Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Odcinek specjalny MŻJDD - piekielni klienci, z którymi mieli do czynienia nasi bojownicy

128 862  
399   64  
Oto historie nadesłane przez naszych czytelników.

#1.

Pracowałem na stacji benzynowej, jako że miałem najmniejszy staż, dostałem zmiany od 1-4 maja. I właśnie wtedy dowiedziałem się, jak dużo alkoholu sprzedaje się na stacjach benzynowych. A szczytem całej majówki był klient, który podszedł do kasy z czteropakiem Perły. Po opłaceniu rachunku zapytał o godzinę. Na moją odpowiedź pociągnął temat dalszym pytaniem o datę. Tu już lekko zagubiony odpowiedziałem: - Czwarty maja. Na co on po chwili wahania: - Poważnie? O kurwa! Z domu wyszedłem pierwszego.

#2.

Duża stacja benzynowa (15 dystrybutorów) przy trasie szybkiego ruchu, południe naszego pięknego kraju. Ruch bardzo duży. Nietypowo płatności dokonuję się, podjeżdżając samochodem pod kasę. Obsługa przez okienko itd. Przyjeżdża starszy jegomość i bez słowa rzuca banknot 200 zł. (K)asjerka: Dzień Dobry. Z którego dystrybutora Pan tankował? (J)egomość: Nie pamiętam. (K): A za jaką kwotę Pan tankował? (J): Nie pamiętam (K): A co Pan tankował? Benzynę, olej? (J): Nie pamiętam. Opada kurtyna. Ostatecznie po dłuuugiej chwili udało się ustalić, gdzie szanowny klient zatankował. O dziwo nie pomylił rodzaju paliwa.

#3.

Raz w pracy, a pracuję w Kantorze, chłopak około 22-24 lata chciał kupić Bitcoiny. Nie jakąś tam elektroniczną wersję tylko normalną namacalną walutę. Po moich wyjaśnieniach, że to nie tak, że to wirtualne jest, że są od tego odpowiednie giełdy/strony internetowe itp. Zapytał, jak się nazywają (te strony), ja zgodnie z prawdą mówię, że nie wiem, ale bez problemu znajdzie je sobie jak wpisze frazę

#4.

Pracowałem dorywczo na stacji paliw z orzełkiem w logo. Nie była ona za duża, ale często odwiedzana przez pracowników pobliskich fabryk i magazynów. Gdy byłem na kasie, jeden z klientów zażądał faktury, a mieliśmy na nie prostą zasadę, albo wpisujemy rejestrację auta, która jest na pojeździe, albo zostawiamy puste pole. Gdy nasz Janusz dowiedział się, że nie wpiszę mu rejestracji, której zażądał, zdążył zwyzywać mnie dobre 3 pokolenia wstecz, wezwać szefa kolejne 3 razy, a gdy ten już przyszedł, zaczęli się wzajemnie wyzywać(?). Oczywiście za całą sytuację ja dostałem reprymendę.

#5.

Pewnego razu, kiedy siedziałem w pracy na nocnej zmianie w sklepie spożywczym, koło godziny 3:00 do okienka podeszła dość podchmielona para, na oko koło 30 lat oboje. Poprosili o najtańsze prezerwatywy. Niestety w tym momencie na stanie posiadaliśmy tylko te z wyższej półki, czyli DUREXy za całe 12 zł. Para na nie się nie zdecydowała, odeszli od okienka, aby wrócić za pięć minut i poprosić o...

#6.

Kiedyś od razu po wyjeździe za granicę zatrudniłem się w McDonald

#7.

Raz przyszła klientka z reklamacją depilatora. Na pytanie powodu zwrotu odpowiedziała

#8.

Pani przyszła z reklamacją, że wydane jej dzień wcześniej tabletki przeciwkleszczowe dla psa mają bardzo krótką datę ważności i że w związku z tym żąda zwrotu części kwoty. Termin przydatności wypadał za 7 miesięcy...

#9.

Przyszedł jakiś klient. W rozmowie wyszło, że mieszka 300 km dalej i wszedł, bo był na stacji paliw obok. Po prawie godzinie przy zakupach za 60 zł (mediana wartości produktu ok. 1000 zł (+- 200 zł) a maksymalnie 3000 zł za produkt), spytał, jaki dostanie rabat dla stałych klientów.

#10.

Klient spytał o produkt, który totalnie nie pasuje do naszej branży i wyszedł oburzony, że nie mamy (coś à la poprosić o kawę ziarnistą w sklepie motoryzacyjnym).

#11.

Gość po 20 minutach względnego zainteresowania towarem spytał


26

Oglądany: 128862x | Komentarzy: 64 | Okejek: 399 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

06.10

05.10

04.10

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało