Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Dlaczego nie powinniście korzystać z usług agencji pośrednictwa pracy - wyznania byłego rekrutera

102 305  
316   58  
Do korzystania z nich namawiał jeden z bojowników tutaj. Kiedyś, gdy pracowałem w tej branży napisałbym podobny, ale teraz, gdy rekruterem już nie jestem, mogę zdradzić dlaczego nie powinniście korzystać z usług agencji i dlaczego rzadko kiedy się to opłaca.



#1. Brak konkretów.

"Dla naszego klienta, międzynarodowej korporacji, lidera na rynku BPO".

Znacie to, prawda? Tak wygląda 95% ogłoszeń o prace z agencji. Zero widełek, zero informacji o typie umowy, jakiś skrócony zakres obowiązków, w ofercie "miła atmosfera", "darmowa kawa", "przejrzyste warunki pracy".

No dobra, rekruter naobiecuje, że opowie więcej przez telefon, więc dzwoni (zapewne w godzinach Waszej pracy) i powie coś w stylu:
"No wie Pan/Pani, nie mamy informacji od klienta na ten temat, zakres obowiązków zostanie sprecyzowany po zatrudnieniu".

Więc bierzecie kota w worku. Praca marzeń w pip!

Rekruter jest rekruterem. Nie jest księgowym, nie jest testerem, programistą. Może ma jakąś wiedzę z tego obszaru, która pozwala mu rozumieć o czym mówi kandydat, może nie. Dlatego nie oczekujcie od niego konkretów, informacji o tym jak wygląda środowisko pracy, z jakich etapów składa się Wasza praca, kto czym zajmuje się w zespole itp. Co o Waszej przyszłej pracy może Wam opowiedzieć osoba często młodsza od Was. która nie pracuje w Waszej branży?
Prawda jest taka, że gdyby rekruterzy, zwłaszcza ci mianujący się technicznymi, byli tacy dobrzy technicznie, to nie byliby rekruterami.


#2. Marża

Żadna agencja nie pracuje za darmo. Pracuje za procent od osoby zatrudnionej. W zamówieniach od klientów w mojej firmie było tak, że w okienku stawka widniało np. 30 zł/h (w tym 20% marży). Czyli agencja zabiera Wam 20%, które moglibyście dostać gdybyście do firmy aplikowali bezpośrednio.

Praca marzeń w pip!


#3. Brak możliwości faktycznego pokazania się.

Agencja ma za zadanie zrobić przesiew. Wiele osób które wysyła CV do agencji nigdy nie otrzyma żadnej odpowiedzi, bo będzie brakowało słów kluczowych. Rekruterzy skupiają się nie na wyłowieniu talentów (jak to często piszą na swoich Linkedinach), lecz na wyłowieniu kandydata taniego i dobrego. Za duże doświadczenie? Odrzucą Cię. Za małe? Odrzucą Cię. Nawet z Tobą nie porozmawiają, a przecież mogłoby się okazać, że Twoja faktyczna wiedza znacznie przewyższa to co masz w CV. No ale agencja Cię odrzuciła.

Na rozmowie w agencji znów nie dowiesz się konkretów, zostaniesz wypytany o wszystko co potrzebne do sporządzenia rekomendacji. Ty musisz się uzewnętrznić, a rekruter powtórzy banały o międzynarodowym środowisku, możliwościach rozwoju itp. Jeśli zabukował Twoje nazwisko w bazie danych klienta to może zdradzi Ci już nazwę firmy. Jeśli jednak rekruter źle sporządzi rekomendację to znów nie będziesz miał możliwości pokazania się klientowi. Druga szansa zmarnowana.

Już zdobyliście pracę marzeń?


#4. Blokowanie miejsc pracy.

Już tłumaczę.

Agencji na rynku jest sporo. Zdecydowanie więcej, niż firm które z nimi współpracują. Często jest tak, że jedna firma korzysta z usług kilku agencji pracy jednocześnie. Aby więc było wiadomo do kogo "należy" kandydat sprawdza się jego nazwisko w bazie danych - bukuje się go.

Wygląda to tak.
1. Iksiński wysyła CV do agencji na stanowisko np. księgowego.
2. Agencja widzi, że kandydat pasuje do stanowiska, więc wysyła do swojego klienta informację (często jako blank CV, bez danych kontaktowych) z prośbą o weryfikację czy dany kandydat znajduje się w jego bazie danych.
3. Jeśli kandydat znajduje się w bazie klienta, to agencja ma zamkniętą drogę, nie może wdrożyć go w proces rekrutacji
a) jeśli firmie spodobał się kandydat to może się odezwać do niego sama - wygrywamy!
b) jeśli firmie spodobał się kandydat ale w jej bazie widnieje jako kandydat innej agencji rekrutacyjnej, to firma może się odezwać do tej drugiej agencji z informacją, że "ich" kandydat jest zainteresowany, i że mogą się do niego odezwać. W rzeczywistości nikt nie korzysta z punktu b), bo oznaczałoby to, że klient musiałby zapłacić kolejnej agencji za przeprowadzenie rekrutacji. W efekcie wysłaliście CV, pasowaliście na stanowisko ale odrzucono Was, bo cztery miesiące wcześniej wysłaliście CV innej agencji pracującej z tym samym klientem. Już znaleźliście pracę marzeń?
4. Opcja optymistyczna (na pozór) - rekruterowi w agencji spodobało się Wasze CV, wysłał Wasze nazwisko do sprawdzenia klientowi, klient daje zielone światło, ale w trakcie klient uznał, że wstrzymuje rekrutację i agencja może zakończyć poszukiwania. W takim wypadku w agencji o Was zapominają, zabukowano was w bazie klienta i nawet jeśli ten klient za dwa miesiące wznowi rekrutację, to mało prawdopodobne aby ta agencja, do której wysłaliście CV ponownie się do Was odezwała, a jeśli wyślecie swoje CV przez inną to nie znajdziecie pracy marzeń, bo dwa miesiące temu inna agencja już Was "zabukowała".

Okres "przynależności" kandydata do agencji to od 3 miesięcy do roku, w zależności od umowy między klientem końcowym a agencją. Jeśli szukacie pracy to rozsyłacie CV w wiele miejsc i może się okazać, że rozsyłając CV do agencji zablokujecie sobie dojście do jakiejś fajnej firmy, bo agencja szybciej rozpatrzy Wasze CV. Często agencje prowadząc klika podobnych rekrutacji rozsyłają Wasze CV na oferty, na które wcale nie chcieliście być rozpatrywani licząc, że się uda. W końcu i tak nie podają w ogłoszeniach nazwy firmy dla której poszukują, więc co za różnica czy będziecie pracowali jako księgowi w tej czy innej firmie. W ten sposób blokują Wasz dostęp do kilku firm na rynku na dłuższy lub krótszy okres.

Praca marzeń na wyciągnięcie ręki, prawda?


#5. Marnowanie Waszego czasu.

Jak wygląda rekrutacja bezpośrednia? Bezpośrednio - wysyłam CV, dostaję telefon z zaproszeniem na rozmowę, idę na rozmowę.

A przez agencję? Przez agencję jak w lesie cytując klasyka.

Wysyłasz CV. Dostajesz telefon z prośbą na umówienie się na telefon z rozmową wstępną. Najchętniej w godzinach pracy. Po telefonie zaproszenie na rozmowę do agencji. W godzinach pracy. Po rozmowie z agencją telefon od klienta końcowego. W godzinach pracy rzecz jasna. Po telefonie spotkanie u klienta końcowego. A weź idź Pan w cholerę!

Do tego rekruterzy pracują na target. 20 telefonów dziennie, 10 spotkań tygodniowo, 10 rekomendacji do klienta tygodniowo itp. Dlatego często nawet wiedząc, że klient Was odrzuci zapraszają Was na rozmowę, żeby tylko wyrobić target.

Ale oni przecież pomogą Wam znaleźć pracę marzeń!



Bullshit. Przemaglują Was dla swojego zysku, a nie widząc go nie zrobią nic.

Chcecie zdobyć pracę marzeń? Zróbcie tak jak ja. Zastanówcie się co Was kręci, podszkolcie się w tym, poświęćcie na to czas, idźcie osobiście do firm które zajmują się tym co lubicie i mają dobre opinie, przedstawcie się, porozmawiajcie chwilę z osobą, która Was przywita, uściśnijcie dłoń, zostawcie swoje CV, wizytówkę, cokolwiek.

Agencje pomogą Wam znaleźć pracę typową, może nawet często za dobre pieniądze, ale mało prawdopodobne aby wysłano Was w miejsce, które pokochacie jako miejsce pracy.

Najlepszy argument, tak na logikę. Czy dobre firmy, w których praca może być przyjemnością, i w których ludzie chcą pracować musiałyby korzystać z usług firm, które znajdą jej pracowników ukrywając ich nazwy?
18

Oglądany: 102305x | Komentarzy: 58 | Okejek: 316 osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało