Najdziksze newsy tygodnia – Nie zgadniesz, skąd antyszczepionkowcy mają kasę na swoje fanaberie

Sąd w Argentynie zarządził 8 milionów peso (ponad 700 tysięcy złotych) na rzecz kobiety, która poświęciła się prowadzeniu domu swojego męża. Nieznana z imienia i nazwiska para rozwiodła się w 2011 roku, po prawie 30 latach wspólnego pożycia. 60-letnia wówczas kobieta stanęła w obliczu problemów ze znalezieniem pracy, więc postanowiła walczyć przed sądem o zadośćuczynienie. Prowadząca sprawę sędzia Victoria Fama przyznała rozwódce rację, argumentując:

To rozsądna kwota, która pomoże zrównoważyć rozbieżną sytuację ekonomiczną, która powstała w trakcie małżeństwa i po nim.

Dodała też:

Ekonomiczna zależność żon od ich mężów jest jednym z głównych mechanizmów podporządkowujących kobiety społeczeństwu.

#2. W szkole podstawowej przeprowadzono ćwiczenia antyterrorystyczne, o których mało kogo wcześniej poinformowano

Do Szkoły Podstawowej nr 3 w Pabianicach wtargnęli mężczyźni w kominiarkach. W szkole nie było akurat uczniów, ale za to odbywała się rada pedagogiczna. Mężczyźni sterroryzowali nauczycieli, z pistoletów maszynowych strzelali w sufit i wydawali nauczycielom polecenia „padnij” czy „odłożyć telefony”. Przerażeni nauczyciele posłusznie wykonywali polecenia mężczyzn, bo nie wiedzieli, że to tylko ćwiczenia Fundacji Funkcjonariuszy Policyjnych Pododdziałów Antyterrorystycznych SPAP, o których wiedziała jedynie dyrekcja i kuratorium. Chyba tylko cudem nie doszło do tragedii, ponieważ na miejsce przyjechała policja, którą zawiadomił jeden z robotników pracujących w budynku obok. Policja też o niczym nie wiedziała i przestrzegła, że następnym razem lepiej byłoby poinformować o ćwiczeniach wszystkich zainteresowanych.

#3. Mewy terroryzowały parę staruszków, nie pozwalając im wyjść z domu przez prawie tydzień

Roy i Brenda Pickard przekonali się na własnej skórze, czym jest madczyna miłość mew. Ptaki uwiły sobie gniazdo na należącym do Pickardów domu w pobliżu irlandzkiej zatoki Morecambe Bay i w gnieździe złożyły jaja, z których wykluły się młode mewy. Rodzice pisklaków tak się przejęli swoją rolą, że za każdym razem, gdy Pickardowie chcieli wyjść z domu, mewy ich atakowały. Doszło nawet do sytuacji, że 77-letni Roy Pickard musiał wychodzić przez garaż, by pojechać po zakupy dla swojej 71-letniej żony, która ma problemy z poruszaniem się. Kłopotliwej sytuacji, która trwała 6 dni, nie mogły zaradzić też żadne służby, ponieważ mewy w okresie lęgowym są pod ochroną.

#4. Kobieta racząca się w metrze ginem z kieliszka do wina stała się sensacją w mediach społecznościowych

Tak trzeba żyć. W londyńskim metrze zauważono kobietę raczącą się różowym napojem alkoholowym prosto z kieliszka do wina. Absolutnie fantastycznie ubrana w czerń od stóp do głów, z ciemnymi okularami na oczach, upiętymi blond włosami i błyszczącymi japonkami na stopach odzianych w czarne skarpety kobieta jechała sobie jak gdyby nigdy nic jednym z wagonów metra brytyjskiej stolicy. Kobieta została z miejsca okrzyknięta mianem ikony, na której należy się wzorować, nawet pomimo modowej wpadki, czyli łączeniu skarpet z sandałami, oraz łamania zakazu spożywania alkoholu w wagonach metra.

#5. Oburzeni na serial katolicy wysłali swoją petycję do niewłaściwego nadawcy

20 tysięcy katolików podpisało się pod petycją o przerwanie produkcji serialu „Dobry omen”. Satyryczna opowieść stworzona przez Neila Gaimana i Terry’ego Pratchetta przedstawia losy demona Crowleya (w tej roli David Tennant) i anioła Azirafala (Michael Sheen), którzy próbują powstrzymać Antychrysta przed zniszczeniem Ziemi, bo spodobało im się w naszym świecie. Osoby, które podpisały się pod petycją, podzielają zdanie jej inicjatora, organizacji Return to Order, o tym, że serial spłyca kwestię satanizmu, pokazując go jako coś niegroźnego. Problem w tym, że organizatorzy skierowali swoją petycję do niewłaściwej platformy. Za produkcję odpowiada bowiem Amazon Prime, a nie Netflix, jak sądzi Return to Order. Sprawę skomentował Neil Gaiman, który napisał na Twiterze:

Strasznie podoba mi się, że chcą pisać do Netflixa, żeby anulować #DobryOmen. Nie trzeba nic więcej dodawać.

#6. Twórcy Cyberpunka 2077 zostali oskarżeni o rasizm, bo w gangach dominują czarnoskórzy

Cyberpunk 2077 to nazwa, która w ostatnim czasie zelektryzowała środowisko graczy. Niektórych poraziła chyba trochę za mocno, ponieważ zaczęli rzucać w twórcę uniwersum oraz studio projektowe CD Projekt RED, które zajmie się tworzeniem gry, różnymi oskarżeniami. Poszło między innymi o to, że gang „Zwierząt” reprezentują głównie osoby czarnoskóre oraz że CD Projekt RED nie rozumie materiału źródłowego gry. Mike Pondsmith, który wykreował świat Cyberpunka, a teraz bierze udział w tworzeniu gry, odpiera te zarzuty i argumentuje, że to nie kolor skóry jest ważny, tylko fakt postrzegania „Zwierząt” przez nich samych. Na drugie ze wspomnianych oskarżeń Pondsmith odpowiedział pytaniem retorycznym:

Kim wy, kurwa, jesteście, żeby mi mówić, czy moje dzieło zostało zrobione dobrze czy źle.

#7. Para milionerów po cichu finansuje ruchy antyszczepionkowe

Gdyby ktoś się zastanawiał, skąd wzięła się olbrzymia popularność ruchów antyszczepionkowych, to wyjaśnień dostarcza The Washington Post. Dziennikarze gazety przeprowadzili śledztwo i odkryli, że znani nowojorscy milionerzy-filantropi od lat finansują środowiska antyszczepionkowe. Bernard i Lisa Selzowie, właściciele funduszu hedgingowego, przelali w ciągu ostatnich lat miliony dolarów między innymi na konto fundacji Informed Consent Action Network, która zajmuje się szerzeniem kłamstw promocją wiedzy na temat bezpieczeństwa szczepionek. Selzowie, ortodoksyjni żydzi, z wykształcenia profesorowie sztuki i archeologii, przekazali też w 2012 roku 200 tysięcy dolarów na konto Andrew Wakefielda.

#8. Piotr Najsztub został uniewinniony

Sąd w Piasecznie uniewinnił znanego dziennikarza z zarzutu nieumyślnego spowodowania wypadku. W 2017 roku Najsztub potrącił na pasach 77-letnią kobietę, która trafiła do szpitala, ale nie odniosła poważniejszych obrażeń. Biegli sądowi uznali, że dziennikarz jechał z dostosowaną do okoliczności prędkością. Nie miało za to znaczenia, że Najsztub jechał bez ubezpieczenia, bez ważnego przeglądu i bez prawa jazdy, które utracił z powodu punktów karnych. Sam zainteresowany tłumaczył później:

Sąd, kiedy rozstrzygał tę sprawę, nie ustalił ponad wszelką wątpliwość, z jaką prędkością ta pani weszła na pasy.

Kupujesz przez Internet? Czytaj uważnie opis aukcji, bo skończysz jak jeden z bohaterów poprzedniego odcinka.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8