Nie ma chyba nic gorszego niż włożyć całe serce w tworzenie rewolucyjnego wynalazku, a potem do ostatnich swoich dni żałować, że zamiast tego nie oddaliśmy się pracy społecznej i nie sadziliśmy, ot choćby marchwi.
Ethan Zuckerman – człowiek, który stworzył reklamy pop-up To cholerstwo jest gorsze niż zapchana ulotkami skrzynka pocztowa po powrocie z wakacji. Wyskakujące okienka najczęściej atakują watahą i mają zdolność wydawania z siebie wszelkiej maści głośnych dźwięków, a niektóre nawet są tak bezczelne, że pytają nas o potwierdzenie chęci zamknięcia ich. Podziękujmy za to sieciowe raczysko z tendencją do przerzutów panu Ethanowi Zuckermanowi. To on bowiem jest twórcą pop-upów.
Ethan niejednokrotnie dostał za swój wynalazek potężne cięgi i zawsze pokornie przyjmował krytykę na klatę.
W założeniu chodziło o to, aby usunąć irytujące reklamy ze stron internetowych. Zuckerman zauważył bowiem, że coraz większa ilość migających banerów rozprasza uwagę i znacznie utrudnia zapoznawanie się z treścią witryn. Jak sam przyznał:
"Ostatecznie stworzyliśmy jedno z najbardziej znienawidzonych narzędzi reklamowych. Wybaczcie. Intencje mieliśmy naprawdę dobre...".
Anna Jarvis – twórczyni amerykańskiego Dnia Matki Kolejna osoba, która chciała dobrze, a wyszło jak zwykle. 10 maja 1908 roku Anna Jarvis zorganizowała lokalną imprezę w parafii kościoła metodystów. Miał to być hołd zarówno dla jej matki, jak i wszystkich rodzicielek osób uczestniczących w tym spotkaniu. Idea spodobała się i w następnych latach podobne przedsięwzięcia organizowano w wielu, amerykańskich miejscowościach.
Z czasem Dzień Matki stał się niczym innym, jak wielkim, komercyjnym, wydarzeniem, na którym największych kokosów dorobiły się firmy sprzedające kwiaty, pocztówki oraz drobne prezenty. Pani Jarvis do końca życia żałowała swojego pomysłu, a osoby czerpiące profity z tego święta zwykła nazywać
"szarlatanami, bandytami, piratami, oprychami, porywaczami i termitami, które swoją chciwością szkodzą jednej z najszczerszych i najszlachetniejszych uroczystości!". Michaił Kałasznikow – ten gość od karabinów Żaden inny wynalazek wojenny nie zabił większej ilości ludzi niż słynny AK-47. Stworzona w 1947 roku broń nadal ma się dobrze. Obecnie w użyciu jest ok. 75 milionów tych karabinów. Co roku posyłają one do piachu nawet do 100 tysięcy osób!
Michaił Kałasznikow pragnął stworzyć broń, która ułatwi Rosjanom zwycięstwo nad zaopatrzonymi w najnowsze wynalazki techniki Niemcami. Karabin, który opracował, był doskonały w każdym calu – odporny, solidny, celny, lekki i tani w produkcji. Każde afrykańskie murzyniątko z tym się zgodzi!
Popularność AK-47 i fakt, że jest to ulubiony gadżet terrorystów i wojskowych dygnitarzy na całym świecie bardzo działał na nerwy wynalazcy, który pod koniec życia wyznał:
"Wolałbym stworzyć urządzenie, które mogłoby usprawnić pracę farmerom. Na przykład kosiarkę...".
Scott Fahlman – człowiek, który wymyślił emotikonki Emotki, czyli graficzne znaczki, które coraz częściej zastępują nam słowo pisane to wynalazek Scotta Fahlmana – amerykańskiego informatyka. To on w latach 80. zaproponował używanie ciągu znaków ":-)" przy wiadomościach, które pisane były w żartobliwym lub cynicznym tonie. W ten sposób czytający wiedziałby, że ma do czynienia z dowcipem, a nie z poważnym mailem.
Po latach ewolucja, którą emotki przeszły, mocno zaniepokoiła Fahlmana.
"Uważam, że emotikony są brzydkie i zupełnie niszczą wyzwanie, jakim jest pomysłowy sposób na wyrażenie swoich emocji za pomocą klasycznych znaków z klawiatury." - wyznał twórca pierwszej, "uśmiechniętej buźki".
Bob Prost – pomysłodawca boksów biurowych W latach 60. Bob Prost - doradca potentata biurowej branży meblarskiej zasugerował swemu pracodawcy tworzenie specjalnych, biurowych boksów. W ten sposób ludzie nie musieliby siedzieć zamknięci w swoich klitkach, a zamiast tego mogliby mieć do dyspozycji dużą przestrzeń częściowo tylko ograniczoną swoimi pół-zamkniętymi, prywatnymi strefami.
Niestety, wielkie korporacje zobaczyły w wynalazku Prosta łatwy sposób na oszczędzenie pieniędzy poprzez zagospodarowanie wielkich hal możliwie jak największą ilością boksów. Twórcy nie spodobała się ta moda. Współczesną tendencję do upychania setek ludzi w małych pokoikach uznał za
"monolityczne szaleństwo". Vincent Connare – projektant czcionki Comic Sans "Jeśli ją uwielbiasz, to znaczy, że zupełnie nie znasz się na typografii!" - to słowa samego twórcy Comic Sans! Vincent Connare uważa, że problemem nie jest sama czcionka, ale jej nadużywanie i wykorzystywanie w złym kontekście. Pierwotnym zastosowaniem Comic Sans był Microsoft Bob – kreskówkowy program do nauki obsługi komputera. Nigdy nie planowano wprowadzać tej czcionki do oficjalnego użytku.
Ostatecznie jednak Comic Sans nie znalazła zastosowania we wspomnianym programie i zamiast tego dołączona została do podstawowego zestawu czcionek w Windowsie.
J. Robert Oppenheimer i Albert Einstein – ludzie, którzy dali nam bombę atomową Co ma Einstein do bomby, która zmiotła z powierzchni ziemi dwa japońskie miasta wraz z ich mieszkańcami? Cóż, twórca teorii względności osobiście napisał list do prezydenta Roosevelta z prośbą o wsparcie projektu wykorzystania energii atomowej przy produkcji broni. Uczony był bowiem przekonany, że Niemcy już dawno nad takim śmiercionośnym wynalazkiem pracują.
Po latach Einstein przyznał:
"Gdybym tylko wiedział, że Niemcy nie odniosą sukcesu w swoich pracach nad bombą atomową, nawet nie kiwnąłbym palcem...". Za stworzenie potężnej bomby, która została potem wykorzystana przez Amerykanów podczas wojny na Pacyfiku odpowiada J. Robert Oppenheimer. Dyrektor Projektu Manhattan miał wielki żal do rządu swojego kraju, że podczas pertraktacji z japońskimi dowódcami nikt nie ostrzegł wroga o sile broni, którą zamierzano użyć:
"Nasz rząd powinien działać z większą przewidywalnością i jasnością. Należało powiedzieć zarówno Japonii, jak i całemu światu, jaki będzie efekt użycia bomby atomowej!".
Źródła: 1,
2,
3