Największe obciachy ostatnich dni - Kto na tym zdjęciu jest w ciąży?

#1. Księża gdańskiej parafii spalili na stosie książki o Harrym Potterze

Incydent miał miejsce w parafii NPM Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej. Duchowni spakowali do pudła literaturę dla dzieci i młodzieży (w tym popularne serie o Harrym Potterze i wampirach ze Zmierzchu), a także symbole religijne (hinduskie maski) czy słonie z uniesionymi trąbami. Następnie wynieśli je z kościoła i spalili na symbolicznym stosie. Zdjęcia z "obrzędu" obiegły internet i wywołały oburzenie na całym świecie.

Najpierw księża z pomocą dzieci skompletowali przedmioty do spalenia:


Następnie wynieśli je z kościoła:


Na koniec spalili:


Wiadomo, że odpowiedzialny za to jest ksiądz Rafał Jarosiewicz działający m.in. w Akademii Rozwoju Talentów i Fundacji SMS z Nieba. W rozmowie z Onetem jeden z uczestników "ogniska" powiedział:

Bez Bożego Ducha trudno to pojąć. Człowiek Bożego Ducha widzi, że to szkodzi, że przeszkadza w życiu z Bogiem. I ludzie dojrzeli, by to odrzucić.

Oburzeni internauci zarzucają księżom złamanie przynajmniej dwóch przepisów: palenia publicznie toksycznych substancji i obrazy uczuć religijnych osób innej wiary.

#2. Pod Tatrami powstanie 16-piętrowy wieżowiec. Turyści protestują

Budowa Zakopane Mountain Resort ma ruszyć w 2021 roku. Wieżowiec ma pomieścić 200 mieszkań, w tym 12 penthousów o powierzchni 150-200 m2. Inwestycja wzbudziła olbrzymie kontrowersje i szybko zniknęła ze strony biura zajmującego się sprzedażą apartamentów. Podobno w najbliższym czasie ma zostać zwołana specjalna konferencja prasowa.


Internauci nie mieli litości dla śmiałego projektu:

Ciekawe, czy będzie bezpośrednia kolejka linowa na Giewont?

...i tak nie przerośnie ego inwestora.

Kandydat do makabryły jak nic.

Niestety wszystko wskazuje na to, że olbrzymi wieżowiec powstanie i stanie się skazą na tle naszych pięknych gór.

#3. Nauczycielka ukarała ucznia za kolejność mnożenia. Absurdy matematyki w polskich szkołach

Zdjęcie sprawdzianu opublikowano na stronie Spotted: Pabianice. Uczeń dostał niższą ocenę tylko dlatego, że mnożył liczby w niewłaściwej kolejności:


Jak słusznie zauważają internauci, ostatnia odpowiedź nauczycielki nie jest poprawna gramatycznie.

#4. Karawana zgubiła nieboszczyka. Horror w Lwówku Śląskim

To nie primaaprilisowy żart. Kierowcy firmy pogrzebowej wieźli nieboszczyka na kremację do Jeleniej Góry, gdy na ruchliwej drodze nieopodal miejscowości Lwówek Śląski... zgubili trumnę. Mało tego, zorientowali się dopiero u celu, gdyż - jak tłumaczyli - kabina kierowcy jest oddzielona od reszty karawanu.

Pracownicy firmy nieodpowiednio zabezpieczyli samochód i doszło do tego dramatycznego wypadku. Chyba nigdy wcześniej tutaj takiego nie było. Zaznaczam, że to nie jest makabryczny żart primaaprilisowy... Trumnę na jezdni faktycznie zauważyli inni uczestnicy ruchu

- powiedział komendant miejscowej policji.

Ostatecznie trumnę z ciałem udało się dowieźć do celu. Nic jednak nie zrekompensuje rodzinie zmarłego upokorzenia, jakiego doznali.

#5. Robert Kubica wściekły na Williamsa za to, że przygotowali dla niego fatalny bolid

Polski kierowca Formuły 1 nie jest w stanie rywalizować z rywalami, gdyż podczas wyścigu musi skupić się na tym, by w ogóle utrzymać bolid na torze. Podczas Grand Prix Bahrajnu Kubica wystartował nieźle i wyprzedził kilku rywali, jednak później musiał pogodzić się z faktem, iż Williams w tym sezonie dramatycznie odstaje od konkurencji.

Początek był całkiem niezły, bo nie za bardzo trzeba było samochodu, aby było OK. Według mnie, po wietrze i tym jak zachowuje się maszyna, czekało mnie trudne zadanie.

Kubica ironizuje, że nie po to powrócił do Formuły 1, by znowu ścigać się jak w rajdach samochodowych:

Myślałem, że rajdowo sobie nieźle radzę po paru sezonach w WRC. Tymczasem jazda samochodem F1 w stylu rajdowym nie odpowiada mi. Było bardzo trudno. Od początku walczyłem o to, by utrzymać go na torze, niż faktycznie jechać.

Poniżej video z ostatniego startu Polaka. Wyraźnie widać, że Robert Kubica, jak na standardy Formuły 1, jeździ furmanką:

https://youtu.be/dFtynfeH0UE

W czerwcu 2008 roku w Kanadzie Polak wygrał swoje pierwsze i jedyne grand prix.

#6. Zamachowiec z Nowej Zelandii żali się na fatalne warunki w areszcie. Nie ma dostępu do telewizji

Brendon Tarrant, który pozbawił życia 50 osób w nowozelandzkim miasteczku Christchurch, wystosował oficjalne zażalenie na władze aresztu, w którym przebywa do czasu najbliższej rozprawy sądowej. Morderca został odizolowany od innych więźniów i znajduje się pod 24-godzinną obserwacją. Jednak nie to przeszkadza mu najbardziej. Tarrant żali się, że nie ma prawa odbywać widzeń, czytać gazet, słuchać radia i oglądać telewizji. Przekonuje, że są to podstawowe prawa każdego człowieka. Takie same podstawowe prawa, jak również prawo do życia, miało 50 osób, które bestialsko zamordował.

Najbliższa rozprawa odbędzie się 5 kwietnia. Policja wciąż nie potwierdziła, czy Tarrant usłyszy zarzut terroryzmu.

#7. 20-latek aresztowany za pobicie pedofila, którego przyłapał na molestowaniu dziecka

Richard Adams z Cleveland spostrzegł nieopodal swojego domu 17-latka, który zmuszał do seksu oralnego 5-letniego chłopca. Nie zastanawiając się długo, ruszył na pomoc dziecku. Odciągnął na bok oprawcę, a potem pobił go. Po wszystkim opublikował video zakrwawionego pedofila na Facebooku.

Policja aresztowała zboczeńca. Niestety z jakiegoś powodu oberwało się też Richardowi. Chłopak musiał wpłacić 5000 dolarów kaucji, by wyjść na wolność. Został zatrzymany za to, że działał w dobrej wierze. W rozmowie z portalem Cleveland19 powiedział:

Żałuję, że umieściłem ten filmik w internecie. Musimy jednak powstrzymywać zboczeńców, którzy wykorzystują dzieci. Nie chcę, by jakiekolwiek dziecko musiało przez to przechodzić

20-latek, który wraz z partnerką spodziewa się dziecka, martwi się, że nie będzie mógł być obecny przy jego narodzinach. Z kolei wujek Richarda założył internetową zbiórkę funduszy na prawne wydatki mężczyzny, które wynoszą już ponad 30 tys. dolarów.

Oto dowód na to, że nie zawsze warto być bohaterem.

#8. Rząd nie zamierza walczyć z chemią dodawaną do żywności. Parówki z E są bezpieczne

Jak wynika z badania Najwyższej Izby Kontroli, przeciętny Polak w ciągu roku przepuszcza przez swój żołądek 2 kilogramy chemii, która jest dodawana do jedzenia. Prym wiodą parówki, w których wykryto 16 dodatków oznaczonych symbolem E:


Wiceminister zdrowia Zbigniew Król nie zamierza jednak walczyć z chemią w produktach spożywczych:

Substancje dodatkowe do żywności to jedne z najlepiej zbadanych pod kątem bezpieczeństwa substancji spożywczych. Jesteśmy wystarczająco dobrze chronieni przez unijne przepisy oraz urząd do spraw bezpieczeństwa żywności ESFA.

Internauci są oburzeni słowami wiceministra:

Skoro unijny rząd tak dobrze nami rządzi, to zapytam, po co Was tylu siedzi na Wiejskiej?

O tym co jemy z supermarketów najwięcej informacji mają grabarze.

Polak jak świnia. Wszystko zje.

Dodajmy, że raport NIK wykazał, iż spożycie azotynów z parówek i wędlin z supermarketów kształtowało się w niedużej grupie niemowląt na poziomie 562 procent akceptowalnego dziennego spożycia. Można sobie tylko wyobrazić, jak nafaszerowane chemią są ciała osób dorosłych.

#9. Policja znalazła "płyny ustrojowe" w sali, gdzie nauczycielka grzmociła się z 17-letnim uczniem

Ciężko wyobrazić sobie tydzień bez doniesień o kolejnej napalonej nauczycielce, która bzyknęła swojego podopiecznego. Tym razem w mediach głośno zrobiło się o niejakiej Ednie Mabel Longorii z miasta Mission w Teksasie. 39-letnia specjalistka od nauk medycznych w tamtejszym liceum zgłosiła się na policję po tym, jak 17-letni uczeń doniósł na nią władzom szkoły. Chłopak przyznał, że w ciągu ostatniego miesiąca kilka razy uprawiał z nauczycielką seks w jednej z sal. Policyjne śledztwo wykazało, że w pomieszczeniu znajdowało się dużo płynów ustrojowych. Przebywający na co dzień w sali uczniowie nie mieli pojęcia, że być może dotykają dłońmi brudnych ławek.

Do czasu wyjaśnienia sprawy Longoria przebywa na przymusowym urlopie. Sąd wyznaczył dla niej kaucję w wysokości 50 tys. dolarów.

#10. A teraz uwaga - to nie Moda na Sukces. Babcia urodziła córkę swojego syna i siostry jego męża (!)

Cecile Eledge ma 61 lat i dzięki metodzie in vitro właśnie urodziła swoją wnuczkę. Kobieta zgodziła się być inkubatorem dziecka swojego syna, 32-letniego Matthew, i jego męża, 29-letniego Elliotta. Po przeprowadzeniu szeregu badań okazało się, że Cecile jest w doskonałym stanie fizycznym i nie ma żadnych przeszkód, by mogła donosić ciążę. Szczęśliwi mężowie musieli jeszcze tylko znaleźć dawczynię jajeczek. I tak oto biologiczną matką dziecka jest siostra Elliotta.

Kiedy na serio zaczęli myśleć o in vitro, nie było żadnych wątpliwości. Musiałam oczywiście porozmawiać z moim mężem. Okazał się bardzo otwarty na ten pomysł

- powiedziała Lea.

Nim lekarze mogli wykorzystać nasienie Matthew, musieli zamrozić je na pół roku, gdyż istniało podejrzenie, że 32-latek może być nosicielem wirusa HIV. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Babcia/mama, tata, mąż taty i siostra męża taty/biologiczna mama tworzą jedną, wielką, kochającą się rodzinę.

>>> Tydzień temu pisaliśmy o 21-letniej "sugar baby", która dorobiła się fortuny

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12