Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki XC - Wódka znów zdrożeje!

34 165  
6   33  
Po wczorajszym Międzynarodowym Dniu Klinika (07.05.2005), dzisiejsze Autentyki skierowane są zarówno do świętujących Dzień Kaca (czy jak kto woli: Zespół Dnia Następnego), jak i do tych, którzy dzień ów przesunęli na termin późniejszy. Na początek historia ze Strefy 11: "O człowieku, który pamiętał o rocznicy ślubu"...

BARDZO PAMIĘTLIWY

W sobotę papa wchodzi do domu, dzierżąc naręcze tulipanów pstrokatych. Wszedł i kwiecie wręczył mamie.
- A to co? - ta zrobiła oczy jak przerażony kot - Jakaś okazja?
Spojrzałam na te scenkę przecudnej urody i walnęłam się w czoło.
- Boże, przecież wy macie dzisiaj rocznicę ślubu - mówię - Przepraszam, zapomniałam na śmierć.
- Ja też zapomniałam - rzuca mama
Ojciec zrobił dziwną minę, starym zwyczajem, mars czołowy. Zapatrzył się w przestrzeń. Tak jakoś. I...
- A ja tego dnia nie zapomnę - wycedził przez zaciśnięte zęby - Nigdy.

by konwalia

* * * * *

TYMBARK PRAWDĘ CI POWIE

A propos matur, to parę lat temu na maturze u mnie w szkole, w zestawie śniadaniowym poza bułkami i jakimiś batonami znajdował się sok marki TYMBARK.
Jak każdy chyba wie, pod kapslami soków, znajduje się zawsze jakieś super hasło. I tak oto, jeden kolega, wylosował takie hasło pod kapslem:
"Nie dziś, nie jutro, może za rok..."

Nie muszę mówić, jak bardzo go to zmotywowało na maturze.

by vlp

* * * * *

UCZĄC BAWI, BAWIĄC UCZY

Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach :
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
- Bawię się.
- W co? - drąży pani
- W "ku**a mać, gdzie są klucze do samochodu".

by w_irek

* * * * *

SPALONY NA WĘGIEL DESER SZEFA

Masakrowanie dowcipu, bo spaleniem to już się tego nie da nazwać.
Odwiedził mnie przyjaciel nieoceniony:
- Stary, mam super dowcip. Jaki jest ulubiony deser szefów?
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, że to świeżutki gwozdek, wypalił:
- TERA MI RÓB....czy jakoś tak...

(dla tych, którzy tu tylko z rzadka - niedawno było to w krótkich, prawidłowa odpowiedź brzmi tyrajmisiu)

by nicku

* * * * *

MATERIAŁ NA SEQUEL

Chodzę sobie na język obcy do szkoły, gdzie mieści się też tzw. "Sorbona", czyli matura w dwa lata, czy coś takiego. Idę sobie kiedyś od strony parkingu, podjeżdża furka na wypasie - ciemne szyby, umpa umpa, rura jak dyszel wozu. Wysypuje się 4 schabów, zeszyty pod pachą, ale jeden niesie reklamówkę z podręcznikami... a na siatce reklama filmu...
"Piękny Umysł".

by lacrim

* * * * *

CO Z NICH ZA KOLEDZY?

Skoro jest piątek i mowa o imprezkach, to przypomniała mi się taka oto sytuacja:
Oczywiście imprezka. Towarzystwo mieszane, czyli tak jak tygryski lubią najbardziej. Woda ognista się leje. Kolejne rozdanie i kolejny toast. Wtem jedna z koleżanek odwraca się do grupy męskiej ze szklanicą w dłoni i rzecze:
- Z wami się jeszcze nie waliłam...
...Po czym następuje tradycyjny brzęk szkła.

by sternika

* * * * *

BO MOPA TRZEBA BYŁO KUPIĆ

Podczas imprezki koleżance stłukła się szklanka. Napitek wziął i się rozlał - więc co - trzeba było wytrzeć. Equipment do wycierania był oczywiście w łazience. Traf chciał, że w łazience zamknęła się koleżanka Patrycja. A że sprawa była nagląca, pół podłogi się lepi od jakiegoś obrzydliwego drinka i nie ma jak przejść, Więc Kaśka postanowiła Pati lekko popędzić. I odezwała się w te słowa:
- Patrycja! Wyłaź z kibla bo szmata jest nam potrzebna!
Nie muszę chyba dodawać że Patrycja obraziła się śmiertelnie.

by pasqdnick

* * * * *

O JOEMONSTER.ORG RACZEJ NIE SŁYSZAŁA

Jedną z kilku "zastępczyń" Pani Profesor na Klinice jest pewna pani docent. Jest to osoba niemal całkowicie wyprana z poczucia humoru, sztywna jak drąg, prezentująca maniery angielskiej "Lady" z epoki wiktoriańskiej. Wspomniałem, że jest starą panną po pięćdziesiątce?
Ostatnio jednak zaczęła pracować nad swoim wizerunkiem, jakoś częściej się uśmiechać, jeden z adiunktów zaklina się (nikt mu nie uwierzył), że raz nawet zażartowała! Niestety po długoweekendowych upałach przyszło ochłodzenie i wiele osób, w tym wzmiankowaną panią docent dopadła infekcja gardłowa. Pech chciał, że w jej przypadku, jej głos stał się łudząco podobny do mojego głosu.
Wczoraj siedzę sobie w pracowni z jednym z techników. On siedzi plecami do drzwi, ja bokiem. Weszła pani docent i już w progu uśmiechając się moim głosem rzekła lekko:
- Cześć co słychać?
Technik jakoś zapomniał, że siedzę dwa metry od niego, więc usłyszeliśmy standardową, "harcerską" odpowiedź:
- STARE K**WY NIE CHCĄ ZDYCHAĆ.
Skuliłem się w sobie. Miałem coś rzec, gdy dodał:
- A MŁODE NIE CHCĄ DAWAĆ!!!
Jak wspomniałem, docent nie miała poczucia humoru.

by Cornugon

* * * * *

ŻEBY ZDROWY FACET NIE CHCIAŁ WYLIZAĆ PATELNI?! 

Przyjechał mój pan i władca. Wykonałam mu warzywa duszono-smażone. W czasie gotowania połowę wchłonęłam i w zasadzie na patelni to już niewiele zostało. Myślałam naiwnie, że też zje z patelni, ale nie, samiec musiał ubrudzić talerz!! Więc głosem pełnym nagany rzekłam:
- Oczywiście! Nie łaska z patelni zjeść co? Musiało się ubrudzić talerz!
Kuba nie zaszczycił mnie odpowiedzią. Ja poszłam się uczyć, po chwili słyszę przymilny głosik:
- Zrobić ci herbatkę kochanie?
- Tak poproszę!
(A co! Jak kultura, to kultura!)
- Wypijesz z czajnika, czy mam brudzić kubek?

by krolowa_sniegu

* * * * *

W DOMU JUŻ DWIE WALIZKI TEGO DOBRA, A ANI JEDNEJ BUTELKI PIWA

Pierwszego maja, około 23.30, wybrałem się do całodobowego sklepiku na sąsiedniej ulicy w celu zakupienia fajek. Po drodze wykalkulowałem, że zakupię sobie jeszcze trzy browary: dwa na już i jeden na rano.
W sklepie, oprócz mnie, było jeszcze kilka osób - między nimi Berta Wydzięczyna (prababcia wszystkich lokalnych prostytutek), słowem sam kwiat dzielnicy. Stanąłem przy ladzie za obszczymurkiem pakującym do reklamówki jabole. Panienka pyta, co mi podać.
- Dwie paczki Marlboro i trzy te... no... - gapiłem się na półkę, wahając się pomiędzy Lechem a Tyskim -No, trzy te...
Widząc moje niezdecydowanie, panienka bez słowa sięgnęła pod ladę i skasowała mi paczkę Durexów.

by lansky

* * * * *

NO K**WA TRUDNO...

Kilka lat temu siedzimy sobie w pracy, w tzw. pokoju socjalnym i spożywamy jakieś gotowce ze sklepu zwane szumnie śniadanie. Mój kolega przegląda gazetę i w pewnym momencie mówi:
- Cholera, piszą, że wódka znów zdrożeje.
Akurat wchodzi murarz, zatrudniony chwilowo do jakichś doraźnych prac.
- Co, co pan powiedział? - pyta kolegi.
- Mówię, że piszą, że wódka znów ma zdrożeć.
Murarz zamyślił się przez chwilę, westchnął i ściszonym głosem:
- No k**wa trudno, skończą się dzieciom pączki, drożdżóweczki...

by Jendrus34


Osoby chcące sfinansować (w całości lub częściowo) zakup zmywarki dla krolowej_sniegu, proszone są o kontakt z Redakcją. Dyskrecja gwarantowana.

A gwoli przypomnienia:
Jeżeli chcesz opowiedzieć jakąś ciekawą historię ze swojego życia, wystarczy, że wejdziesz na nasze forum "
Kawałki mięsne", opiszesz wszystko, zaznaczając przy wątku taki znaczek:  ,  a być może za tydzień to Ty rozbawisz tysiące czytelników kolejnych autentyków!


Oglądany: 34165x | Komentarzy: 33 | Okejek: 6 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało