15 najdzikszych newsów tygodnia – feministki znowu błysnęły wielkim sprytem

Ksiądz Cristiano Bobbo z jednej z parafii w Wenecji napisał list do wiernych, w którym wyraził swoją opinię na temat ubioru panien młodych. Duchowny uważa, że panny młode powinny płacić tym więcej za ślub, im większy mają dekolt, z którym stają przed ołtarzem. Śluby według duchownego stały się pełnymi przepychu wydarzeniami na pokaz, a panny młode zapomniały, że przychodzą przeżywać głęboką duchową uroczystość, na której należy stawić się w przyzwoitym stroju. I choć ksiądz przyznał w liście, że jego wypowiedź ma raczej charakter żartobliwy i ma tylko zwrócić uwagę na pewien problem, to w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na ten temat. Przeciwnicy wypowiedzi księdza twierdzą, że kobieta ma prawo nosić, co chce.

#2. Na rozpoczęcie roku do jednego z przedszkoli zaproszono tancerkę na rurze

Rodzice i ich dzieci z przedszkola Xinshahui w chińskim mieście Shenzen długo nie zapomną rozpoczęcia roku szkolnego 2018/2019. Zamiast tradycyjnych występów dla dzieci dyrekcja placówki przygotowała występy rodem z klubów nocnych. Skąpo odziane kobiety zapewniały rozrywkę zgromadzonym rodzicom i ich dzieciom, a jedna z kobiet zatańczyła na rurze. Rodzice są oburzeni postępowaniem dyrekcji i zastanawiają się, czy z dyrektorem placówki na pewno wszystko jest w porządku, część wycofała swoje dzieci z uczęszczania na zajęcia w tym przedszkolu. Miejscowe media donoszą, że regionalne kuratorium nakazało przeprosić rodziców, zwolnić dyrektora i wyjaśnić sprawę.

#3. Posłanka chce karania nienawiści do kobiet

Brytyjska posłanka Stella Creasy z Partii Pracy złożyła w parlamencie projekt nowelizacji ustawy o podglądactwie (Voyerism Act), która przewiduje między innymi karanie osób robiących kobietom zdjęcia spod sukienki. Posłanka, będąca również aktywistką na rzecz kobiet, zaproponowała wprowadzenie do ustawy zapisu wskazującego, że mężczyźni dopuszczający się niewłaściwego traktowania kobiet robią to z nienawiści do nich. Creasy chce między innymi karania mężczyzn za wygłaszane przez nich opinie mizoginistyczne. Prawnicy twierdzą jednak, że tego typu zapis mógłby powodować opóźnienia w sprawach sądowych. Pozostaje również pytanie, jak miałby się on do zapisów o równości płci oraz nienawiści wobec mężczyzn.

#4. Arabia Saudyjska będzie karać twórców stron satyrycznych więzieniem

Władze Arabii Saudyjskiej zamierzają wprowadzić prawo przewidujące kary dla osób tworzących treści satyryczne, które zakłócają publiczny porządek. Zgodnie ze słowami prokuratora generalnego Arabii Saudyjskiej osoby, które „w mediach społecznościowych wyśmiewają i wyszydzają wartości religijne i normy moralne, zaburzając w ten sposób porządek publiczny, zostaną uznane za cyberprzestępców, a ich czyny będą podlegać karze pozbawienia wolności do pięciu lat oraz grzywnie w wysokości do trzech milionów rialów [prawie 3 mln złotych]”. Organizacje walczące o prawa człowieka ostro skrytykowały zamiary saudyjskich władz.

#5. Plastikowy tunel został okrzyknięty największą atrakcją turystyczną miasta

Z powodu takich werdyktów człowiek zaczyna doceniać to, co sam w życiu ma. 70-metrowe przejście na chodniku, osłonięte kopułą z tworzywa sztucznego w brytyjskim miasteczku Bude okrzyknięto na TripAdvisorze jego największą atrakcją. To dosyć zrozumiałe, że w liczącym 10 tysięcy mieszkańców miasteczku trzeba się trochę wysilić, by znaleźć godne uwagi atrakcje, ale mimo wszystko można tam chyba pooglądać coś więcej niż plastikowe zadaszenie. Nawet jeśli użytkownicy serwisu turystycznego nazywają je cudem nowoczesnej architektury i twierdzą, że chcą zjeść w nim kolację świąteczną przy świecach. I nawet jeśli piszą to tylko ironicznie.

#6. Wandale przerobili wielki rower na wielki penis

Rower, a raczej coś, co można nazwać płaskorzeźbą o wyglądzie roweru, został ułożony z kartonów i odzyskanego plastiku na wzgórzu Capstone Hill w brytyjskiej miejscowości Ilfracombe na okoliczność wyścigu kolarskiego Tour of Britain. Elementy roweru zostały jednak zaaranżowane przez nieznanych artystów tak, że wyglądem przypominają teraz olbrzymie prącie. Zespół ekoaktywistów, którzy wysunęli pomysł stworzenia kartonowego roweru, nie mają jednak wandalom za złe przerobienia pomnika. Twierdzą nawet, że to całkiem zabawne i dostrzegają potencjał w nowo zaaranżowanym dziele uważając, że dzięki przeróbce usłyszy o nim i o ich ekopostulacie więcej osób.

#7. Allegro chce opodatkowania paczek z Chin

Allegro wystąpiło do ministerstwa finansów z projektem opodatkowania paczek, które przychodzą do Polski z chińskich sklepów takich jak Aliexpress. Do tej pory paczki z Chin obkładano cłem tylko w nielicznych przypadkach, a ministerstwo przymykało oko na ten proceder chcąc zachować dobre stosunki z Chinami. Allegro chce zmian, bo uważa, że chińscy sprzedawcy mają przewagę nad rodzimymi przedsiębiorcami, którzy muszą płacić odpowiednie daniny w naszym kraju. Allegro chciałoby nadać Poczcie Polskiej, która obsługuje lwią część chińskich przesyłek, uprawnienia celne. Poczta miałaby pobierać VAT i ewentualne wynagrodzenie za wykonywanie czynności celno-podatkowych.

#8. Miasto wzięło sobie głaz z pola mężczyzny

Panu Marcinowi z Warszawy zniknął głaz z działki pod Piastowem, którą odziedziczył po babci. Po krótkim śledztwie właściciel głazu odkrył, że wielki kamień zaczął stanowić część pomnika poświęconego księdzu Jerzemu Popiełuszce w Piastowie. Pomnik ufundowały władze miasta, które „zaopiekowały” się głazem pod nieobecność pana Marcina. Urzędnicy twierdzą, że nie złamali prawa, bo głaz wydobyto podczas prac wykopaliskowych kilkanaście lat wcześniej, więc kamień należy do miasta. Pan Marcin z kolei powołuje się na prawo zasiedzenia i twierdzi, że głaz stanowi jego własność. Zaznacza też, że nie chce kamienia z powrotem, ale liczy na rekompensatę, ponieważ kamień może być wart nawet kilkanaście tysięcy złotych. (news podesłany przez bojownika o ksywce @Dudikoff; Michael, dzięki, twój „Amerykański ninja” ukształtował mnie jako człowieka)

#9. Kobieta doprowadziła do eksplozji, bo pomyliła świeczki z dynamitem

Do zdarzenia doszło ok. 21:30 w jednym z domów w stanie Connecticut. Szalejąca na zewnątrz burza odcięła dopływ prądu w okolicy, więc 30-letnia właścicielka domu chciała zapalić świeczkę, by oświetlić pomieszczenie. Kobieta nie zauważyła jednak, że zamiast świeczki podpala laskę dynamitu. Po chwili ładunek wybuchł jej w rękach i mocno poranił. Na miejsce wypadku przyjechała karetka, która odwiozła kobietę do szpitala. Oprócz kobiety w domu przebywali również jej mąż oraz dzieci, ale nic im się nie stało. Rodzina nie wie skąd dynamit wziął się w jej domu, w związku z czym kobieta nie usłyszy żadnych zarzutów.

#10. Transpłciowej kobiecie zablokowano dostęp do konta, bo brzmiała jak mężczyzna

Sophia Reis z brytyjskiego Nottingham chciała skorzystać z usług swojego banku przez telefon. Podczas etapu weryfikacji danych pracownik infolinii poinformował 46-latkę, że ze względów bezpieczeństwa musi zablokować jej konto. Wytłumaczono jej, że brzmi jak mężczyzna i jeśli chce znów korzystać z konta, to musi stawić się osobiście w oddziale, by potwierdzić swoją tożsamość. Reis, która rozpoczęła swoją transformację w 2016 roku, twierdzi, że poczuła się upokorzona i żąda od banku wprowadzenia procedur pozwalających na łatwą identyfikację osób trans.

#11. Irańska telewizja cenzuruje dupy bawołów

Filmowiec Mostafa Kiayee ujawnił, że któregoś razu otrzymał listę poprawek od państwowych cenzorów dotyczących jednego z programów przyrodniczych. Na szczycie listy znajdowało się polecenie wycięcia sceny, w której bawoły wychodzą z wody. Na pytanie o powody wycięcia sceny, filmowiec miał usłyszeć, że widok tylnej części ciała bawołów wychodzących z wody jest wyzywający. Inny filmowiec miał z tych samych powodów otrzymać polecenie kontrolowania (za pomocą szalika) wielkości i kształtu uszu kobiet pojawiających się w jednym z programów. Obaj filmowcy zdecydowali się podzielić swoimi doświadczeniami w ramach zapoczątkowanej przez jednego z nich akcji #Censorship_and_I o cenzurze w Iranie.

#12. Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo przez podpalenie, ale zrezygnował, gdy odkrył, że ogień parzy

Strażacy, którzy przyjechali ugasić pożar jednego z domów w miejscowości Inman w amerykańskim stanie Karolina Południowa, zastali na miejscu osmolonego mężczyznę, któremu leciała krew z nosa. Mężczyzna powiedział strażakom i przybyłej na miejsce policji, że podpalił dom, żeby pozbyć się matki swojego dziecka, bo miał jej dość. Mężczyzna oblał dom benzyną i położył się na łóżku, bo sam również zamierzał popełnić samobójstwo. Dalej tłumaczył policji, że pomysł porzucił, gdy dosięgnęły go płomienie i zdał sobie sprawę, że ogień wywołuje ból. Teraz zostanie oskarżony o podpalenie trzeciego stopnia. Tego też pewnie nie wiedział.

#13. Mężczyźnie spadł na głowę gruby kot, więc mężczyzna skierował sprawę do sądu przeciwko jego właścicielce

Do zdarzenia doszło w Turynie. 56-letni mężczyzna szedł ulicą, gdy na głowę spadł mu kot z ósmego piętra. Ważący 6 kilogramów futrzak uszkodził mężczyźnie kilka kręgów szyjnych, więc mężczyzna złożył pozew przeciwko właścicielce zwierzaka. Mężczyzna zarzucił kobiecie brak sprawowania kontroli nad kotem i żąda zadośćuczynienia w związku z krzywdą, której doznał, wniósł też o rekompensatę kosztów leczenia. Kobieta została już ukarana mandatem przez włoską policję, ale będzie musiała jeszcze stanąć przed sądem. Kot nie przeżył upadku.

#14. W Lublinie pomylono manekina z samobójcą

Przechodnie idący późnym wieczorem skrzyżowaniem ulic Krakowskiego Przedmieścia i Kołłątaja w Lublinie zauważyli stojącą na gzymsie jednego z budynków postać. Zadzwonili po straż pożarną, sądząc, że to samobójca. Przybyli na miejsce strażacy rozstawili na chodniku poduszkę, która miała złapać skoczka, i podjęli z nim próbę dialogu. Skoczek w ogóle nie odpowiadał i nie wykonywał żadnych ruchów. Gdy budynek oświetlono dodatkowo, oczom zgromadzonych gapiów ukazał się manekin. Po krótkim śledztwie okazało się, że manekin stanowi część odbywającego się w mieście festiwalu sztuki. Nie uratowało go to jednak przed odwiezieniem na posterunek, ponieważ nigdzie nie zgłoszono takiej instalacji artystycznej.

#15. Ponad 120 kobiet w ciąży, które miały połknąć tabletkę przerywającą ciążę w ramach protestu przeciwko ustawie antyaborcyjnej, tak naprawdę łyknęło witaminy

Pod koniec sierpnia 2018 roku media poinformowały o proteście, który odbył się w Korei Południowej. 125 kobiet w ciąży miało wówczas publicznie połknąć tabletkę przerywającą ciążę. Kobiety zamierzały wyrazić w ten sposób swój sprzeciw wobec koreańskiego prawa zakazującego aborcji oraz okazać poparcie producentowi tabletki, którą zamierzały połknąć. Wygląda jednak na to, że z dużej chmury mały deszcz, ponieważ z twittów opublikowanych przez feministki-organizatorki protestu wynika, że tylko jedna z kobiet naprawdę zażyła tabletkę na poronienie, reszta zaś otrzymała witaminę D.

Zobacz też, czego nie potrafią brytyjskie dzieci.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15