Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ciężka dola serwisanta XII

41 031  
10   30  
Zobacz więcej! Jeśli używasz w domu Kutluka, oszczędzasz na płytkach czyszczących lub myszka robi sobie z Ciebie jaja, to odpuść sobie ten tekst. I tak nic z niego nie zrozumiesz. Pozostałe osoby zapraszamy do lektury.

Dawno temu miałem baaardzo duży dysk: 2,5GB, który mi padł. A dokładniej: zachowywał się tak jakby go nie było (nie było go BIOSie, nie było czuć wibracji od silnika, itp.). Jako że z zamiłowania i wykształcenia jestem elektronikiem to nie wyrzuciłem go od razu, tylko doszedłem do wniosku, że padła w nim część elektroniczna, którą jest łatwo wymienić i gdybym znalazł gdzieś taki sam dysk, w którym uszkodzona byłaby reszta, to miałbym z powrotem dobry dysk. Z tym postanowieniem zacząłem chodzić po sklepach komputerowych pytając czy nie mają jakichś uszkodzonych dysków do oddania (wtedy jeszcze nie przyszło mi do głowy, że lepiej byłoby o to pytać w serwisach). Bardzo mnie rozśmieszyła odpowiedź pana w jednym sklepie:
Ja: Czy macie może uszkodzone dyski? Potrzebuję elektroniki (chodziło mi o część elektroniczną).
Sprzedawca: Niestety, nie słyszałem o takiej firmie...
 
by Zink
 
* * * * *
 
Kiedyś pracowałem w małym sklepie komputerowym w małym miasteczku i przychodzi klient (k), ja (j) serwisant/handlowiec i Qmpel(q) serwisant/handlowiec schowany za szafą. Klient po kilku minutach wypytywania o pierdoły zadaje finalne pytanie (fonetycznie napiszę) :
K: A czy jest kutluk?
J: ??
Q: (z za szafy?): ???
K: No kutluk... kutluk ekspres.
Qmpel umierał ze śmiechu a ja byłem w stanie tylko powiedzieć, że nie mamy Outlok’a Ekspress’a.
 
by Gudik
 
* * * * *

Idę na miasto (a mieszkam w małej mieścinie w zachodniej Polsce), aby kupić kartę z gniazdami USB do starego kompa. Idę ulicą, i widzę nowy sklepik komputerowy. Wchodzę do przerobionego na sklep garażu, w środku kilka półek z sprzętem. Pytam się sprzedawcy (pryszczatego młokosa):
- Czy ma pan kartę z portami USB?
Facet otworzył usta, a potem zaczął pod nosem rzęzić:
- Noo, tego, no, eeee... Nie mamy, karty mają tylko wyjście na monitor...
- Mi chodzi o kartę, która ma porty USB, a nie o kartę graficzną...
- Nooo, eeee... Pan tak mało precyzyjnie się wyraża... Nie, nie mamy.
Podziękowałem i wyszedłem, a sklepik omijam szerokim łukiem po dziś dzień.
 
by Areozol
 
* * * * *
 
Było to w zamierzchłych czasach, w latach osiemdziesiątych, kiedy niektóre instytucje wprowadzały komputery. Przechodziłam koło salonu LOT-u, a ponieważ miałam w planie wyjazd do Poznania, weszłam do środka i zapytałam panienkę, siedzącą w okienku przy wspaniałym Kompie o lot do Poznania w najbliższy piątek. Panienka popukała w klawisze i wyszło jej, że są wolne miejsca w środę. Niestety, to mnie nie interesowała, ja chciałam do Poznania w piątek. Panienka sprawdziła jeszcze raz i znowu wyszły jej wolne miejsca w środę. Zawołała jedną koleżankę, potem drugą i trzecią, ale że to nie brydż, więc nie pomogło. Dopiero kiedy (zgodnie z moją sugestią) zajrzały do wydrukowanego rozkładu lotów, okazało się, że samoloty do Poznania w piątki nie latają.
 
by Alligra
 
* * * * *
 
Pracuję w sklepie komputerowym. Będąc wiernym czytelnikiem JM chciałbym podzielić się także swoja przygodą.
Sklep, w którym pracuję, znajduje się obok sklepu AGD. Pewnego dnia wchodzi pewna babunia (na oko 70 lat). Staje przed półką z monitorami (jeszcze czasy świetności monitorów CRT) minutę się im przygląda po czym z pełną powaga zadaje pytanie:
- Panie, po ile te telewizory?
Ja po udzieleniu wyczerpującej odpowiedzi, ze to są monitory do komputerów, a sklep AGD jest obok i odczekaniu na opuszczenie sklepu przez ta panią zrobiłem wielkiego rotfla.

by Daved
 
* * * * *
 
Za dawnych czasów gdy nagrywarki kosztowały w granicach 1400 pln (2x) pewien klient postanowił zakupić sobie taki sprzęt. Dostałem na stanowisko jego komputer i zabrałem się za montaż i konfiguracje...
Przy odbiorze oczywiście musiałem pokazać, że wszystko działa, wytłumaczyć co i jak. Na sam koniec klient zapytał, czy bez problemu na tym sprzęcie przegra płytę czyszczącą bo cena takiej płyty to ok 45pln, a czyste są po ok. 10 pln. Więc była by to oszczędność i sprzęt choć w części by się zwrócił.
 
by Mynameis
 
* * * * *
 
Znajoma zadzwoniła kiedyś do serwisu, bo coś dziwnego zaczęło się dziać z myszką. Pytała, gdzie może znaleźć właściwości tego urządzenia, bo nie działa poprawnie, a dokładnie, gdy robi w lewo kursor jedzie w prawo i na odwrót...
Okazało się że trzymała ją do góry nogami. I jeszcze potem opowiadała tę historię na uczelni. Studentka blondynka, rzecz jasna.
 
by Aneczka8282
 
* * * * *
 
Dawno temu kupiłem bardzo okazyjnie skaner firmy AGFA, model chyba 1212p. Wielkie takie i w dodatku przez port równoległy podłączane. Na płytce sterowniki były, ale oczywiście nie do WinXP. Na stronie producenta podobnie. No to ja zaniepokojony dzwonię do call-center firmy. Po połączeniu i wciśnięciu kilku cyferek zgłosił się konsultant, inżynier jakiśtam. No to ja mu opowiadam, że mam WinXP i że nie ma sterowników itp. On mi na to, że to stary skaner i sterowników nie ma i nie będzie już. Zasmuciłem się wielce, ale nie daję za wygraną:
- A może są sterowniki do linuksa?
Konsternacja... dłuższa chwila ciszy...
- Chwileczkę, sprawdzę... (cisza... cisza...) Wie Pan, nie ma do linuksa, ale są do Macintosha, może będą działać...
Dodam tylko że sterowniki znalazłem później, tyle że po francusku...

by Dyzio
 
* * * * *
 
U mnie w sklepie standardem jest już prośba klienta o tusz czarno-biały

by Daved
 
* * * * *
 
W firmie, w której pracuje co jakiś czas każdy z pracowników serwisu musi odbębnić dyżur telefoniczny. Zadaniem jest udzielanie porad użyszkodnikom odnośnie pewnego programu, który został stworzony dla pewnej instytucji państwowej, a korzystają z niego zazwyczaj starsze panie księgowe. Informatycy w owej instytucji bardzo dobrze sobie radzą z problemem "upierdliwa starsza pani" - nie odbierają telefonów. Pewnego razu odbieram telefon od bardzo wzburzonej księgowej.

Pani: Proszę pana, chciałabym się pana zapytać jak mam się dodzwonić do informatyków instytucji rządowej z której programu muszę korzystać?
Ja - Proszę podnieść słuchawkę i wykręcić numer.
 
by Maygyver
 
* * * * *
 
Był piękny kwietniowy dzionek, gdy kolejny klient przekroczył próg naszego sklepu. Już na dzień dobry powiedział że chce kupić komputer oczywiście dobry i tani, co się nota bene wyklucza. Jednakże stanęliśmy na wysokości zadania i dobraliśmy części na składaka z których klient był zadowolony. Żeby nie było za łatwo klient zażyczył sobie części luzem, żeby jego syn mógł je złożyć.
Jako że klient nasz pan nie oponowaliśmy... za bardzo. Nie minął dzień, komputer do nas wrócił, oczywiście z objawem nie uruchamiania się. Po zdjęciu ścianki obudowy okazało się że klient "inteligentnie" przykręcił płytę główną bezpośrednio do blachy obudowy bez stosowania podstawek, które wydały mu się zbędne. Efekt końcowy jest wiadomy: płyta i procesor RIP

by Sogoth
 
* * * * * 

 Uwaga, jeśli chcesz, aby powstała XIII odsłona Ciężkiej doli serwisanta, to dorzuć swoje przeżycie z serwisantem na forum (koniecznie z tym znaczkiem ) lub napisz do mnie.

A tutaj schowaliśmy wcześniejsze odcinki

Oglądany: 41031x | Komentarzy: 30 | Okejek: 10 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało