Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Stork: Zemsta jest słodka IV

24 505  
7   21  
Ale tutaj nie klikaj!W dzisiejszym rozdziale podręcznika mściciela będzie coś o zdradzie oraz coś o zupełnie darmowych świadczeniach medycznych... Nie próbujcie tego w domu! ;)

Do rzeczy. W piątek z kumplem i jeszcze drugim moim kumplem z Wrocławia, którego mój kumpel pierwszy nie zna, poszliśmy do pubu, potem zaliczyliśmy dyskotekę. Jako, że w dyskotece było drętwo, a my chcieliśmy się jeszcze napić, więc zgodnie z planem poszliśmy do mnie (Jak zwykle wolna chatka). Kumpel pierwszy odpadł (ok. 3), a my niedługo potem. Rano ok. godz. 9. kumpel (z Wrocławia) pojechał do siebie do hotelu i do Wrocławia.
Tymczasem, ja podrzuciłem (pierwszemu kumplowi) do pokoju, na podłogę koło łóżka, dwie rozerwane paczki prezerwatyw i położyłem na stoliku obok łóżka wizytówkę kumpla (na odwrocie napisałem "Zadzwoń").
Niech wnioski co się działo w nocy wyciągnie sam...

Ok. 12 wstaje kumpel, skacowany, przychodzi do mnie do kuchni (akurat jadłem drugie śniadanie) i mówi:
K- Kumpel
J- Ja

K- Bociek...
J- No ?
K- Dużo wczoraj wypiliśmy ?? (minę miał taką jakby wyciągnął takie wnioski jak chciałem)
J- No wiesz sporo, chcesz coś do picia ? Do żarcia ??
K- Nie, Nie, dzięki chociaż masz może kefir ??
J- W lodówce, czekaj podam Ci.
K- Dzięki, łeb mnie boli., Ty słuchaj do której wczoraj piliśmy ??
J- Mówisz o Pubie, dyskotece czy tutaj ?
K- Tutaj, u Ciebie
J- To koło 4, Ty poszedłeś na chwilę spać, ale zaraz wróciłeś bo stwierdziłeś że hałasujemy i piłeś z nami dalej, a co film Ci się urwał?
K- Nie, nie, tylko mam wrażenie, że coś mi uciekło...
J- Aha... i wróciłem do lektury "Jeża Jerzego".

Zapadła cisza...

K- Bociek...(mina taka jakby coś leżało mu na sercu)
J- Co ?? Jak coś chcesz - to lodówka i naprzód... Nie krępuj się Albercik, tu samoobsługa...
K- Ok. A słuchaj ten twój kumpel z Wrocławia, to nawet spoko koleś...
J- No spoko i wypić z nim można, i w ogóle jak dla mnie spoko... Mi się dobrze z nim pracowało, mimo że z niego gejunio.
K- Gejunio ?
J- No wiesz ja wcześniej jak pracowałem z nim to się domyślałem, a wczoraj sam mówił, że laski owszem mu się podobają, ale i faceci też... nawet się dziwiłem, że Ty nie wdajesz się z nim w dyskusję, bo ja to zawsze gejuni zlewałem, póki się do mnie nie próbowali dobierać... Jakiś tolerancyjny się zrobiłeś...
K- .... (mina typu - o k*** co ja zrobiłem) - ja widząc jego minę już ledwo się powstrzymuję od śmiechu
J- No, nawet jak mówił, że ta poprawka o związkach to jest mądra, myślałem, że mnie poprzesz jak go pojeżdżałem, że niedługo to i z chomikiem będzie można... ale Ty nic, totalna olewka. Ten Twój związek z Kaśką dobrze Ci robi... niedługo nie będziesz bluzgał za kierownicą...

chwila ciszy (kumpel się nie odzywa, tylko patrzy w stół, mina jakby wręczyli mu wyrok śmierci)

K- Bociek .... głosem ponurym i takim smutnym/zrezygnowanym
J- Co ?
K- Zostało coś jeszcze z wczoraj ??
J- Jasne, 1/3 Finlandii - jest w lodówce, a w barku jest nienapoczęta czerwona i Teqilla jak chcesz. Polać Ci klina?
K- Nie, nie pogadać chcę... jeszcze smutniejszym głosem i jeszcze bardziej zrezygnowanym

Polałem, jemu i sobie.

J- No co się stało?
K- Polej jeszcze

Polałem x3

K- Słuchaj Zbyszek, czy jeśli się coś zrobiło i się tego nie pamięta, coś czego by się normalnie nie zrobiło to ... czy to się liczy ?? nawet gdy zerwał z laską której się oświadczał, nie był bardziej smutny i zrezygnowany
J- Mówisz ogólnie, przybliż mi trochę temat ? (ledwo się powstrzymałem od śmiechu)
K- Bo widzisz, Wczoraj...zdradziłem swoją dziewczynę...
J- Tego już nie wytrzymałem. Parsknąłem śmiechem, kumpel się patrzył jak na debila, po dobrych 30 sekundach zczaił i dołączył do mnie.

Po tej akcji oczekiwałem zemsty ze strony kumpla. Więc na imprezie u Kumpla w piątek zbyt wiele nie piłem, dodatkowym czynnikiem, który spowodował ograniczenie spożycia, była fajna blondyneczka.  Impreza jak imprezka. Ok. 3, 4 kiedy już impreza umierała śmiercią naturalną wszedłem do kuchni gdzie siedział kumpel, jakiś taki troszkę przybity...

K-kumpel
J-Ja

J- Co Ci Albercik ?
K- A bo trzeźwy jesteś i nic mi z zemsty nie wyjdzie... a tak planowałem...
J- A co wymyśliłeś ?
k- Na pewno Ci powiem...
J- No mów... jak już zacząłeś to dokończ..
K- Dobra w sumie i tak muszę coś innego wykombinować... okazję straciłem. Wymyśliłem coby Ci gipsika założyć znów na nóżkę i wkręcić, że sobie złamałeś...
J- Kufa.. dobre. Prawdziwy z Ciebie przyjaciel.
K- Niom, ale lipa... chyba, że wiesz co ?
J- No jak mi za chwilę powiesz to się dowiem.
K- XXX- za dużo wypił i śpi na dole, chodź jemu założymy gipsika.
J- :C


Założyliśmy XXX gipsika (kumpel miał wszystko przygotowane więc nawet szybko poszło). I poszliśmy spać. Gdy się obudziłem, poszedłem obudzić kumpla coby wspólnie wkręcać xxx. Po obudzeniu kumpla, idziemy do xxx, a tam nikogo nie ma. No to dzwonimy do xxx gdzie jest. Komórkę odbiera jego panna:

P- Panna XXX
J- ja
X- XXX


J- Cześć dasz mi XXX??
P- Nie, - ZŁAMALISCIE MU %^&*#$^ NOGĘ. Co teraz chcecie mu złamać?
J- No chce się zapytać jak się czuje.
P- Kiepsko, a jak Ty się czułeś jak miałeś gips na nodze. Chodzić nie może bo go boli!!!! - Głosem matki, której małe zostało skrzywdzone.
J- No więc właśnie chcemy wpaść do niego i go pocieszyć.
P- Wy się lepiej trzymajcie z dala... Raz go puszczam samego na imprezę do was i co ?? Nie dość, że nabijacie się z niego, że jest pantoflarzem to i mu nogę łamiecie!! Nawet się nie interesujecie jego losem, musiałam po niego przyjechać!!!

jakieś dźwięki w tle (xxx - zabrał jej telefon)

X- Cześć Bociek. Ty - jak ja tą nogę złamałem bo film mi się urwał.
J- Och, to długa historia. Może wpadniemy do Ciebie na klinika to Ci opowiemy co?
X- Nie wiem, moje sumienie mi brzęczy...
J- Olej, kto nosi długie spodnie co??
X- Ostatnio to Ona... poza tym jakoś nie mogę pić...
J- Spoko będziemy wcierać.
J- To co ??
X- A co powiem jej ?
J- Że musimy przyjechać żeby Ci dać zdjęcie RTG, skierowania, zwolnienie i inne pierdy.
X- Dobra to kupcie coś dobrego po drodze. Bo Ona i tak musi pojechać do rodziców. To wpadnijcie koło 16.

Wpadliśmy do kumpla - a kumpel rozwalony jak basza turecki na wyrku, nóżka w gipsiku na poduszeczce, piwko w ręku, Panna pląsa na paluszkach wokół niego.

P- Panna XXX
K- kumpel
X- XXX
J- ja

J- Cześć tu masz RTG (dałem mu swoje zdjęcie RTG w wielkiej kopercie), a w tej drugiej to masz zwolnienie i inne.
X- Dzięki, to opowiadaj jak ja tą nóżkę złamałem. Kochanie przynieś nam szkło. I coś do jedzonka.
K- Fajnie masz... ale się to niedługo skończy...
X- Co Ty... Ona jest kochana strasznie... póki mam gipsik i mnie nóżka boli to luzik.
J- Jak się dowie jak ją złamałeś to już taka nie będzie.
X- O **^%$#$ to zmyślcie coś. A potem, jak jej nie będzie opowiecie.
K- Ok.
P- po powrocie z kanapkami No to pić i opowiadać co mu zrobiliście, a potem wypad. Bo miś potrzebuje opieki i czułości. Prawda Misiu ?
X- Prawda. Przynieś misiowi coś słodkiego.
P- Już. tylko nie zaczynajcie beze mnie.
K- Spoooko.
P- No to opowiadać.
K- Opowiedział pięknie zmyśloną historię jak to Miś próbował powstrzymać pijaną wspólną znajomą przed upadkiem ze schodów w wyniku czego złamał nogę. Jak go taryfą wieźliśmy do szpitala. Jaki to był dzielny i w ogóle.
P- To ja lecę Misiaczku. Jakby coś się działo dzwoń. Wracam wieczorkiem. Kupić Ci coś ??
X- Nie, nie. Dzięki.
X- Do nas, gdy zamknęły się drzwi. To jak złamałem tą nogę?
J- Wcale jej ciołku nie złamałeś !!!
X- Ze świętym oburzeniem No jak to nie ?? Nawet mnie boli!!!
K- Mózg Cię od myślenia boli. Wkręciliśmy Cię. Wczoraj w nocy założyliśmy Ci gips jak spałeś. W sumie miałem Boćkowi założyć, ale on za trzeźwy był.
X- Taaaaaa ??????
J- Niom. Łyknąłeś jak młody rekin. Po kiego w ogóle się zmywałeś i nas nie obudziłeś??
X- $%%^#&#^%$ Nie no czemu? #%$%$##%$ a tak pięknie miało być.
K- Polewaj i zdejmujemy Ci gipsika.
X- Żadne takie. Nic nie zdejmujemy.
K i J - ????
X- Wiecie jak mam fajnie ? Lata koło mnie jak przy pisklęciu... przez całe życie nie miałem tak dobrze... miałem nadzieję na takie 3 tygodnie... ale choć kilka dni też się przyda.
J- Całe Twoje życie to będzie krótkie jak się dowie, że ją wkręcasz.
X- Hehe. Spoko powiem jej we wtorek dopiero. Wezmę tylko urlop.
K- No Dobra. Twoja rzyć. W każdym razie wiedz, że miło było Cię znać.
J- Tia... A teraz to polewaj...


A teraz przestań rozmyślać skąd na najbliższą imprezkę wykombinować gips tylko weź się do pracy! ;)

No chyba, że nie czytałeś jeszcze poprzednich odcinków "Zemsta jest słodka" ;)

Oglądany: 24505x | Komentarzy: 21 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało