Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wszedłem w posiadanie zwierzęcia, które jest martwe od 350 milionów lat!

85 367  
390   32  
4,5 miliarda lat ciągnących się w nieskończoność procesów, powolnych zmian klimatycznych i złożonych zbiegów okoliczności sprawiło, że pewna bezimienna komórka uzyskała zdolność powielania się. Potem poszło już z górki.

Pół miliarda lat temu ląd pokryty był już roślinami i grzybami, a jakieś 50 milionów lat później w ziemskich wodach królowały przedziwne istoty o twardych pancerzach i nieorganicznych oczach. To niesamowite, że mogę to wymarłe jeszcze przed erą dinozaurów zwierzę trzymać dziś w dłoni i podziwiać je w całej jego okazałości.

Trylobity, bo o nich mowa były morskimi stawonogami o płaskiej budowie, złożonego zazwyczaj z trzech segmentów, ciała. Pojawiły się na Ziemi gdzieś w połowie kambru i szybko stały się najbardziej liczną gromadą zwierząt na naszej planecie, a swoją różnorodnością biły na głowę wszystkich innych, prymitywnych przedstawicieli ziemskiej fauny.

Dotychczas sklasyfikowano ponad 20 tysięcy różnych gatunków tych intrygujących istot, a każdego roku do tej listy trafiają kolejne, nieznane wcześniej trylobity. Niektóre z tych stworzeń nie przekraczały nawet milimetra długości, inne zaś były siedemdziesięciocentymetrowymi kolosami.



Zanim jednak nauka na dobre zabrała się za badanie pokaźnej ilości skamielin tych oryginalnych żyjątek, wielu odkrywców nie za bardzo wiedziało z czym w ogóle mieli do czynienia. W 1697 roku walijski naturalista, Edward Lhuyd twierdził, że znalazł pozostałości jakiejś dziwacznej płaskiej ryby. Sto lat później, inny uczony zaklinał się, że trylobity były pradawnymi owadami. Tymczasem północnoamerykańscy Indianie nazywali te skamieliny mianem pachavee i używali ich jako amuletu, który to chronić miał wojowników przed śmiercią na polu bitwy.



Wiele wskazuje na to, że trylobity były całkiem bystrymi, dość socjalnymi stworzeniami. Badacze twierdzą, że wiele gatunków miało w zwyczaju migrować gęsiego, tworząc długi, marszowy rząd, niczym mrówki. Bardzo interesujące były też zwyczaje godowe trylobitów. Musicie wiedzieć, że zwierzęta te co jakiś czas zrzucały swój pancerz. Szczególnie wtedy, gdy był już on dla nich za ciasny. Tu też warto wtrącić, że większość znajdowanych dziś skamielin to właśnie te porzucone pancerzyki, a nie całe organizmy.

W trakcie utwardzania się nowej „zbroi” trylobity zazwyczaj zbierały się w duże grupy. Z jednej strony robiły to, aby zapewnić sobie ochronę, a z drugiej, aby bzykać się na potęgę. Wiele gatunków tych stworzeń wykształciło potężne rogi czy majestatycznie zawinięte kolce. Te przedziwne struktury na ich ciałach prawdopodobnie nie miały żadnej innej funkcji poza wabieniem samic. Coś jak pawia dupa czy wypucowane Lamborghini u człowieka z małym fiutkiem. W tej kwestii od setek milionów lat niewiele się zmieniło.



Do niedawno uważano, że tylko niektóre, najbardziej złożone gatunki trylobitów żyjących w ostatnim okresie ich ziemskiej hegemonii, potrafiły zwijać swe ciała niczym pancernik. Niedawno jednak odkryto sporą ilość dobrze zachowanych skamielin sugerujących, że już pół miliarda lat temu, najprymitywniejsze trylobity chroniły swoje miękkie i delikatne „podwozie” przed zagrożeniem, formując swe ciała w twardą kulkę. Dopiero z czasem, gdy w wodach pojawiły się pierwsze ryby gustujące w trylobicim mięsku, stworzenia te wykształciły na swych pancerzykach wypustki i klamry, które dosłownie „zatrzaskiwały się” całkowicie uniemożliwiając drapieżnikowi dostanie się do, zamkniętego w tym twardym sejfie, ciała swej ofiary.



