7 ciekawostek na temat Barbie
Barbie narodziła się 9 marca 1959 roku, co oznacza ni mniej, ni więcej, że już w przyszłym roku stuknie jej sześćdziesiątka. Debiut miał miejsce na International Toy Fair w Nowym Jorku. Co najsłynniejszej lalce świata udało się uzyskać przez te ponad pół wieku? Udało się na przykład… wyhodować pępek. Po raz pierwszy co prawda dopiero w 2000 roku, w wieku 41 lat, ale zawsze!

Twórcą Barbie jest niejaki Jack Ryan - ciekawa postać. Pomijając to, że dzisiaj nazywają go głównie „ojcem Barbie”, w swojej bogatej karierze zawodowo-życiowej był też konstruktorem rakiet dla Pentagonu i… szóstym (z zaledwie dziewięciu) mężem Zsa Zsy Gabor. Legenda - bardzo możliwe, że mająca spore oparcie w faktach - głosi, że kiedy trwające zaledwie 2 lata małżeństwo zaczęło chylić się ku upadkowi, Ryan… rozmontował Rolls-Royce’a aktorki na pojedyncze części i odmówił złożenia go z powrotem.

Barbie zaczęła jako dziwka. Okej, to dość spore uproszenie. Było tak: Ruth Handler, współzałożycielka firmy Mattel, podróżowała z dziećmi po Europie. W Niemczech natrafiła na Lilli - lalkę, która pod żadnym względem nie pasowała do dziecięcych zabaw. Swój żywot zaczęła w komiksie, w którym przedstawiano ją jako „dziewczynę na telefon”. Handler spodobał się pomysł „dorosłej” lalki i wkrótce później Mattel rozpoczął produkcję Barbie. Oczywiście wytwórcy Lilli nie byli zachwyceni - jednak proces o naruszenie praw autorskich zakończył się tym, że amerykańska firma odkupiła prawa do lalki za 21,6 tys. dolarów.

Barbie podoba się dzieciom, postać, którą przedstawia, podoba się dorosłym… kto widzi problem? A między innymi organizacja zajmujące się promocją zdrowego odżywiania. Sęk w tym, że proporcje prezentowane przez lalkę nie są zbyt zdrowe. Tzn. jak najbardziej zdrowe dla oczu, gorzej z możliwością ich zdolnego osiągnięcia w prawdziwym życiu. Po przeliczeniu „na nasze” byłoby to jakieś 96-46-71. Daj Boże wspomniane wyżej zdrowie…

Na kontrowersje związane z wyglądem Barbie firma Mattel postanowiła odpowiedzieć w zły i piękny jednocześnie sposób, który w zasadzie zaliczyć można do klasyków politycznej niepoprawności. Piżama-party Barbie w 1965 roku wydana została z dołączonym w komplecie poradnikiem zrzucania wagi. Jedna ze złotych porad zawartych na kartach wiekopomnej książki brzmiała… „Nie jedz”. Cóż, można by to nieco inaczej ubrać w słowa, ale słuszności odmówić przecież nie sposób.

W historii pojawiło się sporo Barbie wzorowanych na celebrytkach. Była wśród nich elegancka Elizabeth Taylor, zdzirowata Lindsay Lohan, męska bardziej niż Ken Barbie-Cher i wiele innych „edycji kolekcjonerskich”. Największą wartością odznacza się jednak oryginalna Barbie. Lalka, która początkowo sprzedawana była za 3 dolary (tfu! Kto nigdy nie kupował Barbie w polskim sklepie, może uwierzy w tę cenę…), w doskonałym stanie warta jest dzisiaj grubo ponad 27 tysięcy dolarów.

Wraz z rosnącą popularnością wzrasta też tzw. społeczna odpowiedzialność. Przez niemal sześćdziesiąt lat istnienia Barbie zdążyła zostać ambasadorką ponad stu różnych zawodów - w tym kosmonautką, gwiazdą rocka, ambasadorką UNICEF, pilotem myśliwca i kandydatką na prezydenta. Można się zmęczyć… Przez lata wiele było starań, by uczynić z Barbie ikonę feminizmu - i to pomimo cech, choćby wizualnych, które podstawowym założeniom feminizmu w końcu przecież przeczą.
Źródła: 1, 2, 3
#2.

Twórcą Barbie jest niejaki Jack Ryan - ciekawa postać. Pomijając to, że dzisiaj nazywają go głównie „ojcem Barbie”, w swojej bogatej karierze zawodowo-życiowej był też konstruktorem rakiet dla Pentagonu i… szóstym (z zaledwie dziewięciu) mężem Zsa Zsy Gabor. Legenda - bardzo możliwe, że mająca spore oparcie w faktach - głosi, że kiedy trwające zaledwie 2 lata małżeństwo zaczęło chylić się ku upadkowi, Ryan… rozmontował Rolls-Royce’a aktorki na pojedyncze części i odmówił złożenia go z powrotem.
#3.

Barbie zaczęła jako dziwka. Okej, to dość spore uproszenie. Było tak: Ruth Handler, współzałożycielka firmy Mattel, podróżowała z dziećmi po Europie. W Niemczech natrafiła na Lilli - lalkę, która pod żadnym względem nie pasowała do dziecięcych zabaw. Swój żywot zaczęła w komiksie, w którym przedstawiano ją jako „dziewczynę na telefon”. Handler spodobał się pomysł „dorosłej” lalki i wkrótce później Mattel rozpoczął produkcję Barbie. Oczywiście wytwórcy Lilli nie byli zachwyceni - jednak proces o naruszenie praw autorskich zakończył się tym, że amerykańska firma odkupiła prawa do lalki za 21,6 tys. dolarów.
#4.

Barbie podoba się dzieciom, postać, którą przedstawia, podoba się dorosłym… kto widzi problem? A między innymi organizacja zajmujące się promocją zdrowego odżywiania. Sęk w tym, że proporcje prezentowane przez lalkę nie są zbyt zdrowe. Tzn. jak najbardziej zdrowe dla oczu, gorzej z możliwością ich zdolnego osiągnięcia w prawdziwym życiu. Po przeliczeniu „na nasze” byłoby to jakieś 96-46-71. Daj Boże wspomniane wyżej zdrowie…
#5.

Na kontrowersje związane z wyglądem Barbie firma Mattel postanowiła odpowiedzieć w zły i piękny jednocześnie sposób, który w zasadzie zaliczyć można do klasyków politycznej niepoprawności. Piżama-party Barbie w 1965 roku wydana została z dołączonym w komplecie poradnikiem zrzucania wagi. Jedna ze złotych porad zawartych na kartach wiekopomnej książki brzmiała… „Nie jedz”. Cóż, można by to nieco inaczej ubrać w słowa, ale słuszności odmówić przecież nie sposób.
#6.

W historii pojawiło się sporo Barbie wzorowanych na celebrytkach. Była wśród nich elegancka Elizabeth Taylor, zdzirowata Lindsay Lohan, męska bardziej niż Ken Barbie-Cher i wiele innych „edycji kolekcjonerskich”. Największą wartością odznacza się jednak oryginalna Barbie. Lalka, która początkowo sprzedawana była za 3 dolary (tfu! Kto nigdy nie kupował Barbie w polskim sklepie, może uwierzy w tę cenę…), w doskonałym stanie warta jest dzisiaj grubo ponad 27 tysięcy dolarów.
#7.

Wraz z rosnącą popularnością wzrasta też tzw. społeczna odpowiedzialność. Przez niemal sześćdziesiąt lat istnienia Barbie zdążyła zostać ambasadorką ponad stu różnych zawodów - w tym kosmonautką, gwiazdą rocka, ambasadorką UNICEF, pilotem myśliwca i kandydatką na prezydenta. Można się zmęczyć… Przez lata wiele było starań, by uczynić z Barbie ikonę feminizmu - i to pomimo cech, choćby wizualnych, które podstawowym założeniom feminizmu w końcu przecież przeczą.
Źródła: 1, 2, 3
Oglądany:
53047x
|
Komentarzy:
7
|
Okejek:
127
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
09.03
- Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Szokujące wyznanie Meghan Markle (62)
- Najdziksze newsy tygodnia – Trudno uwierzyć, że budowlańcy spartolili takie proste zadanie (14)
- Ludzie, którzy mieli bardzo zły dzień XC - Niecodzienny wypadek na Tractor pulling (15)
- Roast me, czyli pojedź po mnie po całości LIV - Jak pojechać po australijskiej gwieździe filmów dla dorosłych? (5)
- Sztuczki, jakie stosują producenci, aby oszukać klientów IV (8)
- Eropak DCCCXIV - Z konia spadłaś?!
- Najwięksi farciarze, którzy postanowili podzielić się swoim szczęściem V (6)
- Internauci dzielą się największymi kłamstwami, jakie usłyszeli od własnych rodziców (5)
- Głębokie przemyślenia internautów LXXXV (4)
- Zwierzęta, które natarczywie domagają się uwagi (0)
- Zdjęcia przedmiotów wykonane w makrofotografii i pod mikroskopem pokazują zupełnie inny świat II (3)
- Dziewczyny z ładnym odbiciem lustrzanym XVII (3)
- Zaskakujące i dziwaczne strony randkowe w internecie (77)
- Może i wygląda głupio, ale działa jak powinno (28)
- Kompilacja genialnych pomysłów IX - winda, którą pokochają kurierzy (124)
08.03
- Faktopedia DCCCXXXV - Co książę Filip powiedział pewnej 13-letniej Brytyjce (94)
- Zatrzymane w kadrze CCCLXXXV - Helen Mirren czy Jane Seymour? Musicie ocenić sami... (55)
- Czy dziury fabularne w tych filmach faktycznie tak bardzo rażą? (52)
- Podglądam ludzi w pracy cz. IV - Sekrety (część ostatnia) (52)
- Nie uwierzycie, jakie cudowne rzeczy ludzie wyrzucają na śmietnik III (65)
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą