Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Koszmarny finał seksu z dziewczyną

131 498  
267   176  
W dzisiejszym odcinku o tym, dlaczego rodzicom nastolatków nie podoba się depilacja brazylijska i co ma do powiedzenia chłopak, który po seksie z dziewczyną nakrył ją na czymś okropnym.

3150b1595c6067bafae82f1debd5a8a3.jpg

#1. Licealiści z Warszawy zorganizowali pierwszego w Polsce "Poloneza Równości". "Chcieliśmy okazać wsparcie młodzieży LGBT"

Pomysł zrodził się w I Społecznym Liceum Ogólnokształcącym "Bednarska". Najpierw odtańczono tradycyjnego poloneza, po którym na salę weszło 15 jednopłciowych par.
Chcieliśmy dać im wsparcie, pokazać, że jesteśmy z nimi. Nasza szkoła uczy otwartości i szacunku do drugiej osoby. Co roku w polonezie tańczą pary tej samej płci i nie ma z tym problemu Ale wiemy, że w wielu szkołach to jest niemożliwe. Chcielibyśmy, aby to się w końcu zmieniło
- powiedziała jedna z uczennic.

Dyrektor szkoły przekonuje, że pomysł wyszedł od samych maturzystów.





#2. Znany dziennikarz wyznał na wizji, że od 10 lat nie mył rąk

Pete Heghseth ze stacji Fox News zadziwił wszystkich, gdy stwierdził, że mycie rąk nie ma sensu, bo bakterie tak naprawdę nie są problemem. Wszystko zaczęło się od żartów jego kolegów ze stacji, którzy zwrócili mu uwagę, gdy zjadł stary kawałek pizzy.
Skoro bakterii nie widać gołym okiem, to nie istnieją.

Dziennikarz, który w przeszłości ukończył tak prestiżowe uczelnie jak Harvard i Princeton zapewnił, że w ramach higieny regularnie poddaje się szczepieniom. Jego wypowiedź spotkała się z konsternacją internautów.
Zgadzam się z tobą. Mam prawie 70 lat i od dawna nie chorowałem. Nasze ciała potrzebują bakterii, by wiedzieć, jak sobie z nimi radzić
- napisał użytkownik Twittera. Prawnik Bradley P. Moss nie był już tak optymistycznie nastawiony do niemycia rąk:
Ciekawe, czy Pete Hegseth nie miałby nic przeciwko, gdyby pracownicy restauracji przygotowywali mu jedzenie po tym, jak celowo nie umyli rąk.

Sam zainteresowany zapewnił, że jego słowa były żartem i miały zwrócić uwagę na obsesję ludzi na punkcie czystości.
Żyjemy w społeczeństwie, w którym ludzie noszą przy sobie środki dezynfekujące do rąk i używają ich 19 tysięcy razy dziennie, jakby to miało ocalić ich życie. Sam dbam o siebie, ale nie popadam w obsesję.



#3. "Seks uprawiam tylko w Walentynki", czyli o tym, dlaczego mężczyźni nie lubią święta zakochanych

Dziennikarz Przemysław Bociąga opublikował felieton na portalu Wirtualna Polska, w którym oskarża kobiety o przywłaszczenie sobie pojęcia "miłości", a co za tym idzie - Walentynek.
Walentynki nazywane są świętem miłości, ale to święto wielkiej kradzieży. Kobiety przywłaszczyły sobie to wzniosłe uczucie i nadały mu znaczenie, którego mężczyźni nie rozumieją. Nie proszę o zwrot Walentynek; nie potrzebuję ich. Ale pojęcie miłości powinniśmy przemyśleć na nowo.

Publicysta zwraca uwagę na sposób, w jaki obchodzone są Walentynki na całym świecie, i jak bardzo faworyzowane są pod tym względem kobiety.
Zacznę może od kina. To wydaje się poboczny wątek, ale kino jest świetnym symbolem tego, w jak złą stronę skręciło to święto, a wraz z nim to, jak rozumiemy miłość. Połowa lutego to festiwal premier filmów różowych, słodkich do porzygania i koniecznie z miłością w tytule. Słowem: filmów kobiecych. Stereotyp? Oczywiście, ale spróbujcie znaleźć argument, by podważyć jego zgodność z rzeczywistością. ŻADEN mężczyzna dobrowolnie i bez interesu zawodowego nie pójdzie na film z M i liczbą w tytule (chyba że chodzi o karabin M-16, ale co to za tytuł "Listy do M-16"?) – mogę pomylić się o pięć procent.

Autor sugeruje, że mężczyźni muszą się poświęcać, by otrzymać nagrodę, której pragną i wyczekują - seks.
Można by więc powiedzieć, że randki 14 lutego są wyjątkowo dziewczęce: czekoladki, kwiaty i wizyta w kinie na listach do tego czy owego albo innej podróbie filmów z Hugh Grantem. Jak dotąd nic dla mężczyzn, oprócz perspektywy wieczoru w sypialni. Bo tu, uwaga, wchodzi kolejny stereotyp: mężczyźni godzą się na to w imię seksu. "Jakieś ofiary muszą być". Bo seks z kolei jakoby był dla mężczyzn pewną nagrodą za znoszenie tej różowo-landrynkowej atmosfery.

Dlaczego mężczyznom coraz mniej się chce? Wniosek jest prosty - mają dość miłości na kobiecych warunkach.
To właśnie ten podział, to kobiece zawłaszczenie miłości jako zestawu rytuałów, których celu nie rozumiemy, sprawia, że mężczyznom może się nie chcieć. Komunikat, który słyszą od kobiet, jest bowiem prosty: "chcesz mnie kochać? Kochaj, ale na moich warunkach. Jeśli chcesz wyznać miłość, oto sposoby: czekoladki i romantyczny film w kinie. Taki, na którym ja, dziewczyna, się popłaczę. Wtedy, oczywiście, zapragnę twojego męskiego ramienia, a jak wszystko się uda, to także męskiego czegoś jeszcze".

Dziennikarz sugeruje zmianę sposobu postrzegania miłości i odejście od różowych, wzniosłych schematów na rzecz zwyczajnego, codziennego celebrowania uczucia.



#4. Dołączyła do ISIS. Teraz chce wrócić do Kanady. "Nie oceniajcie nas zbyt surowo"

Kimberley z Kanady, która przez długi czas była tzw. "narzeczoną ISIS", przekonuje, że gdy pierwszy raz poleciała do Syrii w ramach akcji humanitarnej, nie miała pojęcia o tym, co dzieje się w ogarniętym wojną kraju. 46-latka stara się obecnie o powrót do ojczyzny i apeluje do ludzi z Zachodu, by nie traktowali jej jak terrorystkę. Twierdzi, że ISIS więziło ją i zmuszało do posłuszeństwa.
Przybyłam tu, by nieść pomoc kobietom i dzieciom. Nie orientowałam się w tematach politycznych. Życie tutaj to ciągłe naloty bombowe, ucieczki i wyciąganie ciał spod gruzów.

Kimberley udało się uciec z ostatniego bastionu ISIS w Syrii. Teraz apeluje do innych kobiet, by wzięły z niej przykład.
Wszystkim kobietom i dzieciom, które wciąż tam są, chciałabym powiedzieć, że jeśli chcą odejść, niech to zrobią. Wszystko będzie dobrze. Ich rodziny proszę zaś o to, by nie oceniały ich zbyt surowo. Te kobiety wiele przeszły i potrzebują teraz nie tylko wsparcia najbliższych, ale i swoich krajów.

Kanadyjka pragnie znowu zobaczyć swoją rodzinę i wierzy, że ludzie uwierzą w jej zapewnienia o niewinności.



#5. Ci faceci sypiają z dziesiątkami kobiet, ale nie używają zabezpieczenia. Co mają na swoją obronę?

JJ wziął udział w programie "The Sex Clinic". Mężczyzna przyznał, że tylko w ciągu ostatniego półrocza przespał się z 30 kobietami, "zapominając" przy tym o użyciu gumki.
Gdy teraz o tym myślę, jest to trochę słabe... Byłem eskortem, płacono mi za seks. Moimi klientkami były przeważnie kobiety po 40. lub 50.

Kolega JJ-a, Patrick, wcale nie jest lepszy. Chłopak wyznał, że nie dość, że się nie zabezpiecza, to jeszcze nie bada.
Ostatni raz robiłem sobie badania pod tym kątem jakieś trzy lata temu. Trochę się martwię, bo wiem, że nie jestem najrozważniejszym człowiekiem na świecie. Gdy się upiję, wszelkie aspekty bezpieczeństwa schodzą na dalszy plan.



Gościem programu był również 20-letni Callum, który twierdzi, że uprawianie seksu z gumką jest w jego przypadku niemożliwe:
Stresują mnie i zabijają całe podniecenie. Cierpię chyba na kondomofobię. Za każdym razem, gdy je zakładam, wszystko się psuje. To nie tak, że się ich boję. To mój penis się ich boi. Wiem, że powinno się ich używać ze względów zdrowotnych, ale one rujnują całe napięcie. Gdy dziewczyna prosi mnie, bym założył gumkę, robię się cały czerwony. Czuję się wtedy tak, jakbym wrócił z powrotem do szkoły na WDŻ i musiał zakładać gumę na banana. Problem w tym, że mój banan jest miękki.

Co ciekawe, cała trójka została przebadana pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową. Ich wyniki były ujemne.



#6. Doktor nazwał ją "nieludzką", gdy odmówiła aborcji chorych bliźniąt. Dzieci urodziły się zdrowe

W 16 tygodniu ciąży Hannah Morris doświadczyła przedwczesnego pęknięcia błon płodowych. Lekarze postawili tragiczną diagnozę.
Powiedziano mi, że odeszły mi wody i nic już nie da się zrobić. Zadawałam milion pytań, ale lekarz stwierdził, że dzieci na 100% nie przeżyją. Sugerował, bym zażyła środki przyspieszające poród, ponieważ to było moją jedyną opcją. Z jakiegoś powodu nie chciałam tego robić. Instynkt nakazywał mi go nie słuchać. Oznajmiłam, że jeżeli mam stracić swoje dzieci, to stracę je w sposób naturalny.

Hannah i jej partner zostali następnie zamknięci na 48 godzin w pomieszczeniu bez żadnego wsparcia lekarzy. Gdy mijały kolejne godziny, a do poronienia nie dochodziło, lekarze zrobili kolejne badania, które wykazały, że dzieci są całkowicie zdrowe. Przyszła mama została odesłana do domu, jednak lekarze nie odpuszczali.
Ciągle słyszałam, że wyrządzam swoim dzieciom krzywdę, kontynuując ciążę.

Z pomocą innych organizacji wspierających młode mamy Hannah wytrzymała do 34. tygodnia ciąży. Wtedy przeprowadzono cesarskie cięcie. Kobieta urodziła dwóch zdrowych chłopców. Nie ukrywa, że moment opuszczenia kliniki był dla niej wyjątkowy.
Zabranie chłopców do domu było wspaniałe. Wiedzieliśmy wtedy, że podjęliśmy dla nich dobrą decyzję.

Morris wierzy, że naciski lekarzy wynikały z błędu położnej, która zawczasu nie podjęła leczenia pacjentki pod kątem bakterii E. coli.
Myślę, że popełniła duży błąd, który spowodował przedwczesne pęknięcie błon. Lekarze próbowali zatuszować tę pomyłkę, ale tak naprawdę wielu z nich nie wiedziało, co ze mną zrobić. Uznali więc, że łatwiej będzie namówić mnie do pozbycia się dzieci, niż podjąć się leczenia mojego schorzenia.

Szczęśliwa mama wierzy, że jej historia uczuli innych pacjentów na to, by nie zawsze ślepo wierzyć lekarzom.



#7. Urodziła się bez pochwy i macicy. Teraz prosi ludzi o pomoc w leczeniu

Sarah Giesbrecht wiedziała, że coś jest z nią nie tak, gdy w wieku 16 lat wciąż nie dostała okresu. 21-letnia mieszkanka Kanady przez długi czas słyszała od lekarzy, że nie dzieje się z nią nic poważnego.
Nalegałam, by lekarze przeprowadzili badania. W końcu zrobiono mi USG. Pamiętam, że lekarka nie odezwała się słowem. Nie chciała powiedzieć, co mi dolega. Byłam wściekła, bo kazano mi czekać dwa tygodnie na wyniki.

W końcu postawiono smutną diagnozę - Sarah cierpiała na zespół Mayera-Rokitansky’ego-Küstera-Hausera, który charakteryzuje się wrodzonym brakiem pochwy i macicy, a co za tym idzie bezpłodnością.
Jedyne o czym myślałam, to że nigdy nie zostanę matką. Byłam wtedy w 3-letnim związku i wiedziałam, że mój chłopak bardzo pragnął mieć dzieci.



Na szczęście dla Sarah jej partner zachował się jak należy.
Powiedział, że chce spędzić ze mną resztę życia, a nad innymi rzeczami pomyślimy, gdy przyjdzie na to czas.

Para postanowiła zwrócić się do internautów z prośbą o zebranie 20 tys. dolarów potrzebnych Sarze na leczenie bezpłodności. Gdyby terapia poskutkowała, para chciałaby skorzystać z usług surogatki.

Mimo rozgłosu w mediach do tej pory uzbierano tylko 600 dolarów. Zbiórkę można podejrzeć tutaj.



#8. Wściekli rodzice atakują twórców podręcznika do biologii, w którym przedstawiono "nienaturalne owłosienie łonowe kobiet"

Aferę zapoczątkował użytkownik Twittera Glacius White, który zauważył pasek włosów łonowych na jednym z obrazków przedstawiających kobiece ciało:
Jestem zniesmaczony opublikowaniem w podręczniku do GCSE (egzaminy zdawane m.in. w Anglii przez uczniów szkoły średniej - przyp. red.) zdjęcia ciężarnej kobiety z depilacją brazylijską. To całkowicie haniebne. Powinni za to oficjalnie przeprosić. WSTYDŹCIE SIĘ!



Internauci są zgodni co do tego, że przedstawianie na obrazkach włosów łonowych jest co najmniej dziwne i niepotrzebne.
Rozmawiałem o tym ze znajomymi i wszyscy zgadzamy się, że to dziwne. Poza tym jest to całkowicie niepotrzebne dla samej grafiki. Ktoś po prostu to dorysował. Co on sobie myślał? I dlaczego ktoś zezwolił na publikację?
- pyta James.

Inna osoba zwróciła uwagę na związek depilacji brazylijskiej z przemysłem dla dorosłych.
Depilacja brazylijska jest napędzana przez porno. Czegoś takiego nie powinno być w podręczniku do biologii. Seksualizacja młodych dziewczyn osiąga epickie rozmiary.

Z kolei część internautów zauważyła, iż owłosienie łonowe jest naturalnym elementem ludzkiego ciała i pokazywanie go w podręczniku nie ma nic wspólnego z pornografią, a dużo z biologią.

Wydawca podręcznika zapewnia, że oburzeni nauczyciele mogą się z nimi kontaktować, jeżeli zależy nam na dostarczeniu do konkretnych szkół podręczników ze zmienionymi grafikami.

#9. "Urodzisz konia?" Internauci nie mają litości dla ciężarnej kobiety

Elisha Bakes z Melbourne ma blisko 33 tys. obserwatorów na Instagramie i z tego względu uważa się za influencerkę. 30-latka jest w ciąży i przyznaje, że gdy w 14. tygodniu dodała na profil zdjęcie swojego brzucha, internauci od razu przystąpili do ataku. Potem było tylko gorzej.
Gdy zaczął się trzeci trymestr, komentarzy na temat mojego brzucha było już bardzo dużo. Niczym się od siebie nie różniły - ludzie pisali, że jestem w ciąży z 78 dzieci, albo pytali, czy urodzę konia. Często też pytali, czy poród lada moment, podczas gdy byłam w 24. tygodniu. Inni dziwili się, że mam tak wielki brzuch i mieli nadzieję, że ich taki nie będzie.



Elisha uważa, że jedynym sposobem na pokonanie internetowych trolli jest ich ignorowanie.
Jestem twarda, dlatego w 98% przypadków nie odpowiadałam na ich zaczepki. Cieszyłam się ciążą i rosnącym brzuchem.

30-latka próbowała przekonać część osób, że jej nienaturalny wygląd wynika z faktu, iż ma zaledwie 160 cm wzrostu.
To przykre, gdy niektórzy piszą ci, że wyglądasz obrzydliwie i zapewne prowadzisz niezdrowy styl życia. Wydaje mi się, że ludzie mają zakodowany w głowie pewien obraz ciężarnej kobiety. Tymczasem jest wiele czynników, które wpływają na twój wygląd podczas ciąży: wzrost, waga, geny twojego partnera i warunki ciąży. Nieważne w jakim jesteś rozmiarze, ciąża nigdy nie jest łatwa.

Pozostaje życzyć zdrowia i odporności psychicznej w walce z trollami.







#10. Przyłapał dziewczynę na kradzieży spermy. Teraz boi się, że zostanie ojcem wbrew woli

Pewien zmartwiony mieszkaniec Nowego Jorku opublikował na portalu Reddit szokujący wpis:
Oboje z dziewczyną jesteśmy przed 30. Koło godziny temu uprawialiśmy seks. Moja dziewczyna nie bierze tabletek antykoncepcyjnych, więc użyliśmy gumki. Po wszystkim zdjąłem gumkę i poszedłem do łazienki. Moja dziewczyna krzyknęła: "Robisz siku czy kupę?". Uznałem to pytanie za bardzo dziwne. Powiedziałem w żartach, że to drugie. Gdy wróciłem, ujrzałem ją wlewającą sobie do pochwy pozostałości spermy z gumki. Jestem potwornie zdenerwowany i mam do Was kilka pytań:
1) czy to w ogóle jest legalne?
2) a co jeśli zajdzie w ciążę?
3) nie wyraziłem zgody, by to sobie zrobiła,
4) czy według prawa jestem właścicielem swojej spermy?
5) jakie są szanse, że zajdzie w ciążę?

Próbowałem ją powstrzymać, ale zaczęła na mnie krzyczeć i insynuować, że ją gwałcę. Musiałem dać jej spokój, nim któryś z sąsiadów zadzwoniłby po policję. Co powinienem teraz zrobić?

Internauci zgodnie stwierdzili, że mężczyzna powinien jak najszybciej pozbyć się chorej psychicznie dziewczyny ze swojego życia.
Koniecznie wymień zamki, nie odbieraj telefonów i unikaj jej jak ognia. Gdy kiedykolwiek powie ci, że jest w ciąży, koniecznie zażądaj testu na ojcostwo.

Wyrazy współczucia.



>>> Tydzień temu pisaliśmy o 20-letniej studentce, która ciągle jest mokra

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
25

Oglądany: 131498x | Komentarzy: 176 | Okejek: 267 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.03

18.03

17.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało