Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

7 największych porażek Apple

85 645  
256   88  
Porażka i Apple? Te dwa słowa raczej nie idą w parze. W dzisiejszych czasach wszystko czego dotknie się Gigant z Cupertino natychmiast zamieniane jest w złoto. Ich kolejne iPhone'y sprzedają się jak świeże bułeczki, mimo swojej wysokiej ceny.


Ludzie kupują iPady, choć tak naprawdę mało kto używa tabletów. Nie wspomnę już o MacBookach, w przypadku których płacimy więcej za mniej, jednak i tak są one bardzo cenionym narzędziem pracy w wielu branżach. Cóż, można więc śmiało założyć, że Apple ma się bardzo dobrze.

Nie zawsze tak było. Przed „złotą erą Jobsa” firma wielokrotnie miewała problemy finansowe i wielokrotnie wypuszczała na rynek coś, co okazywało się kompletnym niewypałem. Dzisiaj postanowiłem przyjrzeć się właśnie temu i sprawdzić, jakie trupy w szafie chowa Tim Cook i spółka. Przed wami 7 największych porażek Apple'a:

#1. eWorld

1731332f3cf0500eWorld.jpg

Pewnie ta nazwa nie mówi wam za wiele, ale nie przejmujcie się. Jeśli nie pamiętacie czasu, kiedy internet dopiero zaczynał podbijać wielki świat (i nie chodzi mi tutaj o czasy Dzieci Neostrady, ale te dużo wcześniej), to nic dziwnego, że nie pamiętacie też eWorld. Musimy jednak zacząć od początku. W latach kiedy internet dopiero raczkował, ludzie nie wiedzieli, jak w łatwy sposób korzystać z dobrodziejstw, które oferowała wielka sieć. Wydawało im się, że surfowanie wymaga skomplikowanych narzędzi i specjalistycznej wiedzy. Dlatego pierwsi dostawcy internetu (tacy jak AOL) nie tylko zapewniali stabilne połączenie, lecz również oferowali w pakiecie swoje przeglądarki oraz całe instrukcje dotyczące pierwszych kroków w necie.

Na ten sam pomysł wpadła firma Apple. Chcieli oni stworzyć środowisko, które będzie przyjaznym miejscem dla ludzi dopiero zaczynających swoją przygodę z internetem. Tak właśnie powstał eWorld. Niestety popełnili oni kilka błędów. Największym z nich była dostępność platformy, która działała tylko na systemie Mac. W czasach, w których 95% komputerów stanowiły maszyny od IBM, pracujące na systemach od Microsoftu, nie była to zbyt rozsądna decyzja.

eWorld szybko umarł i to nie śmiercią naturalną. Został po prostu zabity przez swoich twórców w marcu 1996 roku. Nie cieszył się długo życiem, ponieważ jego premiera miała miejsce w czerwcu 1994 roku.

#2. Myszka „krążek do hokeja”

1731335df699fb7Myszka_krazek_hokejo.jpg

Firma Apple przyzwyczaiła swoich klientów do wyszukanego wzornictwa i niebanalnych projektów. Bryły ich urządzeń są tak dobre, że bardzo często właśnie one stanowią wzór dla konkurencji, która kopiuje co tylko się da i czego nie zabrania prawo. Nie zawsze jednak tak było.

Najlepszy przykład stanowi mysz, która kształtem przypomina krążek hokejowy. Mała, okrągła i znienawidzona przez użytkowników. Jednym z największych problemów było ustalenie, gdzie to coś w ogóle ma górę, gdzie dół, a gdzie boki. Dopiero po jakimś czasie producent dodał niewielkie wcięcie na górze myszki, aby osoby korzystające z niej mogły lepiej nawigować za pomocą urządzenia. Do tego należy dodać niewielkie rozmiary „krążka hokejowego”, które sprawiały, że korzystanie z myszki fundowało użytkownikom skurcze dłoni i różne inne bóle.

„Krążek hokejowy” spowodował również ból tylnej części ciała samej firmy Apple, ponieważ okazał się katastrofą. Szybko wycofano go ze sprzedaży i zastąpiono, popularnymi do dzisiaj, Magic Mouse oraz Mighty Mouse.

#3. Newton

17313369ce1c816Newton.jpg

John Sculley piastował funkcję CEO w Apple'u w latach 1983–93, a jego oczkiem w głowie był właśnie Newton. Urządzenie znacznie wyprzedzało swoje czasy, ponieważ było ono jednym z pierwszych i najbardziej zaawansowanych PDA (Personal Digital Assistant) na rynku. Newton posiadał jednak poważną wadę. Najgorsze w tym wszystkim było to, że reklamowana była ona jako największa jego zaleta.

Mowa o rozpoznawaniu pisma odręcznego i przekładaniu go na tekst w komputerze. Funkcja ta robiła tyle błędów, a sama konwersja była tak bardzo zła, że na Newtona szybko spadła ogromna fala krytyki.

Jedną z pierwszych decyzji Steve'a Jobsa po powrocie do firmy było uśmiercenie Newtona i praca nad poprawieniem zepsutego wizerunku.

#4. Klony

1731333a6a9fa3dIBM.jpg

Gdzieś w latach 80. rynek komputerów zdominowany był przez Windowsa. Działał on nie tylko na jednostkach od IBM, lecz również na wszystkich klonach, które w pewnym momencie zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu. Firma Apple niestety od samego początku starała się, aby ich system operacyjny był wyjątkowy i dostępny tylko dla użytkowników ich własnego sprzętu.

Mac OS nie był więc obecny ani na komputerach IBM, ani na tych wszystkich klonach, które szybko zaczęły zdobywać popularność i przejmować sporą część rynku. No i tu był pies pogrzebany.

Pracownicy w końcu zaczęli zauważać ten błąd i rozpoczęli oni „urabianie” tych na samej górze, aby zrobili jedną z dwóch rzeczy: albo wypuścili system operacyjny Mac na komputer IBM oraz klony, albo pozwolili kopiować własne komputery. Firma Apple zdecydowała się na tę pierwszą możliwość, niestety było już za późno.

Nawet jeśli licencje na ich oprogramowanie w ogóle się sprzedawały, to nie byli oni już w stanie przebić się na rynku i podpisać korzystnych dla nich umów. W rezultacie cała sprawa skończyła się tak, że zyski firmy ze sprzedaży własnego systemu operacyjnego były bardzo znikome.

Po wielu latach firma Apple powróciła do pierwotnej koncepcji i zaprzestała dystrybucji Mac OS na inne urządzenia, co nie zmieniło się do dzisiaj.

#5. Pippin

1731337be7a5884Pippin.jpg

Pierwszy raz słyszycie o Pippinie? Nie jesteście sami! Pippin to kolejny rozdział historii Apple, z którego firma nie jest dumna. Była to nieudana próba podbicia rynku konsolowego. Niestety Gigant z Cupertino popełnił jeden poważny błąd. Zamiast zainwestować jakiekolwiek pieniądze w stworzenie nowej platformy, postanowili oni wypatroszyć komputer Macintosh Classic II, a jego wnętrzności wsadzić w coś, co niby miało przypominać konsolę. Do wszystkiego dodano tylko pada i gotowe!

Nie do końca właściwie wiadomo, po co to wszystko. Być może firma Apple chciała zachęcić programistów do pisania gier na Mac OS, a może faktycznie wiązano z projektem jakiekolwiek nadzieje.

Pippin wystartował na rynku w Japonii, gdzie konkurencja nie okazała litości. Nie miał on szans stawać w szranki z przeciwnikiem pokroju Nintendo 64. Po kilku miesiącach spróbowano szczęścia w USA, jednak konsola szybko zniknęła zarówno ze Stanów, jak i z Japonii.

#6. Apple III

1731331c98c5505Apple_III.jpg

Wraz z premierą komputera Apple II w 1977 roku, nadeszły dobre czasy dla Giganta z Cupertino. Komputery sprzedawały się bardo dobrze i miały coś, co nie było w tamtych czasach zbyt często spotykane: kolorową grafikę.

Niestety w końcu przyszły lata 80. i trzeba było coś wymyślić, bowiem na rynku pojawiły się komputery stacjonarne od IBM, a ich sprzedaż zaczęła wyglądać coraz lepiej. Przyciśnięty do muru gigant z Cupertino opracował w końcu następcę Apple II.

Pierwszą błędną decyzją była cena komputera. Klienci musieli za niego zapłacić od 3495 do 4995 dolarów, w zależności od konfiguracji.

Drugą błędną decyzją był brak wiatraka czy jakiegokolwiek wentylatora, który mógł chłodzić urządzenia od środka, co skutkowało przegrzewaniem się dosłownie wszystkiego. Cytując magazyn BYTE z 1982 roku: „układy scalone miały tendencję do wychodzenia ze swoich gniazd”. Nie to jednak było najdziwniejsze, a metoda radzenia sobie z problemem. W takich sytuacjach producent radził, aby podnieść komputer kilkanaście centymetrów nad biurko i... zrzucić go z tej wysokości. Najlepsze w tym wszystkim jednak było to, że ten sposób naprawdę pomagał.

Z połączenia awaryjności i wysokiej ceny nie mogło wyjść nic dobrego i nie wyszło. Apple III okazał się kompletną katastrofą, dzięki czemu firma IBM mogła rozwinąć skrzydła.

#7. Lisa

17313341fb049a1Lisa.jpg

Niemal wszystkie systemy operacyjne w dzisiejszych czasach korzystają z graficznego interfejsu użytkownika (GUI). Nic dziwnego, jest on dużo bardziej przyjazny i pozwala na wykonywanie operacji za pomocą prostych narzędzi.

Nie zawsze jednak tak było. Pierwsze komputery posiadały interfejs tekstowy. Aby wykonać daną operację, trzeba było wpisać odpowiednią komendę, a wszelkie potwierdzenia otrzymywało się również w formie komunikatu tekstowego.

Wiele osób błędnie uważa, że pierwszym komputerem od firmy Apple, który wyposażony był w GUI, był Mac I z 1984 roku. To jednak nie jest prawda. Pierwsza była Lisa wypuszczona na rynek rok wcześniej. Niestety miała ona bardzo poważne wady.

Przede wszystkim była to cena, która wynosiła aż 9995 dolarów w wersji podstawowej, co w przeliczeniu na „dzisiejsze pieniądze” daje nam aż 25 000 dolarów (!!!). Kto by chciałby płacić tyle za komputer?! Kilka osób oczywiście się znalazło, jednak nie było ich wiele.

Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze słaby procesor, a był to 5 MHz Motorola 68000. Wydany rok później Mac posiadał ten sam model, jednak był on o 60% szybszy, więc klienci nie zastanawiali się długo i Lisa szybko została zapomniana.

Widzicie więc, że każdy miewa wzloty i upadki, a Apple wcale nie stanowi wyjątku.
7

Oglądany: 85645x | Komentarzy: 88 | Okejek: 256 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało