Sahara wydaje się jedną z lepiej poznanych spośród wielkich pustyń – a mimo to skrywa jeszcze wiele tajemnic, z których każda warta jest bliższego przyjrzenia.
#1. Ponad sto zabytkowych warowni Garamantów
Przeczesywanie pustyni ziarnko po ziarnku to wyjątkowo żmudne, karkołomne zadanie – zwłaszcza jeśli nie do końca nawet wiadomo, czego się szuka. Jeśli w ogóle czegoś. Zdjęcia satelitarne znacząco ułatwiają sprawę. Tak jak w 2010 roku, kiedy właśnie dzięki satelitom na terenie dzisiejszej Libii udało się dostrzec ponad 100 dawnych warowni należących do Garamantów. Dokładne mapy Sahary powstały na zlecenie przedsiębiorstw poszukujących złóż ropy naftowej, które – udostępnione naukowcom – pozwoliły znaleźć ślady dawnych murów. W ten sposób dokonano wcale niemałego odkrycia. Garamantowie, przodkowie Tuaregów, żyli na Saharze od V w. p.n.e. do VII w. n.e., w już wtedy bardzo trudnych warunkach – budowali m.in. długie i skomplikowane tunele, którymi starali się doprowadzać wodę do upraw.
#2. Meteoryty – po śladach i we własnej osobie
Co piąty meteoryt, jaki udało nam się przez te wszystkie lata badań naukowych odnaleźć, pochodzi z Sahary. Dlaczego? Czyżby afrykańska pustynia w jakikolwiek sposób przyciągała kosmiczne okruchy? Absolutnie nie. Rzecz jednak w tym, że na Saharze akurat w miarę łatwo dostrzec ślady po uderzeniach meteorytów – nie zostały zarośnięte przez bujne rośliny czy nie uległy przyspieszonej erozji. W południowo-zachodnim Egipcie udało się znaleźć dzięki temu m.in. krater Kamil, mający średnicę zaledwie 45 metrów krater powstały około 5 tysięcy lat temu. Co więcej, wokół wciąż odnajdywane są fragmenty żelaznego meteorytu, którego upadek spowodował powstanie krateru.
#3. Szkło kosmiczne w swojej naturze
Czym jest szkło? W największym uproszczeniu – po prostu piaskiem podgrzanym do ekstremalnie wysokiej temperatury. Taką temperaturę może wywołać człowiek, ale może też być ona konsekwencją naturalnych wydarzeń – np. upadku meteorytu. Tak było około 29 milionów lat temu, kiedy duży meteoryt uderzył w Ziemię z tak dużą siłą, że stopił spory kawałek Pustyni Libijskiej. W efekcie powstało mnóstwo delikatnych płatków zielonkawego szkła, które starożytnym Egipcjanom wydały się na tyle cenne, że zaczęli wykorzystywać je do wykonywania biżuterii. Jej przykłady odnaleziono między innymi w grobowcu Tutanchamona. Co ciekawe, w tym samym grobowcu znaleziono jeszcze sztylet kosmicznego pochodzenia – wykonano go z żelaza, które na Ziemię dostarczył meteoryt.
#4. Kamienie wskazujące pas Oriona
Niektóre części Sahary sprzed kilku - sześciu czy dziewięciu tysięcy lat - wyglądały zupełnie inaczej niż dzisiaj, choć - to też fakt - wiele miejsc było równie surowych jak obecnie. W pobliżu Nabta Playa w południowym Egipcie regularnie dochodziło do powodzi, w wyniku których utworzyło się jezioro. Lokalni mieszkańcy sprowadzali do niego zwierzęta, by karmić je i poić, samo zaś jezioro szybko uznane zostało za „święte”. W pobliże zaczęto więc znosić kamienie, które układano w kręgi – wyprzedzające wiekiem Stonehenge nawet o całe millenium. I właśnie jeden z takich kręgów wzbudził ciekawość naukowców, którzy – dopatrzywszy się w nim wskazania na pas Oriona – uznali kamienne kręgi z Nabta Playa za najstarsze struktury mające związek z astronomią.
#5. Tamanraset – pokaźna rzeka sprzed zaledwie 5 tys. lat
Współczesna Sahara to obszar tak suchy, jak tylko można sobie wyobrazić. I pomyśleć, że była niegdyś jednym z największych dorzeczy Ziemi. Kiedy na terenie Mauretanii natrafiono na ślady kanionu, którym niegdyś płynęła woda, nie wiedziano jeszcze, jak duże to odkrycie. Później osady rzeczne zaczęły pojawiać się w kolejnych, zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Ostatecznie istnienie niegdyś dużej rzeki na obszarze Sahary potwierdzono przy pomocy obrazów satelitarnych. Rzekę nazwano Tamanraset, przy czym naukowcy szacują, że wyschła ostatecznie zaledwie przed pięcioma tysiącami lat.
#6. Ostatnie, czego się spodziewaliście, czyli wieloryby
Spośród wszystkich stworzeń, jakie mogłyby przemierzać piaski pustyni, wieloryby wydają się tymi najmniej prawdopodobnymi. Ale pustynia nie zawsze była pustynią, ląd nie zawsze był lądem. W dawnych czasach nad dzisiejszą Afryką znajdowała się Tetyda, prehistoryczny ocean, w którym pływali sobie w najlepsze przodkowie dzisiejszych waleni. I to właśnie pozostałe po nich szkielety odnajdywane są co jakiś czas w różnych częściach Sahary – niezwykle cenne jako obiekt badawczy, ale też niezwykle symboliczne, niemal absurdalne. Wieloryb pośrodku gigantycznej piaskownicy. A jeśli tego byłoby mało, zaraz obok znaleźć można też np. zęby wielkich rekinów.
#7. Krokodyl jak skur…– większego nie było
Na ironię zakrawa fakt, że jedne z największych odkryć dotyczących życia morskiego dokonywane są akurat na pustyni. Niemniej jednak paleontolodzy nie narzekają. Żadnych roślin, żadnej gleby – znalezione szczątki wystarczy omieść miotełką i gotowe, sprawa załatwiona. I w podobny sposób ustalono m.in., że jakieś 120 milionów lat temu na dzisiejszej Saharze żył sobie największy krokodyl w dziejach, 9-metrowy machimosaurus rex. Swoje potężne szczęki wykorzystywał do miażdżenia żółwi i ryb, ale – według badaczy – nie odmawiał sobie też żerowania na martwych osobnikach większych gatunków.
#8. Sierżant Dennis Copping
28 czerwca 1942 roku sierżant Dennis Copping leciał uszkodzonym myśliwcem P-40 Kittyhawk do brytyjskiej bazy na pustyni, by dokonać niezbędnych napraw. W czasie podróży zniknął jednak w niewyjaśnionych okolicznościach… i w dalszym ciągu nie wiadomo tak naprawdę, co się z nim stało. W 2012 roku, po siedemdziesięciu latach od zaginięcia, pracownik przedsiębiorstwa naftowego przypadkiem natknął się na pustyni na samolot – zachowany w niemal idealnym stanie. Mało tego, obok wciąż widać było spadochron, który wykorzystano do zrobienia prowizorycznego schronienia. Jednak co przydarzyło się pilotowi myśliwca? Nie wiadomo – nie ostał się po nim nawet najmniejszy ślad. Pustynia skrywa jeszcze wiele tajemnic… i niechętnie się nimi dzieli.