Dla uczonych badających te pradawne stawonogi sporą niespodzianką były oczy tych morskich istot. Pod względem ich budowy, trylobity są jedyne w swoim rodzaju. Podobnie, jak np. muchy, trylobity posiadały narząd wzroku złożony z dużej ilości skupionych w jednym miejscu soczewek. W przeciwieństwie jednak do owadów, oczy tego stworzenia nie były zbudowane z materii organicznej, ale z kryształków kalcytu. Jedno oko trylobita złożone było z nawet 15000 takich „kamiennych” soczewek. W toku ewolucji pojawiły się też gatunki, które posiadały różne wariacje takich kalcytowych oczu. Współczesna technologia pozwoliła na dokładne przeskanowanie narządu wzroku dobrze zachowanej skamieliny żyjącego setki milionów lat temu trylobita. Z tyłu kryształowych soczewek odkryto ślady istnienia prymitywnego systemu sensorycznego – komórek receptorowych łączących oko tego zwierzęcia z jego mózgiem.



Dalsza analiza budowy narządu wzroku gatunku stworzenia, które żyło w ostatnim etapie trylobiciej dominacji, doprowadziła uczonych do wniosku, że jego oczy ewolucja zaprojektowała tak, aby organ ten działał optymalnie w warunkach słabego oświetlenia, w mętnej wodzie lub nawet w mulistym, morskim dnie. To spostrzeżenie świadczy więc o fakcie, że 300 milionów lat temu zwierzęta te musiały się już chować przed większymi od siebie drapieżnikami.

Trylobity zaczęły znikać z Ziemi 250 milionów lat temu, w okresie masowego wymierania permskiego. W ciągu kilku milionów lat przestało istnieć aż 90% morskich stworzeń. Ten nagły pomór nie oszczędził też zwierząt lądowych (do piachu poszło ponad 60% gadów i 30% owadów), ale także i roślin. Równocześnie jednak ewolucja rozpoczęła intensywną pracę nad nowymi, znacznie bardziej zaawansowanymi istotami. Wkrótce nastała era mezozoiku - okres panowania dinozaurów oraz pojawienia się pierwszych, bardzo jeszcze prymitywnych, ssaków.



Mojego trylobita znalazłem na straganie z minerałami. Bardzo miła pani powiedziała mi, że obecnie najwięcej skamielin pochodzi z okolic Maroko i że ten konkretny gatunek może mieć ok. 300-350 milionów lat. Za 20 złotych wszedłem w posiadanie dobrze zachowanego kamyka. Kiedyś był on żywym, łażącym po dnie jakiegoś morza, dumnym przedstawicielem istot, które jeszcze długo przed pojawieniem się dinozaurów, niepodzielnie rządziły naszą planetą. To taki okruch czasu, co to jeszcze do niedawna leżał gdzieś w ziemi i przez setki milionów lat pławił się w wodzie, zmagał się ze zmianami klimatu, lodowcami, kataklizmami, deptały po nim olbrzymie gady, był świadkiem kilku wielkich, masowych wymierań, formowania się kontynentów, narodzin pierwszych ssaków, ewolucji człowieka i początków kariery Maryli Rodowicz. Później, na jakiś marny ułamek sekundy ktoś wyjął to stworzenie z jego kryjówki, wystawił na straganie i sprzedał jakiejś troszkę bardziej rozwiniętej małpie.
Niedługo jednak pewnie znów trafi do ziemi, aby z cierpliwością kamienia obserwować dalsze losy tego trwającego od 4,5 miliarda lat serialu.



Źródła: 1, 2, 3
7

Oglądany: 85367x | Komentarzy: 32 | Okejek: 390 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało