Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Uważasz, że nie masz talentu do sportów? Być może zmienisz zdanie...

27 126  
107   7  
Na igrzyskach olimpijskich już wkrótce zadebiutować może break dance, a tymczasem przyjrzyjmy się kilku innym dyscyplinom sportowym o wcale nie mniejszym potencjale!

#1. Kyz Kuu

Kyz kuu, inaczej „pogoń za dziewczyną”, to turecka specjalność. Para zawodników – mężczyzna oraz kobieta – ścigają się konno. Jeśli w zawodach zwycięży mężczyzna, nagrodą jest całus od pokonanej. Jeśli wygra kobieta, w ramach nagrody ma ona prawo… zlać przegranego rózgą. Biorąc pod uwagę współczesne reguły politycznej poprawności, widać tu pewną dyskryminację… ale kyz kuu ma silnie zakorzenioną tradycję nie tylko w Turcji, ale też w Azerbejdżanie, Kazachstanie czy Kirgistanie.

#2. Buzkaszi



Pozostając w podobnych kategoriach i w podobnym rejonie, za niemal narodowy sport północnego Afganistanu uznaje się buzkaszi – zawody praktycznie pozbawione zasad. Dwie grupy mężczyzn na koniach rywalizują między sobą, bijąc siebie nawzajem i – ekhm – swoje konie. To nie koniec, bo przynajmniej w teorii zadanie polega na tym, by poderwać z ziemi… pozbawione głowy zwłoki kozła, obwieźć je naokoło boiska i wrzucić do bramki przeciwnika. Ale nie ma tego złego, w dzisiejszej postaci i tak jest to sport dość humanitarny. Dawniej bowiem zamiast kozła używano niewolników…

#3. Bokdrol spoeg



Bokdrol spoeg – z nazwą, która nie kojarzy się absolutnie z niczym, nie wspominając o jakichkolwiek popularnych sportach – to sport popularny wśród Afrykanerów w Południowej Afryce. Sport, wypada dodać, mocno specyficzny, bo polegający na… pluciu na odległość łajnem antylopy. Kto uzyska „strzał” na największą odległość, wygrywa. Gdyby ktoś był ciekawy, obecny rekord świata w tej dyscyplinie został ustanowiony w 2006 roku i wynosi nieco ponad 15,5 metra. Co więcej, w bokdrol spoeg organizowane są coroczne mistrzostwa świata.

#4. Shockfighting



Już samo okładanie się nawzajem przez zamkniętych w ringu facetów dla wielu wykracza poza granice tego, co chciałoby się nazywać sportem. Jednak różnego rodzaju sporty walki mają tak ogromną tradycję, że trudno podważać ich zasadność… Za to nic nie stoi na przeszkodzie by z nimi eksperymentować. Także w wyjątkowo zje…zjawiskowe sposoby. Tym samym ktoś wpadł na pomysł, aby MMA połączyć z… użyciem paralizatorów zamontowanych w rękawicach zawodników. Oznacza to, że każdy celnie wyprowadzony cios oddziałuje nie tylko siłą uderzenia, ale też… 3 milionami voltów. Tak powstał „shockfighting”. Wbrew logice, znajdują się chętni, którzy zajmują się tą dyscypliną. I są nawet w stanie przeżyć pojedynek.

#5. Bossaball



Większość sportów, które bez większych wątpliwości określić można mianem dziwacznych, epatuje albo brutalnością, albo „obrzydliwością”. Zdarzają się jednak i pozytywne wyjątki – takie jak bossaball. To kreatywne połączenie siatkówki plażowej z gimnastyką polega zasadniczo na tym samym, co zwykła siatkówka plażowa, tyle że zamiast piasku pod stopami, zawodnicy mają trampoliny otoczone nadmuchiwanymi materacami. Gra w bosaball staje się przez to znacznie bardziej wymagająca, ale też zabawna. Z pozytywnych aspektów – nie tak łatwo się w niej połamać, nawet jeśli jest się początkującym zawodnikiem.

#6. Gurning



Niektóre dyscypliny sportowe okazują się tak absurdalne, że w zasadzie trudno cokolwiek sensownego o nich napisać. Przykładem niech będzie gurning – sport tak dziwaczny, że nie dorobił się jeszcze polskiej nazwy. I pewnie nieprędko się to zmieni (jakieś propozycje?), bo i jego popularność jest mocno zróżnicowana. Polega na… zrobieniu najpaskudniejszej miny, jaką tylko zawodnik potrafi. Co ciekawe, gurning ma swojego niekwestionowanego mistrza – Anne Woods wygrała konkurs na największego krzywiciela(?) aż 27 razy w latach 1977–2010. To taki Tiger Woods krzywienia ryja. Tylko że mniej zarabia.

#7. Sjesta…



Jeżeli komuś wydaje się, że nie jest stworzony do uprawiania sportów, być może pod wpływem tego punktu zmieni zdanie. Hiszpania zorganizowała bowiem pierwsze „zawody w drzemaniu” – a jak wiadomo, na południu Europy drzemanie, pod nazwą sjesty, ma niemałą tradycję. Co trzeba zrobić, żeby wygrać w konkursie? W ciągu 20 minut drzemki należy wykazać się najlepszą jakością snu, efektowną pozycją i widowiskową piżamką. Cały występ nie zaszkodzi okrasić rozkosznym chrapnięciem – to ostatnie ponoć najlepiej zjednuje sympatię sędziów.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
5

Oglądany: 27126x | Komentarzy: 7 | Okejek: 107 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało