W dzisiejszym odcinku znów pośmiejemy się z Apple, zobaczymy jakie opony już za 4 lata Michelin zamierza montować w nowych samochodach i poznamy pierwszego na świecie kota, który otrzymał tak zaawansowane protezy łap.
Masz dość
paskudnych wcięć w ekranie, które często są źle zaprojektowane i kolidują z designem telefonu? Denerwują cię notche, które zasłaniają powiadomienia na górnej belce smartfona? Masz po dziurki w nosie pomysłów typu:
obracana tylna kamera, wysuwane moduły przedniego aparatu itp.? Doskonale się składa, bowiem
Oppo i Xiaomi pokazują, że da się zrobić to inaczej.
Zaledwie kilka dni temu Oppo na swoim Twitterze udostępniło film, na którym możemy zobaczyć
smartfon bez przedniego aparatu. Nie dajmy się jednak oszukać, ponieważ to, że czegoś nie widać, wcale nie oznacza, że tego nie ma. Tak właśnie jest w przypadku przedniej kamery telefonu Oppo. Jak jednak tego dokonano? Czy to jakieś czary?
https://youtu.be/IeZbKBDQz_M
Trochę tak, ponieważ dla całej reszty producentów jest to czarna magia. Nikt do tej pory nie był w stanie wymyślić czegoś podobnego – no, może poza Xiaomi. Producent z Chin dosłownie
kilka godzin później udostępnił na swoim Twitterze
bliźniaczo podobny film. Na nagraniu zaprezentowano jeden z flagowych smartfonów. Wyróżniał się on jednak brakiem przedniej kamery – czyżby o czymś zapomniano? Nic z tych rzeczy!
Aparat znajdował się pod wyświetlaczem.
Mamy więc dwie firmy, które wpadły na trop podobnej technologii w tym samym czasie. Przypadek? Być może. To jednak nie wszystko. Xiaomi pokazało, że ma gest i
wytłumaczyło działanie całej technologii, która pozwala na takie umiejscowienie aparatu do selfie.
Kilka godzin później Starszy Wiceprezes Xiaomi, Wang Xiang, opublikował kilka slajdów, które zawierały całą garść schematów. Xiang opatrzył cały wpis [
link ] hasztagiem:
#InnovationForEveryone – cóż za wspaniały gest!
Niestety prawdopodobnie
przyjdzie nam jeszcze poczekać na pojawienie się tego typu rozwiązań we flagowych urządzeniach. Sam wiceprezes Xiaomi przyznał, że technologia wciąż boryka się z problemami wieku młodzieńczego. Wiele kwestii nadal wymaga dopracowania, a niektóre muszą zostać stworzone niemal od podstaw.
Mam jednak nadzieję, że nie będziemy czekać zbyt długo, a pozostali producenci przyłączą się do walki o lepsze jutro przednich kamer do selfie.
Stephen Hawking, Elon Musk i wielu innych naukowców już od dawna ostrzega nas przed konsekwencjami, jakie może ze sobą nieść
niewłaściwy rozwój sztucznej inteligencji. Jeśli będziemy robić to w sposób nieodpowiedzialny i bez przeanalizowania wszystkich możliwych implikacji, cała ta zabawa z robotami
może skończyć się bardzo źle dla naszego gatunku.
Istnieje jednak sposób, dzięki któremu powinno udać nam się przetrwać – jest nim stworzenie
hybrydy człowieka i robota, która przejmie wszystkie najlepsze cechy obydwu. Pracownicy
DARPA właśnie rozpoczęli pracę nad projektem
N³, który zakłada
powołanie do życia interfejsu mózg-komputer.
Wojskowa agencja badawcza ma dość czekania i biernego przyglądania się. Tym razem postanowili w pełni zaangażować się w połączenie człowieka i robota. W śmiałych założeniach przewidują, że projekt
N³ już za 4 lata pokaże pierwsze rezultaty.
Na samym początku w grę wchodzą specjalne
komputerowe chipy wszczepiane w mózg człowieka. Ich zadanie początkowo ma polegać na blokowaniu pewnych traumatycznych wspomnień lub wręcz przeciwnie – przywracaniu pamięci.
Dodatkowo podobne chipy mają pomóc na przykład
kontrolować roboty na polu walki w sposób, jaki nie był dla nas do tej pory dostępny. Wyeliminuje to potrzebę użytkowania autonomicznych maszyn. Zamiast tego nad robo-zabijakami zawsze będzie ktoś czuwał.
Producenci opon już niejednokrotnie myśleli nad tym, jak najlepiej podejść do tematu udoskonalenia swoich tworów. Niestety chyba nie szło im to za dobrze, bowiem od wielu lat na tym polu nie doszło do żadnej większej rewolucji technologicznej. Cały czas mamy do czynienia niemal z tym samym produktem, który nie zmienia schematu swojej budowy – przynajmniej jeśli chodzi o najczęściej stosowane rozwiązania.
Michelin donosi jednak, że idzie nowe i
już za cztery lata będzie to montowane w niektórych modelach samochodów w fabrykach na terenie USA.
Mowa o dość niezwykłej oponie zwanej
Uptis. Produkt ma posiadać wszystkie atrybuty tradycyjnej opony, jednak
nie będzie posiadał jej wad. Nie będzie już potrzeby ciągłego kontrolowania ciśnienia powietrza w danym kole, bowiem tego powietrza wcale tam nie będzie. Dodatkowo opona ma być
znacznie bardziej ekologiczna od swoich tradycyjnych odpowiedników.
Uptis ma charakteryzować się znacznie
większą wytrzymałością, dłuższym czasem użytkowania i mniejszą awaryjnością. Opona będzie również znaczne bardziej
odporna na przedwczesne zużycie, a co za tym idzie użytkownicy nie będą musieli tak często jej wymieniać.
Całość oparta jest na specjalnych
sprężystych poliuretanowych ramionach w formie żeber, które odpowiednio uginają się, kiedy zachodzi taka potrzeba. Opony mają być również znacznie łatwiejsze w montażu.
Michelin już podpisał umowę z General Motors, dzięki czemu
w 2024 roku z fabryk wyjadą pierwsze samochody wyposażone w nowy twór producenta.
Kiedy kot traci pożytek ze wszystkich swoich kończyn, zwykle nie nadaje się do niczego innego, jak tylko do uśpienia. Nie inaczej miało być w przypadku kota
Ryzhika, który został porzucony na pastwę losu na 40-stopniowym mrozie gdzieś na Syberii.
Odmrożenia łap doprowadziły do pojawienia się gangreny i jedynym możliwym sposobem na uratowanie życia zwierzaka była amputacja.
Na szczęście nowi właściciele nieszczęsnego Ryzhika udowodnili, że mają gest. Przetransportowali swojego pupila do kliniki w Nowosybirsku i zafundowali mu
zupełnie nowe łapy. Protezy powstały przy użyciu zaawansowanej technologii komputerowej i
modelowania 3D. Twórcy twierdzą, że jest to pierwszy tego typu zestaw na świecie.
https://youtu.be/9jAtrlkCs6U
Ryzhik na razie wygląda dość niepewnie ze swoimi nowymi łapkami i nie potrafi jeszcze w pełni wykorzystać ich potencjału. Eksperci twierdzą jednak, że
z czasem przyzwyczai się do protez i zacznie zachowywać się nieco bardziej naturalnie.
O nie!
Znów ten Apple i znów ciśnięcie beki z nich – wybaczcie, ale w obliczu takich informacji naprawdę trudno zachować pełną powagę. Chodzi o rewelacje, jakie zostały zaprezentowane na ostatniej konferencji Apple dla programistów –
WWDC 2019.
Na początku zeszłego tygodnia Tim Cook i spółka nie tylko rozprawiali o nowym oprogramowaniu dla iPadów –
iPadOS – nie tylko prezentowali najnowszy
iOS 13, ale również zaszokowali wszystkich
ceną podstawki do monitora, która wynosi całe 999 dolarów.
Sporo było też mówione o najnowszym
Macu Pro do profesjonalnych zastosowań. Wszyscy śmiali się, że Apple znów tego dokonał i sprawił, że tak drogi komputer wygląda niczym przedmiot codziennego użytku. Kilka lat temu był to kosz na śmieci,
dzisiaj jest to tarka.
Wróćmy jednak do monitora.
Pro Display XDR – bo tak fachowo nazywa się urządzenie - to sprzęt przeznaczony dla profesjonalistów przez duże P. Chyba tylko ludzie pracujący przy naprawdę dużych projektach są w stanie wydać tak dużo pieniędzy na monitor. Jego cena ma bowiem wynosić
4999 dolarów. Skąd jednak taka kwota?
Urządzenie ma posiadać duży,
32-calowy wyświetlacz Retina LCD 6K pracujący w rozdzielczości
6016 x 3384 pikseli. Dodatkowo monitor może pochwalić się imponującą jasnością maksymalną, której wartość wynosi aż
1600 nitów oraz kontrastem
1000000:1.
Jednak nie to było najbardziej kontrowersyjną częścią konferencji. Salwy śmiechu towarzyszyły dopiero prezentacji specjalnej
dedykowanej podstawki pod monitor, która została wyceniona na 999 dolarów. Oczywiście użytkownicy wcale nie muszą zaopatrywać się w oryginalny produkt. Zawsze mogą kupić zamiennik lub zastosować dołączony do zestawu uchwyt na ścianę. Jednak żeby w sprzęcie za prawie 20 000 złotych nie dodawać fabrycznie podstawki? No cóż...
Apple tak ma [przeczytaj o kolejnych wtopach Apple - klik].
W poprzednim tygodniu mogliście zobaczyć najbardziej realistycznego seks-robota na świecie w akcji.
Źródła:
1,
2,
3,
4
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą