioty dzieci mają o 7 rano.

Kto podpowie: dlaczego?
Wszystkie propozycje przedstawię dyrekcji.

Kobieta w rozmowie z NaTemat.pl sprzeciwia się umieszczaniu nieobowiązkowej religii w środku zajęć:

Mam 9-letnią córkę i 14-letniego syna. Moje dzieci nie chodzą na religię. Wychowujemy je z mężem zgodnie z naszymi wartościami – można je w skrócie nazwać racjonalizmem. Właśnie okazało się, że nasza córka, która zaczęła czwartą klasę, ma co tydzień spędzać w szkole godzinę więcej, bo w środku planu umieszczono nieobowiązkową religię. (...) Postanowiłam, że przy najbliższej okazji poproszę dyrektora o zmianę planu tak, by religia była przed lub po lekcjach. Moja córka i kilkoro innych dzieci nie chodzą na katechezę. To jej czas wolny. Dlaczego ma go spędzać w szkole?

Niestety rozmowa z dyrektorem nie przyniosła efektu:

Gdy spotkałam się z dyrektorem, poprosiłam by zmienił plan. Podpowiedziałam, że katecheza może zaczynać się o 7:00 rano, wtedy dzieci nie musiałyby tracić czasu. Odpowiedział, że nie ma mowy. Nie podał żadnego powodu, choć dopytywałam. Nie, bo nie. Dodał tylko, że ma inne priorytety.

Kobieta razem z koleżanką złożyła do dyrekcji formalne pismo. Liczy, że uda jej się wywalczyć religię na początku lub końcu zajęć.

#4. Szef zespołu Formuły 1 porównał wyścigi do katastrofy smoleńskiej

Toto Wolff zarządza teamem Mercedes, który w Formule 1 od kilku sezonów nie ma sobie równych. Austriak o polskich korzeniach wyznał, że katastrofa smoleńska zainspirowała go do ustalenia procedur wewnętrznych w Mercedesie.

Stworzyliśmy bardzo zdyscyplinowany protokół radiowy. Jesteśmy jak dwójka pilotów w trakcie nagłego wypadku. Czy pamiętacie incydent z udziałem polskiego prezydenta podczas lądowania we mgle w Rosji? Tam szef polskiego lotnictwa interweniował i wpływał na decyzje pilotów.

Wolff przekonuje, że jego kierowcy podczas zawodów decydują sami o sobie:

Nie chcę tego robić. To kapitan dowodzi samolotem i za niego odpowiada, tak samo jest z kierowcami. Mam możliwość wydawania poleceń i wystarczy, że powiedziałbym przez radio „instrukcja jest taka i taka”. Jednak zrobiłem to tylko raz. W roku 2017 na Węgrzech pozwoliłem Hamiltonowi wyprzedzić Bottasa, aby mógł atakować Raikkonena. Nakazałem mu jednak oddać pozycję, jeśli jego ataki nie dadzą efektów.

#5. Trudna sytuacja przedsiębiorców w Polsce. "Będą musieli zawieszać działalność, zwalniać pracowników"

Michał Pawlik, założyciel firmy SMEO, skrytykował rząd, który przymierza się do tego, by składki na ZUS były odprowadzane od dochodu a nie przychodu. Jego zdaniem zmiany szczególnie źle wpłyną na działalność małych przedsiębiorstw.

Obowiązkiem i przywilejem przedsiębiorcy jest współodpowiedzialność za społeczeństwo. Jednak społeczeństwo wcale nie skorzysta, jeżeli przez trzykrotny wzrost składek na ZUS pracodawcy będą musieli zawieszać działalność lub - w najlepszym przypadku - ograniczać ją i zwalniać pracowników. Niestety, istnieje też ryzyko, że niektórzy przedsiębiorcy będą rejestrować swoją działalność w innych krajach, co może zaszkodzić polskiej gospodarce. Przy tak dużych zmianach niezbędny jest wielostronny dialog, o którym wspomina minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz. Skoro sama przyznaje, że np. skokowy wzrost płacy minimalnej wygeneruje trudną sytuację przede wszystkim dla małych przedsiębiorców.

W Polsce działa 2,5 mln przedsiębiorców prowadzących jednoosobową firmę. Na wprowadzeniu składek od dochodu zyskaliby tylko ci, którzy generują najniższe zyski.

#6. Dramat 99-latki. Złodzieje zabrali jej wszystkie oszczędności. "30 lat pracowałam w zieleni, 30 lat oszczędzałam"

Historią pani Ewy z Bielska-Białej żyje cała Polska. Kobieta padła ofiarą złodziei, którzy zabrali jej oszczędności życia - 4 tysiące złotych.

Przyszli i powiedzieli, że spółdzielnia będzie robić remont. Chciałam zapukać do sąsiadów, żeby mi powiedzieli, kto to może być. Ale nie wypuścili mnie z łazienki. Mężczyzna stanął w drzwiach, dziewczyna usiadła na brzegu wanny, a ja siedziałam na muszli klozetowej. Gęba im się nie zamykała, nawet nie zdążyłam nic powiedzieć. Ileż tu oni mogli być? Pół godziny?

Gdy złodzieje opuścili mieszkanie staruszki, kobieta zorientowała się, że szafa, w której znajdowały się pieniądze, jest otwarta. Przeżyła szok.

Upadłam. Za późno się skapowałam. Zabrali wszystko. 30 lat pracowałam w zieleni, 30 lat oszczędzałam. Wiedzieli, że nie mam dzieci, że mieszkam samotnie, że można mnie lekko okłamać.

Historia kobiety poruszyła internautów, którzy do tej pory zebrali dla niej ponad 440 tys. złotych!

#7. Pierce Brosnan uważa, że Jamesa Bonda powinna zagrać kobieta

Były filmowy Agent 007 jest przekonany, że czas najwyższy, by James Bond został kobietą:

Przez ostatnie 40 lat widzieliśmy w tych rolach samych mężczyzn. Zejdźcie z drogi, panowie, i zróbcie miejsce dla kobiety. To będzie powiewem świeżego powietrza i będzie to ekscytujące.

W 2020 roku odbędzie się premiera filmu "No time to die", w którym Daniel Craig po raz ostatni wcieli się w Bonda.

>>> Ostatnio pisaliśmy o pomysłowym stroju druhny na ślubie siostry

Źródła: 1, 2, 3, 4