Życie nigdzie nie jest tanie, ale w niektórych miastach jest wręcz upiornie drogie. Economist Intelligence Unit porównał koszty żywności, transportu, opłat za mieszkania i wiele innych. Oto miasta, które znalazły się w pierwszej dziesiątce.
Tel Awiw jest jedynym miastem z Bliskiego Wschodu, które pojawiło się na tej liście. Pięć lat temu zajęło 28. miejsce. Co sprawia, że to miasto jest drogie? Przede wszystkim koszty zakupu i utrzymania samochodu. Opłaty za bilety na transport publiczny kosztują ponad 60% więcej niż w Nowym Jorku.
Na pocieszenie, Tel Awiw znalazł się również wśród 10 miast, w których mieszkańcom żyje się najlepiej.
Nowy Jork to jedyne amerykańskie miasto, które załapało się na tę listę. Koszty generuje głównie wynajem mieszkań, transport publiczny, żywność i rozrywki.
Z drugiej strony, rachunki za prąd, ogrzewanie, wodę i wywóz śmieci są niższe niż w innych amerykańskich miastach.
Kopenhaga jest najdroższym miastem pod względem cen biletów na środki transportu publicznego. Dużo również kosztują rozrywki, opłaty za dom, dbanie o siebie i... chleb.
Za to ceny ubrań i piwa są na przyzwoitym poziomie. Te dobra kosztują znacznie mniej, niż w innych europejskich państwach.
Serwis Numbeo wyliczył, że koszty życia w Seulu są średnio 6% wyższe niż w USA.
W 2014 roku Seul znajdował się na 50. miejscu listy, a w 2019 wskoczył na 7. pozycję. W Seulu najdroższe są ciuchy i żywność. Bochenek chleba kosztuje 14 dolarów amerykańskich. W Seulu przepłacisz również za paliwo i korzystanie z transportu publicznego.
Japonia to jedno z najdroższych państw, które możesz odwiedzić w Azji. A jeśli zdecydujesz się tam zamieszkać, będzie cię to kosztowało jeszcze więcej.
Głównym powodem drożyzny jest płożenie Japonii. Innym krajom nie jest łatwo utrzymywać kontakty handlowe z małym państwem ulokowanym na kilku wysepkach prawie na końcu świata.
Kto widział złodziejskie ceny w Tokio, na pewno będzie zaskoczony tym, że w Osace żyje się jeszcze drożej. Więcej zapłacisz tam za utrzymanie domu, transport i rozrywkę (kino i teatr). Również żywność w Osace jest dużo droższa niż w Tokio.
Jedynie Szwajcaria umieściła dwa swoje miasta na tej liście. Koszt wynajmu mieszkania w Genewie jest większy niż w Paryżu czy Nowym Jorku. Ceny biletów na środki transportu publicznego, ubrań i żywności są dużo wyższe niż w innych, dużych miastach europejskich. W Genewie spokojnie dadzą sobie radę tylko osoby, które zarabiają naprawdę wielkie pieniądze. Nadal będzie drogo, ale wystarczająco na spokojne życie.
Co sprawia, że w Zurychu jest jeszcze drożej niż w Genewie? Ceny taksówek, posiłków w restauracjach i opieki zdrowotnej. Za lunch w restauracji jedna osoba zapłaci około 200 złotych.
Dlaczego ludzie nie uciekają z Zurychu? Ponieważ mieszkańcy tego pięknego miasta uważają, że jego infrastruktura wynagradza wysokie koszty życia.
Paryż, miasto zakochanych, nadal przyciąga wiele osób, które chcą się tu osiedlić. Jednak nie każdego będzie stać na wynajęcie mieszkania w Mieście Świateł. Mieszkania są tańsze na obrzeżach, ale wtedy dochodzi koszt dojazdów do centrum. A nie są to małe pieniądze. Równie dużo zapłacimy tam za ubrania i rozrywkę. Jedyne, co jest tańsze, niż w innych miastach z tej listy, to alkohol i papierosy.
W Hongkongu rynek nieruchomości jest najdroższy na całym świecie. Ceny mieszkań sprawiają, że potencjalni nabywcy nie wierzą, że tyle może to kosztować. Ceny reguluje prosta sprawa - popyt i podaż. Jeśli kogoś nie stać na mieszkanie, za pół godziny znajdzie się kolejny klient.
Jeśli już uciułasz na mieszkanie, przygotuj się na astronomiczne ceny w sklepach z żywnością. Transport publiczny również nieźle nadszarpnie twój budżet.
Od 1992 do 2013 roku na pierwszym miejscu królowało Tokio. Potem były delikatne roszady, a w tym roku na szczycie uplasował się Singapur.
Państwo-miasto ma niezwykle silną walutę. Najwięcej pieniędzy zżera zakup samochodu i jego ubezpieczenie, które potrafi kosztować dwukrotnie więcej, niż sam pojazd. Również ubrania kosztują fortunę, a to głównie z tego powodu, że sklepy odzieżowe w Singapurze to salony znanych, modnych i drogich europejskich projektantów.
Na szczęście ceny jedzenia nie są zbyt wygórowane, zwłaszcza jeśli żywisz się w ulicznych budkach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą