Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Dlaczego współczesne smartfony mają aż tyle aparatów fotograficznych?!

69 953  
167   83  
Smartfony, ach smartfony. Chociaż urządzenia te stały się już nieodłącznym elementem naszego życia codziennego, mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ich pierwszy prototyp pojawił się na świecie już w 1992 roku.

Było to urządzenie o nazwie Simon, które zostało zaprezentowane przez IBM na targach COMDEX i wprowadzone na rynek rok później. Wtedy jednak nie nazywaliśmy tego „smartfonem”, lecz PDA (personal digital assistant). Simon oferował funkcję dzwonienia, kalendarz, książkę adresową, kalkulator, notatnik, pocztę elektroniczną i gry - całkiem nieźle, jak na 1993 rok. Potem zaczęła się powolna ewolucja.

PDA były coraz mniejsze, posiadały coraz więcej funkcji i stawały się coraz bardziej dostępne dla przeciętnego człowieka. W końcu w 2007 roku nastąpiła ta magiczna chwila, w której pojawiło się pierwsze urządzenie przypominające to, co każdy z nas nosi dzisiaj w kieszeni. Był to LG Prada, czyli pierwszy smartfon z dużym ekranem dotykowym. Nieco później Apple zaprezentowało swojego pierwszego iPhone'a i wtedy wyścig zaczął się na dobre. Wszyscy pewnie mniej więcej wiecie, co działo się w międzyczasie, bo to w końcu jeszcze nie tak odległa przeszłość. Przenieśmy się więc do teraźniejszości.


Jak uważacie, która funkcja smartfona jest najważniejsza? Pewnie wydaje wam się, że jest to wykonywanie telefonów i wysyłanie SMS-ów? Być może właśnie tak jest, jednak równie ważne jest... robienie zdjęć. Kto by przypuszczał, że aparat w telefonie stanie się jednym z najważniejszych gadżetów w życiu człowieka.

W całym 2018 roku ludzkość cyknie około 1,3 biliona fotek, z czego 87% będą stanowiły te zrobione smartfonem. Większość tych zdjęć będzie oczywiście bezużyteczna i nigdy nie zostanie wykorzystana, jednak będzie grzała swoje miejsce gdzieś na karcie pamięci. Nie wspominając już o filmach, które nagrywane są w 4K, tylko po co? Prawda jest taka, że aparaty w telefonach są odpowiedzialne za największe marnotrawienie przestrzeni dyskowej.

Jednak robione są też takie zdjęcia, które są użyteczne. I nie mówię tutaj o zdobywaniu nagród w konkursach fotograficznych, lecz o prostym, codziennym użyciu. Sam na przykład wolę zrobić zdjęcie jakiegoś tekstu, niż w całości go przepisywać. Podejrzewam, że nie jestem jedyny.

Twórcy aplikacji również rozszerzają użyteczność aparatu. Niektóre z nich pozwalają nam znaleźć informacje w sieci dotyczące przedmiotów, którym zrobimy zdjęcie. Dzięki Google Photos wystarczy cyknąć fotkę wizytówki i te dane, które znajdują się na niej, od razu trafiają do naszych kontaktów. Tłumacz od Google już od pewnego czasu pozwala nam tłumaczyć tekst, który widzi nasz aparat, a aplikacja Photomath rozwiąże za nas równanie matematyczne, na które skierujemy kamerę smartfona.


Skoro więc aparaty w telefonie są tak przydatne, to dlaczego mamy się ograniczać? Dodajmy więcej aparatów! Niech każdy smartfon ma ich co najmniej po kilka! Wydaje wam się to głupim pomysłem? Producenci są nim zachwyceni.

Już od dłuższego czasu każdy smartfon posiada dwa aparaty - jeden z przodu i drugi z tyłu. Od jakiegoś czasu telefony mają jednak po dwa lub nawet trzy aparaty z tyłu obudowy. Po co jednak to wszystko? Na co komu tyle aparatów?! Może od razu cały tył zabudujmy obiektywami!? Chodzi o to, aby mogły one konkurować z większymi, profesjonalnymi aparatami cyfrowymi.

Dodatkowe aparaty w smartfonie pełnią podobną rolę co dodatkowe obiektywy w profesjonalnym aparacie - każdy służy do czegoś innego i każdy różni się nieco od drugiego.

Wytłumaczę to na przykładzie. Taki Galaxy S9 Plus posiada dwa aparaty m.in. po to, aby w ten sposób móc imitować tzw. efekt Bokeh, czyli rozmycie tła i wszystkich obiektów znajdujących się poza głębią ostrości. W fotografii profesjonalnej uzyskujemy go za pomocą manipulacji przysłoną obiektywu. Zaraz zaraz! Powiecie pewnie, że Galaxy S8 ma tylko jeden aparat, a Bokeh też jest do zrobienia. Owszem, jednak uzyskuje się go za pomocą oprogramowania, przez co nie jest on aż tak dobry.


Pójdźmy jednak o krok dalej i przyjrzyjmy się Huawei P20 Pro, który ma aż 3 soczewki z tyłu. Jeden z nich to 40-megapixelowy kolorowy aparat, drugi to 20-megapixelowy aparat monochromatyczny, a trzeci to aparat z 3-krotnym zoomem optycznym. Pierwszy pełni rolę głównego aparatu, drugi pozyskuje informacje z dalszego planu, a trzeci umożliwia zrobienie optycznego zbliżenia.

Póki co ten telefon jest rekordzistą. Co jednak przyniesie przyszłość? Plotki głoszą, że LG wypuści na rynek model V40, który będzie miał aż 3 aparaty z tyłu i dwa z przodu, podobnie zresztą jak Galaxy S10+. Pod koniec 2019 roku 5 aparatów na pokładzie smartfona stanie się standardem wśród flagowców. Jest jeszcze firma Light, która pracuje nad telefonem z 9 kamerami na pokładzie (2 z przodu i 7 z tyłu).

Jeśli was to w jakikolwiek sposób przeraża lub niepokoi, to lepiej zacznijcie się z tym oswajać. Tak bowiem maluje się przyszłość smartfonów i już nic na to nie poradzimy.


Źródła: 1, 2, 3
35

Oglądany: 69953x | Komentarzy: 83 | Okejek: 167 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało